Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow recenzja

To druga część przygód niesamowitej Morrigan Crow. Jeśli jeszcze nie czytaliście to szybko nadrabiajcie. Ta seria jest po prostu n-i-e-o-d-k-ł-a-d-a-l-n-a. Była wielokrotnie porównywana do Harry'ego Pottera i szczerze mówiąc, rozumiem dlaczego, ba, sama te podobieństwa doskonale widzę. Czy mi to przeszkadza? Absolutnie nie. No dobrze, więc co dostajemy w tym tomie?
Morrigan Crow unika klątwy, okazuje się też, że jest posiadaczką magicznego daru- czy będzie on jej przekleństwem, czy błogosławieństwem? Pomocą, czy przeszkodą?
Wydawca (Media Rodzina) o fabule pisze tak: Choć teraz Morrigan i jej przyjaciel Hawthorne są dumnymi członkami Towarzystwa Wunderowego, życie dziewczyny jest dalekie od ideału. Członkowie Towarzystwa zaczynają znikać, a ktoś próbuje zwrócić nowych przyjaciół Morrigan przeciwko niej. Czy bohaterka potrafi udowodnić, że to miejsce słusznie jej się należy? Czy poradzi sobie z zagrożeniami i odzyska przyjaciół?

Podobało mi się to, że bohaterowie byli tak różnorodni. BARDZO polubiłam Morrigan, w sumie nic dziwnego- to bardzo zaradna i inteligentna jak na swój wiek dziewczynka. Mieliśmy tu dosłownie całe spektrum genialnych i różnych od siebie postaci. Mimo sporej ilości bohaterów ani trochę nie zlewały mi się w jedno – tak samo było z pierwszym tomem. A przecież to częsty problem, że nie możemy zapamiętać kto jest kim, mieszają nam się imiona, miejsca i postaci. Strasznie nie lubię takiego chaosu i denerwuje mnie to, bo nie mogę się wtedy skupić na fabule tak bardzo jak bym chciała.
Jestem też dużą fanką humoru, jaki serwuje nam autorka – Pani Jessica Townsend. Cięty dowcip i gry słów, które zauroczą nie tylko dorosłych ale też dzieci. Każdy w tej historii odnajdzie coś dla siebie.
Ten tom jest jeszcze lepszy od pierwszego. Mam wrażenie, że mamy więcej akcji – poznaliśmy już ten świat w "Nevermoor", więc łatwiej jest się tu odnaleźć i wygryźć w akcję. Książki kierowane są do młodszych czytelników, co oczywiście nie znaczy, że dorosły nie będzie bawił się równie dobrze. Może nawet wręcz przeciwnie i dorośli jeszcze bardziej pokochają tę serię? Tak jest przynajmniej w moim przypadku. No co tu dużo mówić, zakochałam się.
Chyba ciężko przejść obok tej książki (jak i całej serii) obojętnie. Są przepięknie graficznie (no sami spójrzcie na te okładki), treść zachwyca i wciąga bez reszty. Świetny humor, który zadowoli i młodszego i starszego czytelnika. Coś pięknego. Pozostaje mi tylko powiedzieć- czytajcie. Książka zostałaotrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.