Eliksiry nauki. Przelotne spojrzenia poezją i prozą recenzja

Poetyzacja nauk ścisłych

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Carmel-by-the-Sea ·5 minut
2021-11-08
1 komentarz
7 Polubień
Plan był dobry. Językiem liryki i epiki dotknąć meandrów myśli absorbujących naukowców w laboratoriach i tych skupionych nad kartkami z wzorami. Nie za bardzo jednak trafiła do mnie ta niecodzienna technika autora, choć finalny produkt ma wciąż sporo potencjału. Hans Magnus Enzensberger w mieszance esejów i białych wierszy pokazał zarówno przykłady jednostkowych umysłów, jak i zinterpretował blaski i cienie uprawiania nauki oraz jej społecznej percepcji. Bez doktrynerskiego przekazu opowiedział o przyczynach trudnych relacji ‘humanista-ścisłowiec’, zareklamował potrzebę konsensusu i opakował tę wymowę licznymi przykładami wzlotów i upadków osobowości naukowych, tak od późnego średniowiecza po współczesność. „Eliksiry nauki. Spojrzenie wierszem i prozą” to zachęta, przede wszystkim skierowana do ‘humanistów’, o odważniejsze korzystanie z języka i osiągnieć nauk przyrodniczych i matematyki. Pytanie, które zapewne motywowało go do pracy nad tekstem:

„Nasuwa to oczywiście następne pytanie, dlaczego publiczność potrafi docenić katedry gotyckie, opery Mozarta i opowiadania Kafki, a nie umie tego, gdy chodzi o metodę nieskończonego schodzenia czy analizę Fouriera.”

odbija się między umysłami myślicieli od początku XIX wieku. Końcowy ‘rwany esej’, jest według mnie słusznym zwróceniem uwagi, że zjawisko trwałego rozjazdu dwubiegunowości ‘science-humanities’ narasta od dwustu lat, gdy idea oświeceniowego pędu za rozumem wydała owoce w postaci dojrzałych nauk, które wysublimowaniem (i czego nie można zagłuszyć – stopniem zaawansowania) przekreśliły marzenia o możliwej encyklopedyczności wiedzy u każdego człowieka. Jednak już zaproponowane remedia pisarza na to niepokojące zjawisko uznałem za kontrowersyjne. Enzensberger dość naiwnie sugeruje, by motywować chociażby poetów do emocjonalnego odnoszenia się do osiągnieć nauki. Chciałby ‘matematyzacji poezji’, jako równowagi dla powszechniejszej ‘poetyzacji matematyki’. Tą ostatnia uprawiają zawodowi ‘ścisłowcy’ szukający osobistych inspiracji a następnie języka zaprezentowania społeczeństwu własnej pracy. Podobnego zbliżenia intelektualnego widziałby właśnie u poetów. Kłopotem jest dla mnie nieuchronna asymetria w potrzebach, możliwościach intelektualistów i oczekiwaniach odbiorców. Pierwsza składowa niemożliwości symetrii, to bariera dostępności. Łatwiej matematykowi zrelacjonować stany umysłu podczas pracy twórczej, jak rozumie własne wyniki, niż poecie czy prozaikowi odnieść się do tej samej pracy matematyka czy fizyka. Do tego potrzeba … No właśnie czego? Poczucia, że ma sens odważne zmierzenie się z uprzedzeniami, brakami szkolnymi – czyli całą sferą bycia początkującym. To trudne zadanie mentalne, organizacyjne i w praktyce słabo motywowane realiami (potrzebami odbiorcy, wątpliwym sukcesem finansowym takiego tomiku wierszy,…). Te moje obserwacje autor książki jakoś intelektualnym szerokim łukiem ominął. Zbagatelizował. Podając dwa przykłady wierszy innych poetów, które miałyby się wpisać w ten jego postulat, raczej mnie utwierdziły w pesymizmie.

