Gates recenzja

Portal został otwarty...

Autor: ·3 minuty
2011-11-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kolejny raz sięgnęłam po powieść fantastyczną. Tym razem jej autorem jest John Connolly. John jest irlandzkim powieściopisarzem, którego powieści są przeróżnych gatunków. Każdy znajdzie coś dla siebie. Kryminały - dla ludzi o mocnych nerwach. Fantastyka - dla tych, którzy po raz kolejny chcą wciągnąć się w niesamowity, wykreowany świat. Powieść "Wrota" jest przykładem tego, że nie tylko powieści o wampirach, czy wilkołakach potrafią być genialnie.

Wyobrażaliście sobie kiedykolwiek początek świata? Nie? To wyobraźcie sobie taką malutką kropeczkę. Widzicie? Widzicie jaka jest niewyobrażalnie ciężka i wypchana wszystkim, czym tylko się dało? Widzicie to małego ziarenko Zła, które tam już było? To teraz wyobraźcie sobie wybuch. Wyobraźcie sobie wybuch tak wielki, dzięki któremu powstaje wszechświat. Który nadal sam dobrowolnie się rozszerza... Ale tam gdzieś w mroku - czai się Zło.

"Wszechświat osiągnął rozmiar miliona miliardów kilometrów i nadal się rozszerza, a z tej jednej kropki powstały planety i asteroidy, wieloryby i papużki, wy, Juliusz Cezar i Elvis Presley.
Aha, no i Zło. " *

Akcja powieści zaczyna się 28 października, kiedy to wieczorem jedenastoletni Samuel Johnson postanawia wcześniej zacząć Halloween. Swoją podróż z "smakołyk albo psota" zaczyna od domu państwa Abernathy, gdzie pani Abernathy jest bardziej przerażająca i niemiła niż pan tego domu. Samuel przebrany za ducha z wiaderkiem w ręku i ze swoim jamnikiem przy nodze, tłumaczy dla pana Abernathy z jakiego powodu zaczyna wcześniej zbierać słodycze. Chłopak jednak nie spotyka się z aprobatą i zostaje przepędzony przez mężczyznę. W jego domu natomiast otwiera się portal do Piekła... Jedynie naukowcy powiadomieni przez swoje urządzenia razem z Samuelem biorą to wydarzenie na serio. Bo jeśli jednak przejście na inny wszechświat istnieje? Oni jednak nie wiedzą natomiast, że to przejście nie przyniesie im wiele dobrego... A Jego Złowrogość planuje już swoją władzę...

Książka czyta się zdecydowanie szybko i przyjemnie. Kilka godzin poświęconych w jesienny ponury wieczór i już. Książkę masz za sobą chociaż jeszcze czujesz niedosyt. Dla uściślenia - Samuel nie jest jedynym głównym bohaterem. Największą zasługę do uratowania świata (zdradzę wam malutki sekret) wprowadził demon Głumb, Dopust Pięciu Bóstw. Swoją genialną nazwę zawdzięcza, dzięki innym pięciu demonom, których niestety trochę podenerwował. Ale gdyby tego nie zrobił, czy świat zostałby uratowany? Przecież nie każdy demon musi być zły.

"Wieloświat jest niewyobrażalnie wielki - pomyślał Głumb - ale jednak okazał się na tyle mały, by dwie zupełnie obce sobie istoty mogły na siebie trafić i zawrzeć przyjaźń. " **

Książka jest pisana w trzeciej osobie. Sądzę, że ona jest tutaj lepsza niż pierwsza - przynajmniej możemy wiedzieć co myślą wszyscy bohaterowie - nie tylko ten główny. Ciekawym pomysłem autora są tytuły rozdziałów, jak na przykład "Rozdział Dziesiąty, w którym poznajemy trudności związane z byciem potworem pozbawionym wyraźnie określonego kształtu". Jednak najbardziej rozbawiło mnie zdjęcie... Tak. Zdjęcie Alberta Einsteina z wystawionym językiem. Śmiałam się z tego dobrych kilka minut. Mamy tam nawet przedstawioną teorię Einsteina - w dość zrozumiały sposób dla młodszych osobników.

Minusy? Według mnie za dużo nauki. Chodzi o to, że jakoś przez jeden, czy dwa rozdziały mamy opisaną jakąś teorię naukowców, bądź coś związanego z portalem i wszechświatem. Chociaż jest to opisanie, tak by można było to łatwo zrozumieć - to jednak to męczy. Naprawdę męczy. Kolejny minus - przyjaciółka Samuela - Maria. Ta jedenastolatka była naprawdę bardzo mądra. Nawet prześcigała jednego naukowca... Mam dwa lata więcej niż ona, a nie mam bladego pojęcia o fizyce! Aż mnie przerażała ta dziewczyna.

Podsumowując, bardzo krótko - powieść jest typowo fantastyczna i naprawdę podbija serca już po trzecim rozdziale. Czyta się szybko i przyjemnie, chociaż za dużo fizyki. Dobra dla czytelnika w każdym wieku, chociaż nie zdziwię się jak młodsi czytelnicy pogubią się trochę na początku. W końcu nie wszystko jesteśmy w stanie zrozumieć.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gates
Gates
John Connolly
8.3/10

Young Samuel Johnson is trying to show initiative by trick-or-treating three days before Halloween. Which is how he comes to witness strange goings-on at 666 Crowley Avenue. The Abernathys light flirt...

Komentarze
Gates
Gates
John Connolly
8.3/10
Young Samuel Johnson is trying to show initiative by trick-or-treating three days before Halloween. Which is how he comes to witness strange goings-on at 666 Crowley Avenue. The Abernathys light flirt...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Miasteczko Biddlecombe nigdy nie było w centrum uwagi. Jednak już wkrótce, wskutek działań znudzonej swoim życiem czwórki dorosłych oraz dzięki pewnej dobrze wszystkim znanej maszynie wszystko się zmi...

NI
@NieFantastyczny

Nowe recenzje

Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Piłka Nożna w prawdziwym (...bo angielskim) wyd...
@konrad.mora...:

Jeżeli kochasz piłkę nożną, to urodziłeś się w Europie lub Ameryce Południowej. Jeśli piłka nożna to dla Ciebie soccer,...

Recenzja książki W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Zakład psychiatryczny Arkham
Witaj w Arkham
@dominika.na...:

Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąba...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
© 2007 - 2024 nakanapie.pl