Alamut recenzja

Powieść jak góra

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2023-01-21
Skomentuj
6 Polubień
Za sprawą firmy Ubisoft i serii „Assassin's Creed” asasyni „zadomowili się” w popkulturze. Ale czy wiemy, kim oni byli? Czy ciesząc się odsłonami kolejnych edycji gier zastanawiamy się, czym inspirowali się ich twórcy? Przywołałam ich nie bez powodu, bo po ponad 80 latach możemy cieszyć się polskim wydaniem powieści Vladimra Bartola „Alamut”, która przybliża postać Hasana Ibn as-Sabbaha i sekty ismaelitów, z której owi żołnierze się wywodzą.

Tytułowy Alamut to twierdza na szczycie góry, gdzie Hasan Ibn as-Sabbah tworzy swoją armię. „Wspinając się” na jej szczyt będziemy świadkami wyjątkowo przebiegłej walki o władzę, obejrzymy fragment historii persów z naciskiem na rywalizację o wpływy w muzułmańskim świecie, poznamy legendę charyzmatycznego przywódcy. Człowieka wielbionego przez swoich wyznawców, darzonego ich ślepym zaufaniem. Jego energia jest tak hipnotyzująca, że udzieliła się również mi, czytelnikowi. Ta postać oraz zapatrzenie się w nią ismaelitów powoduje, że nie widzimy powodów, żeby jej nie zaufać. Nawet kiedy głoszone przez Hasana Ibn as-Sabbaha zasady wydają się nam restrykcyjne, a metody jego nauczycieli kontrowersyjne nie wątpimy w ich słuszność. Moc manipulacji dosięga nie tylko bohaterów powieści. Ona dostaje się do głów czytelników, co jest nieco przerażające.

„Alamut” bardzo pozytywnie zaskoczył mnie swoją przystępnością. Sięgałam po tę powieść z obawa, czy mnie nie przytłoczy. Spodziewałam się monumentalnej literatury, a poza tym – nie oszukujmy się – przeciętny Polak ma bardzo ogólną wiedzę o Islamie i nie będę się popisywać, że jestem ponad przeciętną. Vladimir Bartol był Słoweńcem i – tak mi się wydaje – udało mu się napisać powieść o muzułmanach dla europejczyków. Islam, jako religia, ale też filozofia, wydaje się „do ogarnięcia”.

Do tego autor zawarł w książce elementy przygody i nadał jej subtelny baśniowy klimat. Trudne tło historyczne zostaje „złagodzone” przez chwytliwą historię – a przynajmniej ta opowiedziana przez Vladymira Bartola taka jest. Mnie kojarzy się właśnie z wysoką górą. Twarda, pozornie niedostępna skała, a wokół niej obłoki. Może trochę przerażać, ale szlak na szczyt jest wytyczony, a wkroczenie na niego gwarantuje piękne widoki. Przyjrzyjmy się jednak dokładniej istocie tej skały. Najpierw przytoczę słowa wydawcy: „Powieść Vladimira Bartola, opublikowana w 1938 roku, była w zamierzeniu alegorią, reakcją autora na rosnące w siłę reżimy faszystowskie w Europie, zwłaszcza we Włoszech(…)”[1] Czytając „Alamut” nie mogłam odpędzić się od wizerunków przywódców z czasów II wojny światowej. Ludzi tak niezwykle charyzmatycznych, że porwali tłumy, że sprawili, iż człowiek przestał myśleć i stał się marionetką.

Vladimir Bartol napisał książkę o sile manipulacji, o ślepym zaufaniu. Powieść, w której historia samozwańczego proroka miesza się z psychologią, przygoda z religią, filozofią, nauką. Przede wszystkim jednak napisał klimatyczną książkę bazującą na historii persów, ale jej wydźwięk można odnieść do szeroko pojętej historii świata.

[1] Vladimir Bartol, „Alamut”, przeł. Joanna Sławińska, Joanna Pomorska, wyd. Noir sur blanc, Warszawa 2022, okładka.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Alamut
Alamut
Vladimir Bartol
7.7/10

Akcja powieści „Alamut”, osadzona w XI-wiecznej Persji, opowiada historię legendarnego przywódcy ismailitów, Hasana Ibn Sabbah, zwanego Sajduną, samozwańczego proroka opętanego żądzą zdobycia władzy ...

Komentarze
Alamut
Alamut
Vladimir Bartol
7.7/10
Akcja powieści „Alamut”, osadzona w XI-wiecznej Persji, opowiada historię legendarnego przywódcy ismailitów, Hasana Ibn Sabbah, zwanego Sajduną, samozwańczego proroka opętanego żądzą zdobycia władzy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tytułem wstępu – to powieść Słowaka, Vladimira Bartola, która została opublikowana – uwaga – w 1938 roku. Zaczyna się jak jedna z opowieści z Księgi tysiąca i jednej nocy – do mitycznej twierdzy A...

@maslowskimarcinn @maslowskimarcinn

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Elryk z Melniboné
Cesarz, ale nie heros

Temu panu, żadna sroka okładkowa się nie oprze. W nowym wydaniu „Erlyka z Melnibone” [Zysk i s-ka, 2024] zerkania nas albinos o hipnotycznym spojrzeniu, od którego bije ...

Recenzja książki Elryk z Melniboné
Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc
Wyspa lodu i ognia

Przeglądam sobie Instagram i jedna z bookstagramerek zagaduje swoich obserwatorów, co czytają w upały. Mimochodem spoglądam, co mam pod ręką, a tam... O ironia losu, u n...

Recenzja książki Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc

Nowe recenzje

Stan nieważności
Stan nieważności: Między pozorem normalności a ...
@sylwiacegiela:

Katarzyna Kołczewska, znana z umiejętności subtelnego, a zarazem bezkompromisowego portretowania relacji międzyludzkich...

Recenzja książki Stan nieważności
Kolekcjoner lalek
Nocny Łowca
@Spizarnia_k...:

"Chce, żeby mówili o nim cały czas. Żeby gazety pełne były zdjęć jego lalek, które sobie przywłaszcza. Żeby opisywano g...

Recenzja książki Kolekcjoner lalek
Portret Lucrezii
Renesansowe piękno XVI wiecznych Włoch połączon...
@burgundowez...:

„Portret Lucrezii” to książka, która przenosi nas w sam środek XVI-wiecznych Włoch, splatając piękno renesansowych scen...

Recenzja książki Portret Lucrezii
© 2007 - 2025 nakanapie.pl