LitRPG wciąż jest rzeczą dość nową i nieczęsto w Polsce spotykaną. Gatunek ten łączy dwie najbardziej lubiane przeze mnie rzeczy (książkę i grę wideo), dlatego też obok Drogi Szamana nie mogłam przejść obojętnie. Jest to już moje drugie spotkanie z Barlioną, fikcyjnym światem stworzonym przez Wasilija Machanienko i muszę przyznać, że bawiłam się naprawdę świetnie. Nie było to być może zaskoczenie na poziomie pierwszej części, jednak sądzę, że kontynuacja również trzyma poziom i przypadła mi do gustu.
Barliona to wirtualny świat, w którym zanurzają się miliony graczy, pragnących ucieczki od dość nieciekawej rzeczywistości. Choć dla większości jest to rozrywka oraz szansa na dość spory zarobek, są też osoby, dla których Barliona stała się więzieniem. I to dosłownie. Kryminaliści odbywają w niej swoje wyroki, a filtry ich doznań są włączone, przez co wszystko wydaje się być prawdziwe. Więźniowie muszą zaczynać od zera, nie mając wpływu na większość spraw. Mimo wszystko, zdarzają się jednak wyjątki.
Machan, Szaman, w końcu trafia na wolność, jednak nie jest to to, na co tak naprawdę czekał. Chcąc nie chcąc, postanawia na zaistniałą sytuację nie narzekać i od razu zabiera się do rozwijania umiejętności i poziomu swojej postaci. To również właśnie wtedy bohater zaczyna dostawać unikalne i legendarne zadania, choć sama kraina nie powinna ich w ogóle mieć... Tak więc jest to książka, której akcja dzieje się, w głównej mierze, od zadania do zadania. Są one mniej lub bardziej interesujące, jednak wiem jedno - na pewno nie ma tutaj czasu na nudę!
Fabuła być może nie jest aż tak porywająca i zaskakująca, lecz podobała mi się. Nie była zbyt skomplikowana, a zakończenie wielu sytuacji można było samemu odgadnąć, no ale czegoś ambitniejszego się po tym tytule nawet nie spodziewałam. Machan potrafił wybrnąć z praktycznie każdej sytuacji, przez co wszystko zaczyna się robić momentami bardzo monotonne i nudnawe. On ma zdecydowanie zbyt wielkiego farta i wszystko potrafi rozwiązać jedynie zbiegiem okoliczności! No ale cóż, nie jest to aż tak uciążliwe, gdy przypomnimy sobie, że akcja dzieje się w grze komputerowej, gdzie funkcjonuje wiele rozwiązań, ułatwiającym graczom rozgrywkę.
Droga Szamana to tytuł skierowany w głównej mierze do fanów gier MMORPG typu World of Warcraft. Jest pełna slangu używanego przez graczy i raczej nie zostanie ona w całości zrozumiana przez osoby, które z grami komputerowymi nie mają nic wspólnego. Nie są to być może pojęcia trudne i mało znane, jednak na pewno mogłyby wywołać problem, zwłaszcza, że główny bohater używa ich stosunkowo często. Mimo wszystko, każdy gracz powinien zrozumieć to, co Wasilij Machanienko miał na myśli.
W drugiej części jest, przynajmniej moim zdaniem, o wiele mniej ,,growych" elementów. Było to spowodowane faktem, że akcja mimo wszystko działa się wokół zadań fabularnych, gdzie Szaman opisywał swoje przemyślenia co do niektórych spraw. Momentami czułam się, jakbym czytała fantasy niższych lotów, aniżeli LitRPG! Nie zmienia to jednak faktu, że poczynania głównego bohatera śledziłam z niemałym zainteresowaniem. Jest to historia dobra, jednak momentami gubiąca się w tym, czym miała pierwotnie być. Mam nadzieję, że w następnych częściach się to zmieni
Polubiłam również postacie drugoplanowe. Bywały nijakie (może to wina tego, że to zwykli NPC, a nie prawdziwi ludzie?), jednak przypadli mi do gustu. Dwie babcie, które ciągle wysyłają Machana, by roznosił im listy, a następnie prawią mu kazania o dobrym zachowaniu i szanowaniu starszych? Dla mnie brzmi świetnie. Szczególnie, że ich wątek był jednym ze śmieszniejszych i pozwalał trochę odpocząć po poszukiwaniu przygód i sposobów na zwiększanie levela.
Jeśli gry komputerowe nie są ci obce, a klimaty fantasy to jedne z twoich ulubionych, koniecznie sięgnij po Drogę Szamana. Jest to książka pełna humoru, akcji i nawiązań do świata gier MMORPG. Gamingowi laicy znajdą tu dość nietypową, napisaną zupełnie inaczej niż inne, książkę o przygodach młodego Szamana, wpadającego w coraz to poważniejsze kłopoty. Ja już wręcz nie mogę doczekać się trzeciej części! Zdecydowanie polecam graczom, choć nie tylko oni odnajdą tu źródło prostej, lecz przyjemnej rozrywki.