Stan nieważności recenzja

Przychodzę dziś z recenzją fantastycznej, wyrazistej książki, książki, która wywarła na mnie duże wrażenie. Mowa tu o "Stanie nieważności" Katarzyny Kołczewskiej wydanej przez wydawnictwo Prószyński i S-ka.
To jedna z tych książek, które po przeczytaniu zostają z czytelnikiem na długo, które rezonują i dają do myślenia. To książka, którą się pamięta, która skłania do refleksji.

"Stan nieważności" to historia o trudnych relacjach rodzinnych, o oczekiwaniu wobec dzieci, wpływu na ich życiową drogę, plany i wybory, o ambicji rodziców. To historia o byciu dzieckiem z "dobrego domu", o życiu w cieniu sławnych rodziców, o ciągłym byciu na świeczniku.

Jak nie zatracić siebie w zderzeniu z ciągłymi oczekiwaniami innych? Jak poradzić sobie z odrzuceniem? Gdzie szukać pocieszenia?

Jednym z głównych wątków książki "Stan nieważności" jest pozorność, zbudowana fasada fikcyjnej normalności w porównaniu z ukrywanymi głęboko uczuciami, emocjami i prawdziwymi potrzebami zarówno rodziców jak i dzieci, które skrywane niszczą rodzinę od środka. Na pierwszy rzut oka normalną, szczęśliwą rodzinę. Dobrze zarabiający rodzice, dzieci, które na wyciągnięcie ręki mają wszystko. Po bliższym przyjrzeniu się to jednak tylko wielka ułuda, tykająca bomba, która może w każdej chwili wybuchnąć. W przypadku głównych bohaterów powieści wybucha! Wybucha i odsłania lata ściemy i gry pozorów.

Kiedy córka znanej aktorki i polityka ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę cała rodzina wpada jakby w "stan nieważkości", żyje w zawieszeniu, jednocześnie odkrywając kolejne nakładane przez lata maski.

Pisarka poczyniła powieść, która porusza wiele psychologicznych aspektów dotyczących relacji międzyludzkich ale również zmusza do zastanowienia się nad wszelkimi normami społecznymi i emocjonalnością drugiego człowieka.

W dzisiejszym świecie kiedy nie oszukujmy się ludzie, a zwłaszcza ludzi młodzi są słabi psychicznie, szybko i łatwo ulegają wpływom otoczenia i szukają jak najprostszych rozwiązań, mają łatwy dostęp do wszelkiego rodzaju używek i wspomagaczy mamy do czynienia z ciągle rosnącą liczbą uzależnień, prób samobójczych i niestety samobójstw wśród młodzieży.

"To pokolenie, na którym robiono duże eksperymentów. Sześciolatki do pierwszej klasy, likwidacja gimnazjów, podwójne roczniki, zmiany programowe, niedowartościowani nauczyciele, w końcu pandemia i nauka zdalna. I do tego rodzice, którzy chcieli uchronić swoje dzieci przed każdym nieszczęściem, najmniejszą trudnością, nawet minimalną niewygodą. Nie nauczyli ich walki z przeciwnościami."

Pani Kołczewska z ogromnym zaangażowaniem i starannością skreśliła historię, od której nie można odejść obojętnie. Mądrą, życiową i niezwykle cenną historię, nad którą naprawdę warto się pochylić. Ja polecam!

Trzy słowa o książce:
Przejmująca, Uświadamiająca, Ważna...

Książka wydana w okładce miękkiej ze skrzydełkami.