Początek i pierwsze rozdziały zapowiadały kawał dobrego i rzetelnego artykułu. Opinie poparte badaniami, trafne spostrzeżenia, bardzo sugestywne porównania. Wydawać by się mogło, że w końcu doczekaliśmy się książki obalającej mity o branży porno i osobach bezpośrednio z nią związanych. Niestety, im dalej, tym bardziej rozczarowana była, a w pewnym momencie nawet mocno poirytowana.
Pomysł na przeprowadzenie wywiadów z aktorami z filmów dla dorosłych jest świetny. Dość niefortunny jest, według mnie, dobór tych osób. Mamy przede wszystkim, poza jednym aktorem (celowo nie zdradzam jego nazwiska żeby nie popsuć nikomu lektury), osoby aktywnie działające w tym biznesie. Automatycznie dowiadujemy się jak działa teraz, nie mamy porównania jak to było parę lat temu, choćby za czasów świetności wspominanej kilka razy Sashy Grey. Osoby wypowiadające się o tym biznesie opisują go w samych superlatywach. Jest wspaniale, idealnie, nic złego im się nie stało. Jeśli były jakieś niemiłe sytuacje to są to pojedyncze przypadki i więcej nie miały one miejsca. Rozumiem zamysł autora żeby pokazać, że branża porno to praca jak każda inna, ale tutaj mamy do czynienia z nieco wyidealizowanym światem. Zabrakło pokazania tej ciemnej strony biznesu. Nie wierzę, że autor nie znalazł żadnej kobiety czy mężczyzny, którzy zostali potraktowani brutalnie przez ten biznes i chcieliby anonimowo podzielić się swoją historią. Choćby ku przestrodze dla innych...
Podoba mi się zamysł pokazania, że aktorzy z branży porno to też ludzie. Kręcą film, to jest ich praca, spełniają się w niej, ale po zakończeniu zdjęć są normalnymi ludźmi. Mają swoje hobby, swoje słabości, życie prywatne, często też partnerów. Niestety spotyka ich często fala hejtu i linczu z powodu tego co robią. Pokutuje opinia, że kobiety są przymuszane do grania poszczególnych scen i w większości są uzależnione od alkoholu i narkotyków. Bardzo trafnie skomentowała to któraś z wypowiadających się w książce aktorek - ich ciało jest ich narzędziem pracy i kto by chciał pracować z wyniszczoną przez używki kobietą?
Jest też obalonych parę mitów. Przede wszystkim często podkreślane jest, że porno to fikcja, fantazja, tak nie wygląda prawdziwe życie. To co oglądamy na ekranie to często efekt całego dnia nagrań, które wbrew pozorom nie są lekkie, łatwe i przyjemne. To praca, która wymaga od mężczyzn wielogodzinnego utrzymania erekcji, a od kobiet bycia w jak najlepszej formie, bo w końcu to ich ciała przyciągają przed ekrany odbiorców. To, że aktorka odgrywa scenę seksu grupowego nie oznacza, że w życiu codziennym też to lubi.
Pod koniec książki autor zaczyna coraz bardziej pokazywać swoje subiektywne opinie. Doktor Depko przywoływany jest kilka razy jako przykład seksuologa, który powiela mity na temat tej branży. Za to doktor Gryżewski, który mówi dokładnie to samo, jest uważany za seksuologa prawdziwego i jedynego godnego do udzielenia wywiadu. Kolejna rzecz, która mi przeszkadzała to para amatorów, która zaczęła kręcić filmy i umieszczać je na Pornhubie. Z każdym kolejnym zdaniem wyczuwa się bijącą od nich pychę, jakby uważali się za prekursorów amatorskiego porno. A największym przekleństwem tej branży są amatorzy, współpracujący z takimi portalami jak właśnie Pornhub i odbierający pracę aktorom, którzy są związani z profesjonalnymi agencjami. Myślę, że to też powinno być wspomniane. Z jednej strony opisy jak bardzo profesjonalnie podchodzi się do kręcenia filmów, ile to osób jest na planie, jak to wygląda od kuchni, a z drugiej strony amatorzy, którzy przeczą temu wszystkiemu.
To mogła być naprawdę dobra książka, wręcz lektura obowiązkowa dla każdego w naszym kraju. Obalająca pewne mity dotyczące porno, uświadamiająca, że porno nie musi być złe, pokazująca, że to jest praca, momentami niebezpieczna. Niestety autor pozwolił sobie na stronniczość, przemycanie własnych poglądów i obnażanie braku porządnego researchu przez rozpoczęciem procesu pisania.
Czy polecam? Sama nie wiem... Parę nowych rzeczy na pewno się dowiedziałam. Jednak zabrakło mi obiektywizmu, a to według mnie, przy takim kontrowersyjnym temacie jest niezbędne.