Nie oznacza to, że poszukiwanie metod zbliżenie ‘szkiełka i oka do czucia i wiary’ pozbawione jest sensu. Sam poeta w kilku wierszach ciekawie zaprezentował mniej i bardzo znanych badaczy w dość jasno sprecyzowanych celach. Odsłonił ich słabości, konsekwencje podjętych wyzwań, którym chcieli sprostać, by szukać bilansu cywilizacyjnego postępu. Obok siebie postawił chociażby Semmelweisa i Cerlettiego. Pierwszy przyniósł na porodówki szansę na pozytywne rozwiązanie w postaci technik antyseptycznych, drugi wprowadził elektrowstrząsy do zakładów psychiatrycznych. Obaj szukali metod ulżenia ludziom, choć udało się tylko pierwszemu. Dzieląc pracę na kilka rozdziałów, poetycko i prozatorsko przybliżył kilka umysłowych zwrotów, które nauka i technika wyzwoliła w społeczeństwie. Są trybiki, przekładnie, wychwyty wrzecionowe budujące mechanistyczny komponent materialnego nowatorstwa i myśli – od Babbage’a po Neumanna i Turinga. Idzie za tym stonowany przekaz dla czytelnika o niejednoznaczności dobrodziejstw cyfryzacji, i szczególnie biotechnologii stykającej się z przemysłem w wyniku zachłyśnięcia się wizją finansowego spełnienia. Są przywołane konsekwencje coraz bardziej zaawansowanych broni czy pseudonaukowe teorie seksuologiczne.

Bardzo jednoznacznie, a przy tym ciekawie i bez niepotrzebnej subtelności, Enzensberger krytykuje egotyzm wzmacniany w sferze medialnej, którą epoka cyfrowej (książka powstała w 2002 roku) dostępności wynaturzyła do ogromnych rozmiarów:

„Pracownicy mediów, tak jak innych zawodów, cierpią na zawodową ślepotę. W ich wypadku wyraża się ona w tak dalece posuniętej autoreferencji, że spojrzenie na świat zewnętrzny przychodzi im z trudnością. Przecenianie własnej roli skłania ich do mylenia świata mediów z realnością. Owo samooszukiwanie rekompensuje im ulotność ich produkcji i o tyle jest dla ich samooceny czymś niezbędnym.”

Niestety nad tym oskarżeniem zawiesił poeta głos nie rozwijając ciekawiej myśli, szczególnie że prosiło się odniesienie do nauki i ‘jej skutecznych eliksirów’, które być może pomogłyby unikać takich manipulacji. Nieco bardziej wylewny okazał się w krytyce filozofów z ich niekonkluzywną obsesją wysublimowanego opisu:

„Że mądrzy jesteśmy, to prawda. Nie chcąc
bynajmniej zmieniać świata, na estradzie wyciągamy
ze swego mózgu króliki, króliki i gołębie,
stada śnieżnobiałych gołębi, które uporczywie
robią kupy na książki. Że rozum rozumem jest,
a nie rozumem, żeby to pojąć,
nie trzeba być Heglem, wystarczy
spojrzenie w lusterko.”

Nie sposób odnieść się do wszystkich prozatorskich tez styku: ‘nauka-humanistyka-postęp-dobro ludzkie’, które autor czasem szerzej, czasem tylko wzmiankując porusza. Z wieloma tezami, wnioskami, ich brakiem się nie zgadzam. Jednocześnie, pięknie w tej całej niejednoznaczności mojego odbioru wypadł element determinizmu, który przewija się przy okazji różnych poetyckich nawiązań, by pod koniec przyjąć postać bardziej formalnego rozważania nad różnicą między mechanistyczną przewidywalnością świata a niemożliwością jej zupełnego zrealizowania w rzeczywistości. Wprowadzone pojęcie bifurkacji(*) rozwinięte zostaje do, bliższej ludzkiej emocjonalności, obserwacji o niemożliwości powrotu - nic się nie powtarza, historia co najwyżej z dewiacją periodyzuje, a człowiek traci przez taką obserwację świata grunt pod nogami, choć jednocześnie zyskuje nadzieję i otuchę – liczy się tylko TERAZ, które w każdej innej chwili MUSI być INNE. Same wiersze, to feeria ciekawych obserwacji o ludzkich pasjach poznawczych i zagrożeniach, które każdy odczuwa inaczej. Podążają za prozatorskimi tezami autora oferując szeroki zakres interpretacyjny. No i na koniec. Nie wiem czemu służyło rozważnie o materializmie dialektycznym. Ale może inny czytelnik znajdzie i tu uzasadnienie?

Niemal DOBRE – 6.5/10

=======

* Autor nie wymyślił ‘bifurkacji’, to pojęcie ma ścisłe znaczenie w chaosie deterministycznym. Enzensberger trafnie je wplótł w tekst.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-07
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Eliksiry nauki. Przelotne spojrzenia poezją i prozą
Eliksiry nauki. Przelotne spojrzenia poezją i prozą
Hans Magnus Enzensberger
7/10

Dzieło Hansa Magnusa Enzensbergera Eliksiry nauki. Spojrzenia wierszem i prozą traktuje o wzajemnych relacjach nauk ścisłych (przede wszystkim matematyki) do tego, co można nazwać „materią poetycką”....

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Świetna recenzja. Mam jedną uwagę. Niedawno oglądałam film o stosowaniu elektrowstrząsów w psychiatrii. W USA w dalszym ciągu stosuje się tą metodę elektrowstrząsów, oczywiście przeprowadza się ją w inny sposób.
Żeby zachwycać się pięknem katedry gotyckiej, czy muzyki Czajkowskiego nie muszę mieć wiedzy z architektury, czy teorii muzyki. Żeby docenić piękno dowodu matematycznego, czy teorii z zakresu fizyki potrzebna jest wiedza z tych dziedzin.
× 3
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około 3 lata temu
Dzięki za odpowiedź. Nie wiedziałem, że praktyki rodem z "Lotu nad kukułczym gniazdem" jakoś przetrwały.

Dzięki za miłe słowa o recenzji. A z pytaniem poety, na które odpowiedziałaś - mam podobnie. Tylko, że Enzensberger tak tego nie widzi. Chciałby fascynacji naukami ścisłymi u poetów, tylko nie wspomina o tej asymetrii, która dla nas jest oczywista.
Książka nie jest zła, a moja ocena być może za tydzień byłaby inna. Chętnie poczytałbym wrażeń innych osób (szczerze - przyszłaś mi na myśl jako oczywisty czytelnik tego tekstu).
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Z chęcią, może gdzieś natrafię na tą książkę.
Sam zabieg wygląda zupełnie inaczej. Pacjent jest zwiotczany, oprócz dużego palca u nogi (muszą widzieć reakcję organizmu) i jest uśpiony. Tak więc po obudzeniu nie odczuwa żadnych negatywnych skutków.
Kiedyś słuchałam dyskusji "ścisłowca" z "humanistą". Ostatnie prośba "ścisłowca" była, aby porównać księgozbiory, ile posiadają książek z przeciwnej opcji.
× 2
@Airain
@Airain · około 3 lata temu
Tylko znowu - "ścisłowiec" nie potrzebuje specjalistycznego przygotowania, by zrozumieć wywód historyka czy literaturoznawcy. W drugą stronę to niespecjalnie działa...
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Tak się dzieje jak się cały czas obniża poziom edukacji nauk ścisłych w szkołach.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około 3 lata temu
Problem braku symetrii widzę na wielu poziomach. Można powiedzieć sporo rzeczy wzajemnie sprzecznych o np. konkretnym znaczeniu pewnego kluczowego faktu historycznego (bitwa warszawska a francuski komunistyczny sentyment powojenny). W przypadku fizyki zasadnicze idee trudniej się subiektywizuje. A w przypadku matematyki... lepiej nie podważać aksjomatów Euklidesa (choć mają z 2000 lat).

