Bezsenne noce, senne dni recenzja

Pogodna, zabawna i dająca do myślenia powieść o życiu...

Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2019-07-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
  Pierwsze spotkanie, motyle w brzuchu, zauroczenie, wspólne plany, zaręczyny i wreszcie huczne wesele... A potem...? A potem albo długie szczęśliwe życie, albo też i powiększające się pasmo rozczarowań oraz myśl, że to jednak nie ta osoba, z którą chciałabym przeżyć resztę lat. Ta druga sytuacja spotkała główną bohaterkę najnowsze powieści Aliny Białowąs pt. "Bezsenne noce, senne dni", która to ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Replika. Poznajemy zatem tę opowieść i dowiedzmy się tego, jak potoczyły się losy jej wyjątkowej bohaterki...

 Bohaterką tą jest Ewelina - 50-letnia, niezwykle pogodna, charakterna i inteligentna kobieta, które oto pewnej nocy zdaje sobie sprawę, że nie kocha swojego męża. Nie kocha, nie darzy sympatią i nie chce tkwić u jego boku przez resztę swojego nieszczęśliwego życia. Tym samym postanawia zmienić ten stan rzeczy, pozbywając się męża w taki sposób, by nie stać się jednocześnie ani rozwódką, ani co gorsza - wdową. Zanim jednak to się stanie, przyjdzie odbyć nam tutaj fascynująca podróż w czasie do lat młodości Eweliny, które to przyczyniły się do tego, że poznała ona i wyszła za mąż za Roberta...

 Niniejsza powieść zaprasza nas swoimi stronami do spotkania z intrygującą, niezwykle barwną i stojącą na absolutnie najwyższym poziomie literaturą obyczajową. Literaturą, którą kreuje znakomite połączenie komedii z poruszającą i dającą do myślenia historią o rozczarowaniu życiem i tym, że nasze marzenia nie do końca się spełniły. Z jednej strony mamy tu bowiem moc humoru, rubasznego dowcipu i całą gamę omyłek..., z drugiej zaś niezwykle sugestywne spojrzenie na los kobiety po 50-tce, która jest rozczarowana swoją codziennością, a jednocześnie pragnie jeszcze zaczerpnąć z życia tyle, ile tylko się da. I tak jak różne są noce i dnie, tak różne emocje wypełniają lekturę tej świetnej książki!

 Fabuła tego dzieła przedstawia się bardzo udanie, ukazując nam kolejne losy Eweliny - tak te z "tu i teraz", jak i te wypełniające jej wspomnienia z przed lat. W obu przypadkach jest równie barwnie, ciekawie i zabawnie, choć chwilami nie brakuje tu także i smutniejszych momentów, stanowiących niejako przeciwwagę dla komediowego charakteru tej opowieści. I tak oto nieustannie coś się tu dzieje, często jesteśmy wielce zaskakiwani, poznajemy wielu bohaterów z drugiego planu, zaś całość wieńczy spektakularny i nieprzewidywalny finał. Najważniejsze wydaje się jednak to, że opowieść ta oddaje sobą prawdę i realizm życia człowieka, które to czasami jest przedziwne, ale jednak wciąż mieści się w granicach zdrowego rozsądku, które to tak często - niestety, przekracza dziś współczesna literatura obyczajowa.

 Siłą napędową tej opowieści jest z pewnością jej główna bohaterka - Ewelina. To dojrzała, mająca za sobą 30-letni staż małżeński i dorosłego syna kobieta, która jednak czuje, że nie jest szczęśliwa. Nie jest z uwagi na nudnego męża, liczne codzienne kłótnie, jak i też rozczarowanie tym, jak wygląda jej rzeczywistość. Cechuje ją gorąca natura, konkretny charakter, ale też i świetne poczucie humor, którym ujmuje nas ona od pierwszych chwil. Lubimy tę postać, rozumiemy jej emocje i kibicujemy w realizacji naprawdę trudnego planu... Co ciekawe, poznajemy ją także jako młodą osobę, dzięki czemu też możemy zaobserwować wszelkie przemiany charakterologiczne, jakie w niej zaszły. Oczywiście, obok Eweliny poznajemy tu całą gamę innych barwnych postaci, m.in. na czele z jej mężem Radkiem, czy też równie charakterną mamą kobiety.

