“Przemówił do mnie Bóg.
(…) mocno odczuwałam Jego obecność i myślę,
że już wiem, jakie ma wobec mnie plany”
Całe życie dla Kate stanowi jej pasja, a jednocześnie praca. Należy do czołówki najlepszych pilotów Alaski. W dniu ślubu zostawia przyszłego męża i ucieka, ucieka daleko – na Alaskę. Tam odnajduje spokój i ukojenie, tam też poznaje lekarza Paula, którego jest pilotem, wozi go do pacjentów, często w bardzo odległe zakątki Alaski. Jednak jej serce jest rozdarte między dwóch wspaniałych mężczyzn. Przyjaciela po fachu - pilota Mike Conlina i lekarza Paula Andersona. Czy będą oni jej lekarstwem na zranioną duszę? Czy bez żadnych rozterek potrafi dokonać między nimi wyboru? Czy wybierze życie u boku niespokojnej duszy Mike'a czy też spokój i stabilizację z dość tajemniczym lekarzem, skrywającym tajemnice z przeszłości? Nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez Kate zmienia bieg wydarzeń. Wystawia miłość na próbę? Które uczucie jest silniejsze?
Autorka zabiera nas w pełną emocji i niespodzianek podniebną podróż po nie zawsze spokojnym niebie Alaski. Trzymajcie się mocna, turbulencje na pewno nas nie ominą. Zarówno w podniebnych lotach, jak i przygodach naszych bohaterów.
Nie przypuszczałam, że autorka zaserwuje mi taką dawkę emocji, niepewności i nieustającą ciekawości, w jaki sposób zakończy się ta historia.
Bonnie Leon operuje bardzo lekkim, bogatym i przyjemnym w odbiorze językiem. Z należytą starannością dba o szczegóły i naprawdę potrafi skupić uwagę odbiorcy. Dialogi są dynamiczne, nie ma momentów nużących. Wszystko zostało spisane w odpowiednich proporcjach i dostarcza wielu, choć czasami skrajnych, ale żywych i autentycznych emocji. Nie zapomina o emocjach i co najważniejsze porusza duszę czytelnika, zaś czytanie całości jest niesamowitą przyjemnością!
“Kiedy się zakochujemy I angażujemy w związek z drugą osobą, nie mamy żadnej gwarancji, że będziemy długo żyć. Wydaje mi się, że póki życie trwa, trzeba kochać całym sercem”.
Czytając Skrzydła nadziei doświadczyłam całej gamy różnorodnych emocji, począwszy od smutku, przygnębienia i żalu, skończywszy na euforii, błogim spokoju i zachwycie. Wątek miłosny wykreowany przez powieściopisarkę jest tak delikatny, subtelny i sensualny, że nie sposób go nie pochwalić. Bonnie Leon o miłości piszę naprawdę pięknie! Uczucie pomiędzy głównymi bohaterami rozwija się sukcesywnie i stopniowo, a jego tempo jest odpowiednie.
Autorka z niebywałą wnikliwością i empatią sportretowała zarówno wewnętrzne rozterki głównych bohaterów, jak i targające nimi emocje. Opisy poboczne, wszystkie szczegóły i detale, pobudzają naszą wyobraźnię, a także dają nam możliwość pełnego wyobrażenia sobie danej sceny, bez głębszego zastanawiania się nad jej zasadnością. W moim subiektywnym odczuciu, wszystko jest ze sobą spójne i niebywale pięknie ze sobą współgra!
Przyznam szczerze, że spodziewałam się bardziej stanowczego zakończenia tej lektury, w moim odczuciu jest ono otwarte, ale ma to też wielki plus, pozwala bowiem czytelnikowi na samodzielne dokończenie tej historii na swój własny, indywidualny sposób. Mam jednak cichą nadzieję, iż autorka zdecyduje się na napisanie kontynuacji, z ogromnym entuzjazmem zaznajomię się z jej treścią.
Powieść tę czyta się tak miło, że po jej skończeniu odczuwa się lekki niedosyt, chciałoby się jeszcze więcej, i więcej...
Skrzydła nadziei to nie tylko historia o miłości i przyjaźni, to także historia o przeznaczeniu i o drugich szansach. Na domiar tego jest to historia z tajemnicą w tle, jednocześnie uświadamiająca nam, iż na miłość nigdy nie jest za późno!
Serdecznie polecam!