Do czasu, gdy 30-40% Ziemian nie będzie potrafiło łączyć faktu szybkiego stworzenia szczepionki na COVID (co uchroniło na razie Europę przed powtórką z 1348) z pokoleniami biologów, fizyków, chemików, statystyków, którzy dla nas pozostając bezimienni, mozolnie na studiach poznawali świat natury by potem dołożyć do opisu coś od siebie, cały sens inwestowania w edukację może być podważany.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
" A w przypadku matematyki... lepiej nie podważać aksjomatów Euklidesa (choć mają z 2000 lat)." - niezbyt trafny przykład, gdyż istnieją geometrie nieeuklidesowe.
Niestety podziały między mówiąc ogólnie szepionkowcami i nieszepionkowcami przebiegają miejscami bardzo dziwnie.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około 3 lata temu
No to ja chyba obstaję, że wybór był jednak trafny :). Trzeba było dopiero geniuszu Gaussa i Riemanna (i Bolaya i Lobaczewskiego), by coś dodać do tej starożytnej księgi. Kluczowy kontrowersyjny piąty postulat Euklidesa sprawdza się w płaskim świecie - zawsze. O wielkości "Elementów" świadczy ich wpływ przez stulecia i inspiracja, która dopiero w XIX wieku wybuchnęła do poszerzonej perspektywy. Definicja punktu, prostej, relacje geometryczne - wszystko tam jest jak trzeba (i ta równoległość prostych jest spełniona, ale nie w każdej geometrii).
A propos. W przeczytanej ostatnio książce ("Nowa teoria czasu") autor wspomina, że Gauss po wykładzie habilitacyjnym swojego podopiecznego Riemanna (na temat własnie geometrii nieeuklidesowych) powiedział o wrażeniach z przewodu: "Przerósł moje oczekiwania" - a nie był wylewny i byle czym się nie zadowalał!
;)

× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Ok.😁😜
× 1
Eliksiry nauki. Przelotne spojrzenia poezją i prozą
Eliksiry nauki. Przelotne spojrzenia poezją i prozą
Hans Magnus Enzensberger
7/10
Dzieło Hansa Magnusa Enzensbergera Eliksiry nauki. Spojrzenia wierszem i prozą traktuje o wzajemnych relacjach nauk ścisłych (przede wszystkim matematyki) do tego, co można nazwać „materią poetycką”....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Carmel-by-the-Sea

Przestrzeń, czas i ruch
Zaproszenie do fizyki

Po pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo trudna, leży tak naprawdę w tym, że w porównaniu z...

Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch
Pieśń komórek
Życie komórkowe

Po sukcesie dwóch poprzednich książek (o nowotworach i o genach), Siddhartha Mukherjee pokusił się przygotowanie opowieści o komórce. „Pieśń komórek. Nowa epoka medycyny...

Recenzja książki Pieśń komórek

Nowe recenzje

Delirium
Demony są na wyciągniecie ręki.
@zdzis59:

Jest przecież tak znajoma, a wciąż odkrywana i obiecująca. Trudno od niej oderwać wzrok. Magnetycznie przyciąga każdego...

Recenzja książki Delirium
Sekrety pogrzebane w popiele
Sekrety pogrzebane w popiele
@Zaczytany.p...:

"Sekrety pogrzebane w popiele " ~ N. K. Palonek Q: Wierzycie, że nic nie dzieje się bez powodu? 😈 [...] Spowodowana z...

Recenzja książki Sekrety pogrzebane w popiele
Potrzask
"Potrzask" to, nie lada gratka dla fanów autora...
@g.sekala:

"Potrzask" to, nie lada gratka dla fanów autora, którzy czekali na dalsze perypetie komisarza Sikory. W szczególności, ...

Recenzja książki Potrzask
© 2007 - 2024 nakanapie.pl