Zabawka recenzja

Czy zdarza się wam kupić jakąś książkę pod wpływem impulsu? Np. zaintrygował Wam opis albo spodobała się okładka?
Ja właśnie „Zabawkę” Roberta Ziębińskiego kupiłam ze względu na okładkę. Przyciągnęła moją uwagę i powiększyła kolekcję.

Anna Kryńska wiedzie spokojne poukładane życie. Nie narzeka na brak pieniędzy, ma piękny dom i kochających rodziców. Jednego dnia ma wszystko, kolejnego całe życie zaczyna sypać się jak jesienią liście z drzew. Okazuje się, że rodzice utrzymywali w sekrecie przed córką pewną informację. Znalezione ciało kobiety w Bródnowskim lasku okazują się zwłokami byłej żony Edwarda Kryńskiego. Wiadomość jest tak wstrząsająca dla dziewczyny, że postanawia na własną rękę znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytanie: dlaczego rodzice ukryli przed nią te informacje, a ojciec twierdzi, że była żona to tylko błąd przeszłości i nie ma o czym mówić? Kobieta odnajduje krewnych Eweliny. Do jak szokujących informacji dokopie się dziewczyna? Czy odkryta prawda nie przysporzy jej problemów i jak poradzi sobie, gdy już znajdzie odpowiedź? Jak daleko sięga sieć powiązań i kto jest zamieszany w tę historię? Kaja, młoda policjantka wraz z Anią prowadzą prywatne dochodzenie, by ustalić, co wydarzyło się w przeszłości i dlaczego prokuratura chce przejąć dowodzenie nad sprawą.

Podobno kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą. Chcemy wierzyć w to, co słyszymy, ale kłamstwo może ujrzeć światło dzienne w każdym momencie i to najmniej oczekiwanym, a wtedy swoją siłą rażenia może zniszczyć wszystko, co spotka na swojej drodze.

Książkę przeczytałam na jednym oddechu, nie sposób oderwać się od lektury, lekkość pióra i styl, jakim posługuje się autor, trafiły do mnie od pierwszej strony. Wciągająca historia i ciekawi bohaterowie porwali mnie w świat tajemnic, kłamstw, sekretów i wygodnej półprawdy. Dociekliwa policjantka próbuje rozwikłać sprawę, Ania, która musi unieść ciężar przeszłości. Historia napisana na podstawie prawdziwych wydarzeń dała mi dużo do myślenia i zaciekawiła. Skonstruowana intryga, podrzucane cząstki wiadomości, nadające biegu akcji pozwoliły zatopić się w świecie, który zbudował autor. Po nitce do kłębka poszczególne składniki zagadki pozwoliły odkryć prawdę, ale zakończenie mnie zaskoczyło, bo nic nie jest tu oczywiste, a domysły są tylko dowodem na to, że nic nie jest takie, jakim się wydaje. Tajemnica morderstwa sprzed lat, która zniszczyła wiele osób, stała się kluczem do stworzenia ciekawej powieści.
Jestem pod dużym wrażeniem tej lektury i gorąco polecam. Daję dobre 8+.