„Co masz zrobić dziś, zrób pojutrze, będziesz mieć dwa dni wolnego”
Pokochaj mnie Małgorzaty Wachowicz to powieść pełna miłości i nadziei, wzruszająca i prawdziwa, optymistycznie prowokująca do działania, do wyjścia z matni własnych trosk i żali, do poszukiwania tej drugiej połówki.
Każdy z nas szuka tej drugiej osoby, z którą chciałby z uśmiechem przejść przez - czasami kręte - schody ludzkiego życia. Nie każdy ma tę pełnię szczęścia i los się do niego uśmiechnie. Ale trzeba iść z wiarą i nadzieją do przodu, oświetlonym tunelem do realizacji najskrytszych marzeń. Wiara czyni cuda. A optymizm to jej brat - bliźniak.
Bohaterowie powieści to normalni i bardzo realni ludzie, wykształceni, z pasjami, troski i bolączki dnia codziennego nie są im obce. Oni również kochają, cieszą się i radują, ale też cierpią i płaczą. Często są samotni i muszą liczyć tylko na siebie, w nikim nie mają oparcia ani zrozumienia. Są za dobrzy i zbyt ufni, bardzo często pozwalają się innym wykorzystywać, bo uważają, że tak już powinno być. Nie potrafią się buntować i przeciwstawiać, nie mają odwagi mieć własnego zdania. Są ulegli i podatni na wpływy innych osób, które chętnie - przy każdej nadążającej się okazji - ich wykorzystują.
Jagoda przez lata była oszukiwana przez męża, który ją zdradzał na każdym kroku. Jednak ona w te opowieści nie wierzyła, aż do czasu, gdy nakryła go z kochanką w łóżku. Czar prysł. Zostawiła Łukasza i w końcu – jak szeroko otworzyła oczy – zauważyła, że nie jest sama. Jest ktoś, kto na nią czeka cierpliwie od lat, ktoś całkiem inny niż jej samolubny i egoistyczny mąż. Piotr – oaza spokoju, ciepła i zrozumienia. Spełnienie jej marzeń …
Ela realizowała się jako psycholog, miała liczne grono przyjaciół i znajomych. Ale obok niej było pusto, jeszcze nie spotkała tego jedynego. Na co dzień zmagała się z przeszłością. Nie mogła się pogodzić z myślą, że matka ją porzuciła i nie chciała jej znać, było jej przykro, że nie było jej dane poznać dziadków ze strony matki. Zapewne nie wiedzieli, że mają wnuczkę. Ale jej losem kierują przypadki i zbiegi okoliczności. Ale one namieszają w jej życiu, oj będzie się działo …
Doktor Karolina też walczy z przeszłością, ciągle ma żal, że mąż ją zostawił i znalazł „młodszy” model. Poświęca się całkowicie pracy i swoim wnukom. Nie ma czasu na nowe związki. A może się boi drugi raz ponieść porażkę? Może się zamknęła na mężczyzn i nie chce mieć z nimi nic wspólnego? A co w przypadku, kiedy los chce dać drugą szansę, czy nie warto z niej skorzystać, może czasami warto zaryzykować w imię miłości …
„Są takie chwile w życiu, kiedy zatrzymujemy się na drodze, którą szliśmy i wydawała się dotychczas jedyna, a nagle bez ostrzeżenia skręcamy w inną. Sami, z własnej woli, lub czymś zmuszeni. Albo zainspirowani. Albo z ciekawości, czy ta nowa droga jest tak samo dobra czy też lepsza lub gorsza od poprzedniej. Skąd możemy wiedzieć, skoro nigdy nie będziemy wiedzieć, co spotkałoby nas za zakrętem tej, z której właśnie zeszliśmy?”
Pokochaj mnie to cudna, ciepła i pełna dobrego humoru opowieść, powoduje, że w każdym sercu, zwłaszcza tym smutnym i zagubionym, zagości radość i nadzieja. Pozwala z ogromną porcją optymizmu spoglądać w przyszłość i wypatrywać światełka na horyzoncie życia. Dodaje otuchy i ducha bojowego, pokrzepia serce i prowokuje nas do realizowania własnych marzeń. A to wszystko dzieje się za cichym przyzwoleniem Pana, on czuwa nad nami. Czasami los nas skrzywdzi, ale to tylko dlatego, aby nas skłonić do zmiany swojego smutnego życia. Chce nam pokazać, że należy pokonać strach i ból, i już będzie tylko lepiej.
„Tam jest napisane, że jeśli coś wydarzyło się jeden raz, to może się już nigdy nie powtórzyć. Ale jeśli zdarzyło się dwukrotnie, to na pewno wydarzy się po raz trzeci”.
Te piękne historie bohaterów są balsamem dla zranionych dusz. Utwierdzają w przekonaniu, że należy walczyć ze złem i niesprawiedliwością, oczekiwać i dążyć do zmian w pożądanym kierunku. Na nas też czeka miłość, tylko wystarczy otworzyć oczy i rozejrzeć się dookoła siebie. Ona jest tam, gdzie się jej nie spodziewamy. Blisko, na wyciągnięcie ręki.
„Małżeństwo to jest wóz zaprzęgnięty w dwa konie, który wspólnie trzeba ciągnąć. A teraz coraz częściej młodzi ludzie próbują znaleźć takiego konia, który w pojedynkę pociągnie wóz, a oni na nim będą jechać”.
Autorka pod płaszczykiem ciepłych historii przemyciła w tej powieści bardzo ważne życiowe zagadnienia. Każdy znajdzie coś dla siebie, jeden miłość, drugi nadzieję i otuchę, kolejny utwierdzi się w swojej wierze. Ale pamiętajcie o jednym, wszystkie nasze kroki są dokładnie zaplanowane przez Pana, nie ma niespodziewanych zbiegów okoliczności, one są dokładnie zaplanowane, ale oczywiście nie przez nas.
„Zastanawiam się, czy ludzie są sobie przeznaczeni, czy też mają w tej sprawie coś do powiedzenia. I jaką rolę odgrywa tu przypadek? I jak się ma przypadek do przeznaczenia, bo może w efekcie jest tym samym? A może w wyniku przypadku spełnia się przeznaczenie?”
Tę relaksującą lekturę powinniśmy mieć zawsze przy sobie. Jak zaczyna grzmieć i leje deszcz, jak jesteśmy chorzy czy zmęczeni codziennością, smutni i bez chęci do życia, weźmy ją otwórzmy na dowolnej stronie, a gwarantuję, że wtedy zawsze zaświeci dla nas słońce. Dlaczego? Blask promieni słonecznych przebija się przez każdą stronę, z każdej strony tej powieści czuć świeży powiew radości i szczęścia, ono się z niej wylewa, dlatego trzeba je zdążyć schwytać i nie pozwolić mu uciec.