„Idziesz przez świat i światu dajesz kształt przez twoje czyny”.
Stanisław Wyspiański
Wyspiańscy… Cóż by tu o nich bez nich… Rodzina tak samo interesująca jak kontrowersyjna, ich dzieła równie zachwycające jak znienawidzone. Rzeźba, literatura, malarstwo i wiele innych prac, które stały się wręcz ikoną polskiej kultury. Młodych nie zachwycają, a starszych wprawiają w nostalgię. Wyspiańscy ilu ich było przez te wszystkie lata, każdy z nas ma swojego ulubionego, w zależności od upodobań.
Franciszek Wyspiański, wspaniały rzeźbiarz i fotografik, za to całkowicie nieporadny życiowo ojciec, który nie radząc sobie z wychowaniem syna Stanisława, odesłał go do wujostwa Stankiewiczów, którzy traktowali go, jak własne dziecko. Było w tym wiele szczęścia dla chłopca, ponieważ dom ciotki i wuja był szeroko otwarty dla wszelkich osobistości ówczesnych czasów np. Jana Matejki, Józefa Szujskiego, czy Władysława Łuszczykiewicza. Stanisław nazywany czwartym wieszczem polskim, został znanym poetą, pisarzem, malarzem, grafikiem, architektem oraz dramaturgiem. Czy chociaż jedną z tych czynności wykonywał naprawdę dobrze? Oceńcie sami, z całą pewnością jego utwór literacki Wesele nie robi szału wśród młodzieży, za to obraz Śpiący Staś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce i za granicą.
Rodzina Wyspiańskich, to nie tylko Stanisław i jego ojciec. Do tego zacnego rodu należeli także Joanna Stankiewiczówna, która pozostawiła po sobie popularne rękopisy, Zenon Parvi słynący ze wspaniałych dramatów, czy Tadeusz Błotnicki, którego Zarys historii ubiorów, jest rarytasem w antykwariatach.
Pan Jan Tomkowski pochylił się nad tą niezwykle ciekawą rodziną i napisał książkę Klan Wyspiańskich, w której możemy przeczytać o utalentowanych członkach tego rodu. Pozycja ta jest niezwykle bogata w treść, opisuje dzieje nie tylko Stanisława, ale i innych pokoleń Wyspiańskich, oczywiście w skrócie. Nie jest to biografia raczej zbiór ciekawostek oraz opis burzliwych i tych najciekawszych losów rodziny. O Wyspiańskich można napisać więcej niż te 280 stron, ale trzeba przyznać Autorowi, że w tak okrojonej formie zrobił to naprawdę rzetelnie. Mimo tego, że treść niezwykle mi się podobała uważam, że niewielką wagę przyłożono do fotografii w tej publikacji. W książce umieszczone są zdjęcia, jednak w większości członków rodziny, a nie ich dorobku troszkę szkoda. Plusem jest to, że pozycja ta napisana, jest przystępnym językiem i nie czyta jej się jak Wesela Wyspiańskiego😉.
Czytając całą serię Klanów,zastanawiałam się, dlaczego Pisarze skupiają się na informacjach ogólnodostępnych, a nie opiszą czegoś, o czym nie wiemy, bo np. trudno do tego dotrzeć, myślę, że takich pozycji brakuje na rynku. Mimo to, Klan Wyspiańskich polecam jako skrócone powtórzenie tego, co dostępne.