Samozwaniec. Tom 3 recenzja

Powrót do przeszłości

Autor: @HankM ·3 minuty
2011-09-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!


Fani XVII - wiecznej Rzeczypospolitej opisywanej piórem Jacka Komudy w sierpniu odetchnęli z ulgą. Pojawił się trzeci tom monumentalnego cyklu "Orły na Kremlu". Czy był to powrót udany?
Na początek kilka słów o fabule – w końcówce drugiego tomu zostawiliśmy Jacka Dydyńskiego w bardzo nieciekawej sytuacji, otoczonego wraz z resztą wojsk Dymitra przez oddziały cara Borysa Godunowa. Na początku nowej części nasi bohaterowie wydostają się z opresji dzięki pomocy niezawodnego Borysa Oboleńskiego, szczęście jednak chwilowo odwraca się od samego Dydyńskiego, ponieważ zostaje pojmany w trakcie ucieczki z okrążenia. A to dopiero początek powieści.
Niewątpliwą zaletą książki, jak zresztą wszystkich powieści Komudy osadzonych w XVII wiecznej Polsce, jest niesamowita barwność języka, oddanie specyfiki zachowań polskiej szlachty tego okresu czy sprawna narracja zdecydowanie pasująca do prozy awanturniczej. Fabuła może nie jest szczególnie rozbudowana i wielowątkowa, autor nie buduje świata wielowarstwowego, głębokiego, ale jednocześnie historia, którą nam podaje jest solidnie osadzona w realiach historycznych, a o bohaterach nie można na pewno powiedzieć, że są papierowi i mało wyraziści. Dzięki dokładnemu pokryciu w wydarzeniach historycznych ma się wrażenie, że taka historia mogła wydarzyć się naprawdę. Wreszcie postać samego Jacka Dydyńskiego, stolnikowca sanockiego – moim zdaniem ciekawa, oryginalna, skupia w sobie paletę cech charakteru, tak dobrych jak i złych, w tym kilka tak bardzo charakterystycznych dla Polaków epoki Jana Chryzostoma Paska – szlachecką butę i wyjątkowy opór przed zginaniem karku dla jakiejkolwiek władzy, największą miłość do swoich praw i wolności, zamiłowanie do gorzałki, kobiet i szabli. Postać Jacka jest dobrze opracowana przez autora, czytelnik chce się z nim identyfikować i przeżywać jego przygody pomimo tego, że nie jest to bohater krystaliczny. Z dzisiejszego punktu widzenia trudno jest zrozumieć niereformowalność zachowań Jacka, czasami nawet w sytuacjach krytycznych, wyrażaną np. poprzez wypowiadanie jako oczywistej oczywistości kwestii typu „znaj łaskę polskiego pana”. No ale cóż, takie to były czasy i taką właśnie mieliśmy szlachtę – kolorytu nie można tym wiekom odmówić. Mimo wszystko jednak ani przez chwilę nie ma się wątpliwości, że jest on tym dobrym, w tym miejscu widać, że Komuda nie naszkicował tej postaci w taki sposób, aby to czytelnikowi zostawić osąd, czy decyzje i postępowanie stolnikowca są właściwe lub nie. Niektórym może tego brakować, inni mogą uznać, że taka jest specyfika całej powieści. I rzeczywiście, jest to twórczość sensacyjna, awanturnicza, mająca dostarczać rozrywki osadzonej w ciekawych czasach – i jako taka się sprawdza. Zaczyna mnie natomiast martwić fakt, że w trzecim tomie daje się delikatnie wyczuć tendencję do „skracania” wątków. Nie wiem czy to brak inwencji, czy też wymogi objętościowe, ale mam wrażenie, że można było trzeci tom wydłużyć co najmniej o kilkadziesiąt stron i nie byłoby to „lanie wody”. W moim przekonaniu aktualna część nie posuwa akcji radykalnie do przodu, choć oczywiście kończy się momentem niewątpliwie granicznym i bardzo ważnym dla cyklu. Po prostu momentami odnosiłem wrażenie, że czytelnicy są „poganiani” w stronę Moskwy. Być może to również efekt tego, że cały cykl „Orły na Kremlu” ma mieć pięć tomów. Ta wiadomość mnie cieszy, bo po tym jak zakończył się tom trzeci obiecuję sobie niemało po kolejnym. Miejmy nadzieję, że Komuda odpowiednio rozplanował całą fabułę i kolejna książka cyklu będzie co najmniej tak dobrym produktem jak najświeższa część sagi.
Podsumowując, są pewne drobne niedociągnięcia, które miejmy nadzieję nie zwiastują obniżenia formy przy kolejnych częściach, natomiast fanom twórczości Komudy, który niewątpliwie wybitnie odnajduje się w takich realiach, książkę można polecić z czystym sumieniem jako kontynuację bardzo ciekawej przygody, a wielu czytelnikom może też przybliżyć interesujący epizod polskiej historii – w końcu jesteśmy jedynym narodem, który zdobył Kreml – warto o tym pamiętać i pielęgnować tę pamięć.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Samozwaniec. Tom 3
3 wydania
Samozwaniec. Tom 3
Jacek Komuda
6.9/10

Rok 1605. Polskie wojska wkraczają do Moskwy. Niezrównana jazda z furią roznosi pułki cara Borysa Godunowa, wstrząsa murami miast... i ginie jak fala rozbijająca się o skalny brzeg! Bezlitosny mróz śc...

Komentarze
Samozwaniec. Tom 3
3 wydania
Samozwaniec. Tom 3
Jacek Komuda
6.9/10
Rok 1605. Polskie wojska wkraczają do Moskwy. Niezrównana jazda z furią roznosi pułki cara Borysa Godunowa, wstrząsa murami miast... i ginie jak fala rozbijająca się o skalny brzeg! Bezlitosny mróz śc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl