Dzisiejsze Królestwo Niderlandów (dawniej Holandia) to kraj wielu kultur, narodowości i wyznań. Nikogo nie dziwi widok kobiety w hidżabie, osoby z wytatuowaną twarzą czy dwojga ludzi tej samej płci trzymającej się za ręce. Nie oznacza to jednak, że Niderlandy to kraj mlekiem i miodem płynący gdzie incydenty na tle religijnym czy ideologicznym nigdy się nie zdarzają. Jak wyglądało życie w Polsce podczas okupacji niemieckiej, każdy z nas doskonale wie. W polskich archiwach, muzeach czy zbiorach prywatnych odnaleźć możemy obszerne materiały na ten temat. O tym, jak wyglądały prześladowania ludności żydowskiej w Holandii czy sąsiedniej Belgii wiemy już nieco mniej. Kraje te, mimo że nie ucierpiały tak bardzo, jak Polska wskutek działań wojennych, to jednak mogą poszczycić się pewnym niechlubnym rekordem. Cytując histmag.org „Spośród 140 tys. holenderskich Żydów do obozów zagłady deportowano aż 105 tys. Zginęło blisko 100 tys. osób”. To zatrważająca liczba, biorąc pod uwagę, że Holandia jest krajem 7 razy mniejszym od Polski. Czy na ten niechlubny wynik wpływ miała postawa ówczesnej ludności cywilnej, obojętnej na tragedię swoich sąsiadów? Tego będzie próbowała dowiedzieć się autorka tej książki – holenderska dziennikarka i badaczka historii II wojny światowej.
.
W rodzinie Niny Siegal temat Holocaustu nigdy nie był tematem tabu. Od dziecka była świadkiem rozmów dorosłych, podczas których słyszała niezrozumiałe dla niej słowa takie jak holocaust czy obóz. Dla małej dziewczynki słowo obóz kojarzyć się może z dobrą zabawą, nowymi przyjaciółmi i wypoczynkiem. Nie rozumiała, dlaczego jej bliscy mówią o nim jako o miejscu, w których nie chcieli przebywać. Zadawane przez nią wówczas pytania zwykle pozostawały bez odpowiedzi, dlatego już jako osoba dorosła sama postanowiła znaleźć na nie odpowiedź. Jako Żydówka z pochodzenia od zawsze czuła, że jej obowiązkiem jest poznanie prawdy o swoich przodkach i motywach, jakie kierowały ich zachowaniem.
.
Książka ta jest o tyle wyjątkowa, bo powstała z potrzeby serca. Jest w dużej mierze próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego w sytuacjach zagrożenia postępujemy tak, a nie inaczej i czy da się usprawiedliwić okrucieństwo człowieka wobec człowieka.
.
„Pamiętnikarze. Druga wojna światowa w Holandii słowami jej naocznych świadków”
zawiera notatki, wspomnienia i relacje osób, które same przeżyły pobyt w obozie bądź były świadkami prześladowań innych. Prawdziwe, wstrząsające i niezwykle szczegółowe mimo upływu wciąż dotykają tych samych dylematów moralnych. Gdzie leży granica między człowieczeństwem a zezwierzęceniem? Do czego gotowi byli posunąć się ludzie w chwilach zagrożenia życia lub zdrowia swojego, lub swoich bliskich? Czy będąc na ich miejscu, zachowalibyśmy się inaczej? Podczas lektury wielokrotnie zadawałam sobie tego typu pytania i odpowiedź zawsze brzmiała – nie wiem. Nie mam pojęcia, jak zachowałabym się w chwili próby. Czy byłabym katem, czy bohaterem? Naprawdę nie wiem i nigdy nie chciałabym się tego dowiedzieć.
.
Książka Niny Siegel nie jest lekka łatwa i przyjemna, ale takie właśnie książki są nam dziś potrzebne. Byśmy pamiętali jakim okrucieństwem niesie za sobą wojna. Jest takie powiedzenie, że Holender będzie ci współczuł, ale to Polak ci pomoże i z własnego doświadczenia wiem jak dużo w tym prawdy. Oczywiście każdy człowiek jest inny i nie wolno mierzyć wszystkich jedna miara, bo wszyscy wiemy, do czego może doprowadzić nienawiść i nietolerancja. Nie ma narodów lepszych i gorszych. Jedno jest pewne - dzięki zaangażowaniu i pracy osób takich jak Nina Siegal jest nadzieja na to, że pamięć o minionych wydarzeniach będzie ciągle żywa. Polecam wam serdecznie tę książkę. Wzbudzi w was wiele emocji, skłoni do refleksji i być może zainteresuje dotychczas niezainteresowanych tematyką II wojny światowej.
.
PS. Zapewne większość z was czytała Dziennik Anny Frank i wie, że dziewczynka wraz z rodziną przez długi czas ukrywała się w mieszkaniu pewnej Holenderki. W Amsterdamie pamięć o Annie Frank jest nadal żywa. Będąc w tym mieście, warto odwiedzić muzeum o nazwie Dom Anny Frank, a także zobaczyć jej pomnik. Wydaje się, że Holendrzy są świadomi tego, że ich postawa wobec holokaustu mogła być inna. Jednak czasu nie da się już cofnąć, ale można wyciągnąć wnioski na przyszłość.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @harpercollinspolska