„Poznaj świat i spotkaj siebie”, to książka, którą celowo wybrałam. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po lekturę motywacyjną, bo może w środku znajdę coś dla siebie, by dzień był pełniejszy i bardziej owocny. Pierwsza część była przetłumaczona na pięć języków i miała bardzo dobre recenzje, niestety nie miałam okazji jej przeczytać.
Autor jest m.in. przedsiębiorcą, finansistą, analitykiem biznesowym, trenerem mentalnym oraz redaktorem naczelnym magazynu „Businessman Today”. W swoim dorobku ma cykl książek o własnym biznesie. Tak wiele zainteresowań, że nie sposób ich wszystkich wymienić. Od siedmiu lat promuje międzynarodową działalność szkoleniową na rynkach europejskich i amerykańskich. Dzięki temu często podróżuje i właśnie te podróże wypełniają kary jego najnowszej książki.
Krzysztof Sadecki jest autorem teorii innerbuildingu, czyli budowy i umacniania siły psychicznej. W książce opisuje swoje podróże do miejsc, w których już był, a z którymi wiążą się wydarzenia, przeżycia, interesujący ludzie i przyjaciele. Ponowny powrót w to samo miejsce po kilku latach jest świetnym sposobem poznawania i odkrywania na nowo samego siebie. Każdy rozdział w książce to inny kraj, wyjątkowe wspomnienia i przykłady innerbuildingu.
Muszę się do czegoś przyznać. Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron sprawdziłam na stronach internetowych czy opisane konferencje naprawdę się odbyły i czy Pan Sadecki brał w nich udział. Tak, to wszystko prawda, znalazłam zdjęcia plany konferencji i wszystko, co uwiarygodniło opisywane wydarzenia. Dlaczego nie uwierzyłam w to, co czytam?
Autor jest bardzo pewny siebie i wydawało mi się, że przesadza, przerysował trochę swoje opowieści i nie mógł zwiedzić tyle miejsc, spotkać tak ogromnej ilości ciekawych ludzi. W każdym z tych krajów miał się, gdzie zatrzymać, do kogo zadzwonić, spotkać się ze znajomymi i przyjaciółmi, co świadczy o jego dobrych relacjach z ludźmi. Chyba po prostu pozazdrościłam autorowi podróży po całym świecie, ciekawych miejsc i luzu w tym, co robi oraz bardzo dużej pewności siebie. Stąd moje sprawdzanie wydarzeń zawartych w książce.
Mój ulubiony rozdział to „Kalifornia” i spotkanie z Deanem Karnazesem, który jest ultramaratończykiem. Ten człowiek to chodząca (a właściwie biegająca) inspiracja o wysportowanym ciele i silnym umyśle. Kolejny rozdział, który zrobił nam mnie największe wrażenie, to „Emiraty”. Ze względu na interesującą kulturę wszystkie informacje i anegdoty związane z tym krajem pochłania się z dużym zainteresowaniem. Ulubiony cytaty z książki to: „Podróżujemy nie po to, by uciec przed życiem, ale po to, by życie nam nie uciekało”.
Zaletą książki są ciekawe opisy krajów i interesujący ludzie. Trochę odpychała mnie na początku duża pewność siebie Krzysztofa Sadeckiego, zrozumiałam jednak, że bez tej cechy pewnie nie byłby tą osobą, którą jest teraz. Wierzy w siebie, swoje umiejętności i dąży do celu. Silny charakter, który udało mu się na przestrzeni lat zbudować, to wpływ podróży, wykształcenia, dużej ilości szkoleń oraz nabyte doświadczenia, wszystko to razem niewątpliwe się do tego przyczyniło.
Jest fanem medytacji i dobrej kawy, ja mam podobne zamiłowanie do kawy, co autor. Właściwie nie tyle kawy jako napoju, ile uwielbienia dla tego momentu, bo czas kawy to mój czas. Wszystko może wtedy poczekać, ten mój rytuał daje mi niebywałe szczęście i relaks w ciągu zabieganego dnia. Celebruje tę chwilę codziennie i ta czynność wzmacnia mój umysł, może autor nazwałby to innerbuilding.
Zapewne jeszcze długo będą w głowie mi dzwonić mądre cytaty z książki. Jest ich naprawdę wiele i zmotywują niejedną osobę do pracy nad sobą, by dzień był bardziej spełniony i szczęśliwszy Są bardzo życiowe, realistyczne i skłaniają do przemyśleń. To nie ostatnie słowo autora i w planach jest kolejna książka „Zrozumieć siebie”.
Znalazłam motywację, wiedzę oraz nowe informacje o sobie. Moje sceptyczne podejście zmieniało się z każdym kolejnym rozdziałem i sądzę, że dużo osób znajdzie w książce jakąś myśl, którą zapamięta na długo.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu
https://nakanapie.pl/