Pokrzywdzona. Niezapomniane chwile recenzja

Emilia po wielu latach nieudanego małżeństwa postanawia odejść od męża i ułożyć sobie życie na nowo. Mieszka razem z nastoletnim synem i psem. Damian co drugi weekend spędza z ojcem, który nie do końca bierze odpowiedzialność za swoją funkcję, bo oczywiście wymiguje się od płacenia alimentów. Emila postanawia założyć profil na portalu randkowym, aby mieć szansę poznać kogoś nowego. Po nieudanych początkach w końcu poznaje Pawła, który wydaje się całkiem sensowny i normalny.

Jednak nie wszystko układało się po jej myśli. Paweł wywarł bardzo złe wrażenie na Damianie, więc musiała zapomnieć o wspólnie spędzanym czasie we trójkę. Dodatkowo Paweł cały czas przekładał poznanie jej z matką i znajomymi. Emi nie do końca pasowały jego wymówki, ale starała się to sobie jakoś tłumaczyć. Przeciągało się również leczenie nogi Pawła oraz jego powrót do pracy. Emi jednak starała się podchodzić do tego racjonalnie, bo widziała jak bardzo mężczyzna o nią dba i się stara. Niestety jedno odkrycie zmienia wszystko o sto osiemdziesiąt stopni.

Muszę przyznać, że nie do końca przypadł mi do gustu styl autorki. Początkowe niektóre fragmenty były dla mnie nie zrozumiałe i nie związane z fabułą, chociaż pod koniec co nie co się wyjaśniło. W książce mamy poruszony temat znęcania się psychicznego w rodzinie oraz wyrwanie się z tego koszmaru po kilkunastu latach. Na szczęście Emi udało się ułożyć swoje życie na nowo, chociaż do pełni szczęścia brakuje jej bliskości i miłości, dlatego zaczyna szukać kogoś nowego. W każdym wieku jest szansa znaleźć szczęście. Książka bardzo mnie nie zachwyciła, ale zakończenie zaciekawiło, więc z chęcią sięgnę po drugą część. Zapraszam do czytania :)