 Wiele miejsca poświęcono tu także kwestii, która to wydawałoby się, nie ma prawa mieć znaczenia we współczesnym świecie. Tym czymś jest mezalians, czyli związek osoby z wyższych sfer - w tym przypadku Eweliny, która pochodzi z ziemiańskiej rodziny, z partnerem niższego stanu, czyli Radkiem, który urodził się na wsi. I przyznam szczerze, że to, w jaki sposób autorka ukazała te kwestię, tj., w połączeniu z humorem, uśmiechem i specyficzną argumentacją, naprawdę mnie tu zaciekawił, przyniósł moc emocji, jak i też zaintrygował. Co więcej pokuszę się o tezę, że bez tego wątku książka ta z pewnością nie byłaby tak udaną i atrakcyjną dla czytelnika!

 Lektura powieści Aliny Białowąs, to idealny wybór na przyjemne, lekkie, ale też i naprawdę ambitne spotkanie z obyczajową literaturą w komediowym anturażu. Otóż przyniesie nam ono sobą wielką przyjemność, przednią zabawę i piękne emocje. Co więcej, książka ta skłania nas do przemyśleń nad naszym własnym życiem, które często oceniamy w nazbyt surowy sposób, nie doceniająca tego, jak wiele mamy. I wreszcie rzecz ostatnia, ale niezwykle ważna - odbiorcy powieści. Oto bowiem jest to książka absolutnie dla każdego czytelnika, w tym także i osób w starszym wieku, które dzięki temu, że główną bohaterką jest osoba po 50 roku życia, mogą odnaleźć w tej historii także wiele o sobie samym, co też w dzisiejszej literaturze - skupiającej się głównie na pięknych, młodych i przebojowych postaciach, nie jest codziennością.

 Powieść "Bezsenne noce, senne dni" to książka, którą polecam z jak największym przekonaniem. Polecam z uwagi na intrygującą fabułą, znakomite kreacje bohaterów, doskonały humor i świetny warsztat pisarski. Jeśli zatem poszukujecie świetnej książki na letnie popołudnie, to bez wahania sięgajcie po najnowsze dzieło Aliny Białowąs, gdyż z pewnością nie będziecie nim rozczarowani, Polecam - naprawdę warto!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-07-21
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bezsenne noce, senne dni
Bezsenne noce, senne dni
Alina Białowąs
6.8/10

Gdyby któregoś dnia nie naprawiono latarni ulicznej, a jej światło nie wpadałoby do sypialni Eweliny i Radka ona spałaby przytulona do boku męża, a nie każdej nocy wpatrywała się w jego twarz i wspom...

Komentarze
Bezsenne noce, senne dni
Bezsenne noce, senne dni
Alina Białowąs
6.8/10
Gdyby któregoś dnia nie naprawiono latarni ulicznej, a jej światło nie wpadałoby do sypialni Eweliny i Radka ona spałaby przytulona do boku męża, a nie każdej nocy wpatrywała się w jego twarz i wspom...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Bezsenne noce, sennie dni” to typowo babska literatura i idealna, lekka pozycja na wakacje. Lekka, bo brak tu mnogości wątków i chaosu, ale pod tą pierzynką lekkości tak naprawdę ukryte są głębokie,...

@albin.sylwia @albin.sylwia

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki dla najmłodszych na naszym rodzimym podwórku, bawią...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Otchłań zapomnienia
Historia, emocje, prawda i komiksowa jakość...

Są komiksowi artyści i jest Paco Roca - hiszpański autor, którego dzieła są wielkie, ważne, dogłębnie poruszające i zawsze piękne. Kolejnym z nich jest komiksowa opowieś...

Recenzja książki Otchłań zapomnienia

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl