Blizny przeszłości recenzja

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Krystyny Mirek. Mowa o "Bliznach przeszłości", które ukazały się nakładem @wydawnictwofilia. Na książkę trafiłam przez przypadek, wygodnie rozgościłam się w świecie autorki i przeżyłam ogromne zaskoczenie, gdy okazało się, że to pierwsza część serii. Na szczęście druga część został już wydana, na trzecią muszę jeszcze poczekać, ale o tym innym razem.

Borki, w których osadzona jest akcja powieści, to małe miasteczko. Jest to społeczność, w której wszyscy się znają, wszystko o sobie wiedzą, żyją plotkami przekazywanymi z ust do ust. Miejsce, którym rządzi wpływowy burmistrz. Pod płaszczykiem sprawowanej funkcji, wykorzystuje swoje znajomości i koneksje. Rozbudowana sieć powiązań i zależności sięga komendanta policji, lekarza czy księdza. Miejsca takie żyją swoim życiem, swoimi tajemnicami, małymi kłamstewkami, często kreują lokalnych, nieskazitelnych bohaterów.

Główną bohaterką powieści jest Maja Sokołowska, która po wielu latach wraca w rodzinie strony, by rozwikłać zagadkę śmierci ojca. Przed laty zamordowano komendanta policji - Aleksandra Sokołowskiego. Sprawa zabójstwa zostaje szybko rozwiązana, ujęty sprawca przyznaje się do winy i zostaje skazany. Jedynym światkiem tych zdarzeń, była siedmioletnia wówczas Majka. Spokój sennego miasteczka zostaje zburzony, trzęsie się w posadach wraz z przybyciem dziewczyny do Borek. Grzebanie w starych sprawach budzi stare demony i dla wielu jest niewygodne.

Jakie tajemnice skrywa na pozór spokojnie i ciche miasteczko? Komu zależy, aby prawda nie ujrzała światła dziennego, a historia odeszła z chwilą śmierci miejscowego bohatera?

Autorka ciekawie opisała miejsce akcji, zbudowała intrygę oraz sieć powiązań i zależności, wykreowała ciekawych bohaterów, którzy nadają specyficzny charakter małych miasteczek. Przeplatanie się losów postaci z przeszłości i teraźniejszości, tworzą ciekawe tło do opowiedzenia zawiłej historii.

Chętnie sięgnę po kolejną część, bo ciekawi mnie zakończenie tej opowieści.