Zastanawialiście się co by się stało, gdyby kontrolę nad światem przejęła Sztuczna Inteligencja? W czasach, gdy tworzyli tacy pisarze jak Walter Tevis czy William Gibson, główkowanie nad tym problemem, nie byłoby niczym więcej, jak nieosiągalną wizją, która - owszem - może się ziścić, ale w bardzo dalekiej przyszłości. "Bardzo daleka przyszłość" okazała się jednak, tak jakby, myśleniem życzeniowym, bowiem w ostatnim czasie AI rozwija się niebezpiecznie szybko i w równie niebezpiecznym kierunku, który teoretycznie może doprowadzić nas do świata, jaki stworzyła Agata Suchocka w swojej najnowszej powieści Dice, którą niedawno wydała Planeta Czytelnika.
Właściwie Dice, nie jest książką nową... To znaczy trochę jest, ale nie do końca. Pierwsze wydanie powieści było tylko w firmie audiobooka i trzeba było poczekać aż trzy lata na wersję papierową. Ja akurat nie jestem fanem książek do słuchania, dlatego gdyby nie młode łódzkie Wydawnictwo pewnie nigdy bym nie poznał tej historii. A uważam, że poznać warto, może zwłaszcza teraz, gdy temat AI jest cholernie aktualny i żywo dyskutowany. Powieść, owszem, jest na czasie, ale Dice wzbudził we mnie przede wszystkim sentyment i tęsknotę za kinem sf lat '80 i '90, za tą złotą erą filmu gatunkowego, która jest również czasem mojego dorastania. Mówiąc krótko: wychowałem się na tych filmach. Wiecie: Pamięć absolutna, Johnny Mnemonic, Matrix, Terminator, Łowca androidów... Właściwie, powieść Agaty Suchockiej ma coś z każdego z tych filmów, a jednocześnie to zupełnie nowa i świeża historia.
Głównym bohaterem jest tu tytułowy Ronald Dice. Facet, żyjący w liczącym półtora wieku Mieście Maszyn. To miasto zostało zbudowane przez Sztuczną Inteligencję, rękami cyborgów. Wznieśli monumentalne drapacze chmur, w których żyją i pracują ludzie - potomkowie tych co przeżyli wojnę atomową w 2024 roku. W Mieście Maszyn jest - jakby to ujął mów przyjaciel - "chu*owo, ale stabilnie". Nie ma przestępczości, ani ciężkiej pracy (tą zajmują się roboty), nie ma też chorób, a ludzie żyją znacznie dłużej. Nadal jest jednak podział na klasy społeczne, ludzie są ogłupiani nowoczesnymi narkotykami i chętniej trzymają się świata wirtualnego niż realnego, choć akurat między tymi granica była niedostrzegalna i bardzo płynna. W tym nowym świecie zbudowanym przez AI całkiem nieźle czuje się Dice - gość, który zawodowo dezaktywuje niepotrzebne cyborgi. Pewnego dnia jednak, zaczyna się "budzić" i zadawać pytania. Zaczyna się zastanawiać czy jest coś jeszcze poza Miastem Maszyn i czy gdzieś tam jeszcze są jacyś ludzie. Roland jeszcze nie wie, ale jest bardzo ważny i dla AI, i dla ruchu oporu, który chce obalić autorytarne rządy Sztucznej Inteligencji...
Dice, to powieść bardzo dynamiczna, w której cały czas coś się dzieje. Mamy tu zwroty akcji, mamy tajemnicę i cały cyberpunkowy świat zbudowany od podstaw. Agata Suchocka serwuje nam tu wielki popis wyobraźni, kreując z jednej strony niesamowite Miasto Maszyn, a z drugiej postapokaliptyczny krajobraz rodem z The Walking Dead, ale bez charczących i kłapiących paszczami zombie. Mamy za to jednego bardzo silnego, świetnie napisanego głównego bohatera, który - co by o nim nie mówić - nie jest typem herosa czy zbawcy ludzkości. To gość, który do tej pory okrywał się płaszczykiem rutyny i było mu z tym całkiem dobrze. Coś się jednak zmieniło, a on stanął w sporym rozkroku nad diablo głęboką szczeliną, która z każdym rozdziałem zdaje się poszerzać. W pewnym momencie Dice staje przed trudnym wyborem, a my jesteśmy świadkami jak dojrzewa do ostatecznej decyzji. Jakiej? - zapytacie. No tego akurat zdradzić Wam nie mogę, ale mogę zapewnić Was, że w powieści Agaty Suchockiej znajdziecie całą plejadę ciekawych i nietuzinkowych postaci. Znajdziecie tu wszechwiedzące, kontrolujące całe miasto maszyny, piękne cyborgi płci żeńskiej służące ludziom za "seksprzyjaciółki", świat bez religii, która została zakazana i ogłupionych prochami ludzi, którzy wzdychają do ekranów na widok Idealissimy - celebrytki nad celebrytkami.
Dice to znakomite połączenie cyberpunku z postapo - dwóch moich ulubionych podgatunków fantastyki. Agata Suchocka wykonała tu kawał solidnej literackiej roboty, dając nam pełną akcji historię o przyszłości, która wkrótce może stać się naszą teraźniejszością. Jeśli myślicie, że to niemożliwe, to zazdroszczę Wam optymizmu. 😉 Tak czy inaczej, Autorka miło zaskoczyła mnie przyjemnym w odbiorze stylem, lekkością narracji i naturalnymi dialogami. Do tego dochodzi ciekawa okładka i ilustracje wewnątrz, za które odpowiada Dawid Boldys. Wszystko to złożyło się na rewelacyjną książkę, którą przeczytałem z wielką przyjemnością. Dlatego też teraz gorąco zachęcam Was, abyście i Wy dali szansę Agacie Suchockiej i sięgnęli po Dice.
© by MROCZNE STRONY | 2023