Poszukiwacze siódmej księgi recenzja

Gdy zaczęłam lekturę "Poszukiwaczy siódmej księgi" Izabeli Szylko w mojej pamięci zaczęły powracać obrazy z dzieciństwa, kiedy do zapartym tchem oglądałam kolejne części cyklu z o przygodach amerykańskiego archeologa Indiany Jonesa. Ukryte skarby, zagadki przeszłości, niewyjaśnione tajemnice od zawsze fascynowały ludzi i inspirowały twórców. Jestem przekonana, że wielu z nas zaczytywało się w powieściach Zbigniewa Nienackiego o Panu Samochodziku a już na pewno wszyscy znają choć jedną powieść Dana Browna, którego "Kod Leonarda da Vinci" na przypomniał nam jak lubimy opowieści, które w fabule kryją wiadomości z zakresu sztuki, religii, historii i teorii spiskowych. Swego czasu pochłaniałam takie książki w jeden wieczór. Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po powieść Izabeli Szylko, którą do tej pory kojarzyłam jako autorkę świetnego kryminału "Dama z blizną".

"Poszukiwacze siódmej księgi" to powieść, której fabuła toczy się wokół poszukiwań nigdy nie opublikowanej a z dużym prawdopodobieństwem istniejącej siódmej księgi rękopisu "De revolutionibus" Mikołaja Kopernika. Dwójka bohaterów: naukowczyni Alicja i wychowany w Londynie prawnik Jerzy podążając tropami zapisanymi w starych księgach i dokumentach tropią losy zaginionego dzieła. Nie tylko oni są jednak zainteresowani zdobyciem tego rękopisu. Za przeciwników mają żądnych zysku opryszków, którzy nie cofnę się przed niczym aby osiągnąć swój cel.
Wartka akcja, sympatyczni bohaterowie zarówno pierwszego jak i drugiego planu i mnóstwo ciekawostek z życia naszego wielkiego naukowca sprawiają iż powieść tę czyta się jednym tchem. Krótkie rozdziały, sprawnie rozpisane dialogi skrzące się dowcipem sprawiają iż obcowanie z tą lekturą jest dużą przyjemnością.

Niestety dodam łyżeczkę dziegciu do tej beczki miodu. Banalna i niedopracowana okłada nie zachęca do sięgnięcia po tę lekturę. A wiadomo, że "kupujemy" oczami i prawda ta dotyczy również książek. Przyciągająca wzrok okładka może zrobić różnicę. W tym wypadku nie ma na to szans co mówię z dużym smutkiem bo "Poszukiwacze siódmej księgi" to pozycja z dużym potencjałem.