“Więzy nieba” A.C. Gaughen to drugi tom cyklu Żywioły. Pierwszy tom porwał mnie całkowicie, lecz również złamał moje serce. Liczyłam, że drugi tom je sklei, bądź zapomnę trochę o tym co działo się w “Berle ziemi”. “Więzy nieba” są oddzielnym tomem, który można czytać bez znajomości poprzedniego, lecz osobiście nie polecam tego robić. Otrzymujemy wiele wzmianek poprzednich bohaterów oraz śledzimy ich dalsze losy. Mimo tych wzmianek poznajemy historię nowej bohaterki i towarzyszymy jej w morskiej przygodzie. Jeśli ktoś z czytelników lubi morze, burze emocji oraz potężny żywioł powietrza to jest to lektura dla niego. Mi książka bardzo się spodobała i porwę się o opinię, że jest ciut lepsza niż tom pierwszy. “Berło ziemi” miało wiele wspólnych motywów z książką, która skradła moje serce, mianowicie z “Królestwem mostu”, lecz to właśnie “Więzy nieba” tworzą z tej serii coś świeżego i niesamowitego.
Aspasia to główna bohaterka, która zabiera czytelnika w morską podróż. Jako dziecko została wykradziona z komun Trifectate i wywieziona, z dala od rodziny przez lata budowała swoją pozycję na czarnym rynku. Teraz jest panią kapitan statku, który został jej użyczony przez niegodziwą i chciwą Cyrus, która myśli, że ma Aspasię w szachu. Próbuje odkryć jej sekrety by móc posłużyć się nimi i nadal dyrygować naszą bohaterką, ta jednak jest sprytna i nie omieszka lawirować wśród zleceń Cyrus, by jej sumienie pozostało czyste, na tyle na ile może. Wszystko zaczyna się sypać, gdy Cyrus bliska odkrycia sekretów Aspasii, zleca jej niemożliwe zadanie. Do tego nasza bohaterka, wraz z cała swoją załogą zostaje wrzucona w konflikt, który przewyższą ją i jej wiernych załogantów.
Autorka nie zawiodła mnie po raz kolejny. Stworzyła wyrazistych i bardzo barwnych bohaterów, w ich historię zatapiałam się z wielką przyjemnością, z ogromnym zaciekawieniem czytałam, jak tworzą relacje oraz jak się rozwijają. Mimo tego, że wartości według których żyje Aspasia, nie są do końca w pełni moralne, to widzę w niej kobietę o wielkim sercu, która próbuje naprawić świat tak jak potrafi. Napędzana chęcią odzyskania rodzeństwa posuwa się do wielu przestępstw, lecz ciągle jest lojalna i oddana rodzinie i przyjaciołom. Właśnie to postępowanie, które nie jest do końca ani dobre, ani złe tak bardzo przywiązało mnie do książki. Ten tom jest również przepełniony magią, jeszcze bardziej niż tom poprzedni, ponieważ Aspasia zna swój dar i wie, jak władać żywiołem powietrza. Pomaga innym zapoznać się z ich żywiołami oraz doskonalić się w walce i w wykorzystywaniu swoich mocy. Widzę dużo podobieństwa między Shy a Aspasią, obie to bardzo silne kobiety, które poświęcą wszystko dla swoich bliskich, obie zostały okrutnie potraktowane przez los co tylko je wzmocniło. Tak jak poprzedni tom, ten również czytało się bardzo przyjemnie, pióro autorki jest bardzo miłe w odbiorze. Ogromnie spodobał mi się język żeglarski, który zastosowała w książce autorka. Z miłą chęcią wyszukiwałam w internecie co to bukszpryt i inne trudne słowa. Podsumowując, zakochałam się w twórczości A.C. Gaughen, kolejne tomy biorę w ciemno i już jestem ciekawa z jakimi postaciami przyjdzie mi się spotkać w kolejnych tomach, oraz jakie żywioły zostaną przedstawione.
Za książkę dziękuję bardzo Wydawnictwu Uroboros.