Podróż w nieznane recenzja

Na całym świecie giną bez śladu wybitni naukowcy. Jednym z nich jest Tom Betterton. Jest on wdowcem po córce amerykańskiego naukowca. Po śmierci żony udaje się do Wielkiej Brytanii, gdzie poślubia Oliwię.

Sprawą zaginięcia Toma zajmuje się angielska policja, a na czele śledztwa stoi komisarz Jessop. Nie daje on wiary zeznaniom żony Bettertona, jakoby nie było jej znane miejsce pobytu męża. Oliwia postanawia wyruszyć w podróż pod pretekstem wypoczynku. Jessop wysyła swoich ludzi, aby dyskretnie kobiecie towarzyszyli.

Wraz z Oliwią w tym samym samolocie leci Hilary Craven, rozwódka i matka opłakująca swą zmarłą córeczkę. Hilary wysiada z samolotu podczas przesiadki i próbuje popełnić samobójstwo. Przed tym pochopnym krokiem powstrzymuje ją Jessop. Dlaczego? Co go obchodzi los nieznanej mu kobiety? Otóż interesują go korzyści z zawarcia z nią współpracy. Co to za współpraca? Otóż samolot, którym dalej poleciała Oliwia rozbił się. Oliwia jako jedna z trzech osób przeżyła, ale z powodu licznych ran i tak umrze. Hilary miałaby ją zastąpić i wcielić się w rolę małżonki Toma. Hilary się zgadza, ale czy to ma sens?

Książka jest bardziej sensacyjną postacią kryminału. Nie brakuje tu także intryg, szeptanych słów, sekretnych przedsięwzięć, tajemnicy i skrytości miasta zamkniętych w ciasnych murach.

Warto zwrócić uwagę na postać Hilary. Kobieta zrozpaczona po śmierci dziecka i rozwodzie jest tak zrozpaczona, że chce się zabić. Jej ból jest tak ogromny, że nie waha się pomóc policji, choć jej zabicie przez złoczyńców jest niemal pewne. Czy pokocha życie?

Autorka odwróciła schemat. Przeważnie nieboszczyk pojawia się na początku książki, tu pojawia się dopiero na trzech ostatnich stronach kartki. Musimy wtapiać się w świat Hilary, aby zobaczyć, o co tak naprawdę chodzi.