Nastoletnia Ismae nie ma łatwego życia – matka chciała pozbyć się jej już przed jej narodzinami, przez całe życie czuła się przez wszystkich odrzucana, a w końcu ojciec postanowił pozbyć się jej i wydać za hodowcę świń. Właśnie w dniu ślubu los uśmiecha się swoim dwuznacznym uśmiechem, ponieważ dziewczynę ratuje znienawidzone piętno. Ismae trafia do zakonu Świętego Mortaina, gdzie dowiaduje się, że jest córką samego Boga Śmierci i zostanie wyszkolona na skrytobójczynię…
Muszę przyznać, że do tej powieści przyciągało mnie wszystko: od zapowiedzi, poprzez opis i piękną okładkę, aż po znajdującą się na niej sentencję: „Po co być owcą, skoro można być wilkiem”. W powieści poznajemy historię skrzywdzonej dziewczyny, która nagle trafia do zupełnie nieznanego jej świata i otrzymuje od losu szansę. Czy jednak wszystko jest takie, jak przedstawia to zakon? Czy Ismae będzie w stanie dotrzymać przysięgi złożonej Mortainowi? Co zrobi, kiedy przydzielone jej zadania staną w sprzeczności z podszeptami serca?
Książkę czyta się lekko i szybko, chociaż przyznam, że spodziewałam się po niej czegoś więcej. Jest to fantasy historyczne i mimo że nie brakuje w nim faktów historycznych, intryg dworskich, przygód oraz dawki informacji o kulisach szkolenia i bycia assassinem, to moim zdaniem autorka trochę za bardzo skupiła się na uczuciach głównej bohaterki, a za mało na elementach fantastycznych. Ismae jest sympatyczna, chociaż czasami miałam ochotę przewrócić oczami nad jej zachowaniem, ale najbardziej irytowały mnie wszystkie jej przemyślenia na temat uczuć (powieść pisana jest w pierwszej osobie). Dużą zaletą jest to, z jaką zręcznością Robin LaFevers potrafiła ukazać zmiany zachodzące przez całą powieść w bohaterce.
Ostatecznie jednak 'Posępna litość' podobała mi się. Może nie do końca sprostała moim oczekiwaniom, ale autorka miała świetny pomysł na fabułę, przez co powieść wciągnęła mnie i chciałam wiedzieć, jak dalej potoczą się losy bohaterów. Lubię powieści historyczne, a połączenie z fantasy okazało się interesujące. Na kartach książki pojawiają się postacie, które się lubi, do których nie pała się sympatią, ale też takie, o których przez dużą część powieści nie wiadomo, co myśleć– kiedy ma się już swoich faworytów, pozostaje tylko kibicować i czekać, jak potoczy się dalej historia. Pozycja ta posiada kilka wad, ale jest także pełna zalet, dzięki którym warto po nią sięgnąć, jeżeli ktoś ma ochotę na lżejszą lekturę z tego gatunku.