Co mamy wspólnego ze szczurami? Jesteśmy inteligentni, przebiegli, potrafimy walczyć o swoje racje i byt? Czy też nie można znaleźć żadnego mianownika w jakikolwiek sposób łączącego nas z tymi gryzoniami? Czy człowiek potrafi się zaprzyjaźnić ze szczurami? Ale czy jest w stanie je przechytrzyć?
Młody naukowiec, pracownik badawczej firmy farmaceutycznej zostaje oddelegowany do pracy w innym kraju. Bliżej nieokreślonym kraju. Wszyscy w pracy zazdroszczą mu, że to właśnie on został nagrodzony i wysłany w delegację. A tak naprawdę, to do końca nie wiadomo, dlaczego właśnie on tam pojechał, kto go wysłał i w jakim celu. Wszystko jest jedną wielką niewiadomą. Po przebytej podróży wylądował w mieście, w którym trwa kwarantanna związana z podejrzeniem epidemii. Dzielnica, w której zapewniono mu mieszkanie była dzika, odległa od centrum, połączona mostami z pozostałymi częściami miasta. A na ulicach było mnóstwo śmieci. Wszystko tonęło w stertach wszelkiego rodzaju i rozmiaru odpadów. A co jest w śmieciach? Jak każdy zapewne wie, tam gdzie śmieci i odpadki, resztki jedzenia tam się żyją szczury. Było ich wszędzie mnóstwo, na każdym kroku, w każdym miejscu, nawet tam, gdzie ich się nikt nie spodziewał. Bohater rozpoczął walkę z gryzoniami, tylko czy zwycięską?
Książka jest pełna niedopowiedzeń i niedomówień. Jestem pewna, że to celowy zabieg autora. Każdy czytelnik sam może sobie zinterpretować tę powieść, każdy na swój indywidualny sposób. Bohater jest bezimienny, wylądował w państwie C, cel jego pracy też nie jest określony dokładnie. To tak, jakby nagle wyrzucić ze spadochronu człowieka na środku pustyni. Zostałby sam, bez jakiejkolwiek pomocy, możliwości kontaktu z najbliższymi. Człowiek zostaje sam z sobą. Rozpoczyna walkę ze swoimi wspomnieniami, emocjami, mnoży pytania o sens swojego istnienia, sens podjętych w przeszłości decyzji. Czy wszystko, co robił było słuszne, czy popełnił jakieś błędy, czy był w porządku wobec innych? Bohater przed wyjazdem w delegację rozwiódł się z żoną. Teraz nachodzą jego myśli egzystencjalne pytania, dlaczego się rozstali, kto za to ponosi winę, czy naprawdę kochał swoją żonę, dlaczego nie mieli dzieci? Rozpoczyna się emocjonalny maraton trudnych pytań, a jeszcze trudniejszych odpowiedzi na nie. Człowiek w obliczu trudnych warunków egzystencji – bohater był przez jakiś czas bezdomny- pozostawiony sam, bez zajęcia, zachowuje się jak dziecko we mgle.
Książka nie należy do łatwych. Czyta się ją powoli, dozuje wrażenia, po każdej przeczytanej stronie rodzi się masa pytań. Sami zaczynami zastanawiać się, jak byśmy się zachowali w analogicznej sytuacji jak bohater. To ukryta próba zmuszenia nas do zrobienia rozrachunku ze swoim życiem. Nie często zadaje się sobie trudne pytania, rozlicza się z przeszłością. A ta lektura to doskonała okazja, aby to uczynić. Taka podróż po krainie zakamarków własnej przeszłości jest niesamowitym i nieodgadnionym wstępem do naszej przyszłości. Tajemniczej przyszłości, nikomu nie znanej.
Bohater powieści – jak dla mnie – jest trochę nijaki. Zagubiony jacht na ocenie niedoścignionych marzeń, walczący z przeszłością, przytłoczony teraźniejszością, bez pomysłu, jak poradzić sobie w zastanej sytuacji, zrezygnowany. Brak w nim energii i motywacji do działania, zdaje się na łaskę losu. Nie próbuje tego losu wziąć w swoje ręce, tylko ucieka, chowa się – całkiem jak szczur. Tylko nie zapominajmy, że szczury to wielce inteligentne gryzonie, które przechytrzą niejednego człowieka. Są godnym przeciwnikiem, a zarazem bardzo trudnym i niepokonanym. Ale czy bohater jest taki? Chyba pod tym względem wiele brakuje mu do gryzoni …
Zachęcam do sięgnięcia po Popiół i czerwień Pyun Hye-young. Lektura jest trudna, ale to tylko dodatkowa motywacja do jej przeczytania. Bardzo łatwo sięga się po pozycje łatwe i przyjemne, więc postawcie sobie poprzeczkę wyżej i sięgnijcie po książkę, która wzniesie was na wyższy stopień wtajemniczenia. A dodatkowo rozbudzi wasze zmysły i zaproponuje magiczną podróż po przestworzach własnego ja.