Mitrydat recenzja

Z książkami autora Mitrydat spotkałam już się przy Szczelinie i pamiętając o dobrej opinii i przyjemnym czasie spędzonym przy tej pozycji stwierdziłam, że z chęcią poznam również jego nową książkę. Po opisie spodziewałam się ciekawego świata. Inwazja jakiś potworów, nowe otwarcie historii, półbogowie. No nic innego jak przepis na dobrą lekturę. Polska fantastyka rozwija się coraz mocniej i myślę, że autor Mitrydat może się do tego ładnie podpiąć.

Plusem książki jest długość (około 300 stron), autor wiedział jakie informacje są potrzebne, aby rozumieć historię i świat. Choć przyznaję, że czasem chciałabym dowiedzieć się jeszcze ociupinkę. Wydaje mi się, że będzie to jednotomowa historia, jednak o to trzeba dopytać Kacpra (mam nadzieję, że mogę po imieniu). Bohaterowie i tocząca się akcja zaintrygowały mnie na tyle, by z chęcią sięgać po książkę w wolnym czasie. Akcja szybko się rozwija i mamy dużo zwrotów akcji jak na 300 stronicową historię.

Zaskoczył mnie koniec historii. Autor zaskakuje mnie tutaj i pokazuje, że jego książka ma w sobie coś do przemyślenia. W samej książce znalazło się też kilka cytatów, które zatrzymały mnie, aby chwilę nad nimi posiedzieć. Cała fabuła jest fajnie spięta, choć po skończeniu mam nadzieję, wbrew temu, że myślę iż to jednotomowa historia, że kiedyś doczekam się kontynuacji i poznam dalsze losy bohaterów i świata stworzonego przez Kacpra.
W książce czasem brakowałoby mi więcej dialogów oraz jeszcze trochę więcej o Akolitach. Jednak nie przeszkadzało ani trochę w przyjemnej i ekscytującej przygodzie. Autor dobrze wie ile informacji potrzeba, aby nie przyłapać go na nawet małych niejasnościach.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję.