Uzdrawiaczki recenzja

Potencjał był i zniknął.

Autor: @agulkag ·1 minuta
2020-04-27
Skomentuj
4 Polubienia
Gdy znalazłam tę opasłą książkę na półce w bibliotece pomyślałam to coś dla mnie. Opis z tyłu oczywiście zachęcający, wzięłam.
No i tak rozpoczęłam czytanie, początek niezły zgromadzenie kobiet, a właściwie dziewcząt i dziewczynek, które pod kierownictwem kilku starszych i uznanych w sztuce leczenia szkoli się. To nie tylko zwykłe czary mary, ale sztuka rozpoznawania roślin, sztuka zapisu w księgach ( co na ten czas było dosyć niezwykłe) przepisów na nalewki, mikstury i inne procedury. To także od czasu do czasu towarzyszenie starszym w wizytach u chorych, aby podejrzeć jak to się robi. A trzeba dodać, że kwalifikowanie dziewczynek też miało swoją procedurę i choć najczęściej wywodziły się one z biedoty to musiały wyróżniać się sprytem i ciekawością świata.
Akcja powieści toczy się w mieście Wyżogród, gdzie kobiety są poważane, ale do czasu zmiany na tronie cesarskim. Nowy władca jest bardzo niechętny działalności uzdrawiaczek, słuchający podszeptów, że trują, szkodzą itd. Nie trudno się domyśleć, że rozkręca się akcja wyłapywania i zabijania niczemu niewinnych leczących.
I tu pojawiają się w sumie główni bohaterowie powieści uzdrawiaczka Alda i jej ukochany Gorozd syn miejscowego mistrza garncarskiego.
Młodzi uciekają przed śmiercią i docierają do maleńkiej wsi, gdzie osiadają. Rozpoczynają swoje nowe życie od zera nie mając nic. I tu akcja związana z tytułowymi uzdrawiaczkami zamiera, bo przez dobrą większość powieści mamy historię dorabiania się owych uciekinierów wszystkiego : od jakiejkolwiek odzieży po odrobinę jedzenia i dach nad głową. W międzyczasie akcja przenosi się na dwór cesarski, gdzie drużynnicy relacjonuję władcy swoje wyprawy przeciwko góralom pochowanym w kniejach. Mamy tez kilka akcji poborcy podatkowego ograbiającego podległe mu wioski z darów na daninę.
I tak toczy się opowieść i toczy nie mając nic odnośnie wykorzystywania wiedzy i umiejętności Aldy. Dopiero końcówka książki przynosi odmianę. Szkoda, bo wycinając wiele powtarzających się sytuacji, odchudzając tym samym tomisko, akcja zyskałaby na atrakcyjności. A tak wyszła ciekawa opowieść, ale nie o uzdrawiaczkach.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-27
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Uzdrawiaczki
Uzdrawiaczki
Marta Stefaniak
6.3/10

Autorka powieści „Czary w małym miasteczku”, za którą została uhonorowana I nagrodą jury na Festiwalu Literatury Kobiecej. Klimatyczna opowieść o zgromadzeniu uzdrawiaczek, które przez lata leczyły ch...

Komentarze
Uzdrawiaczki
Uzdrawiaczki
Marta Stefaniak
6.3/10
Autorka powieści „Czary w małym miasteczku”, za którą została uhonorowana I nagrodą jury na Festiwalu Literatury Kobiecej. Klimatyczna opowieść o zgromadzeniu uzdrawiaczek, które przez lata leczyły ch...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

" Wiele lat temu na południu cesarstwa szalała zaraza. Ludzie powaleni chorobą trzęśli się od dreszczy,majaczyli nieprzytomnie i po kilku dniach tej męczarni -marli. Nikt nie wiedział jakim sposobem ...

@Ewelina_Czytalska @Ewelina_Czytalska

Pozostałe recenzje @agulkag

Kochane Lato z Radiem
Och wspomnienia

Polka dziadek jest rozpoznawalna przez wiele osób urodzonych w latach 70, 80 i 90 ubiegłego wieku. Młodsi być może już nie zostali porwani tym sygnałem i audycją, która ...

Recenzja książki Kochane Lato z Radiem
Dom z kamienia
Dom z kamienia

Niech Was nie zmyli sielankowa okładka tej powieści, bo do sielanki tu troche brakuje. Mówią, nie buduj domu na piasku, bo runie, a tytułowy kamień? Wydaje się byc solid...

Recenzja książki Dom z kamienia

Nowe recenzje

Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz