Tam, gdzie bzy sięgają nieba recenzja

Jest rok 1944, w Polsce trwa wojna, jej skutki odczuwają także mieszkańcy wioski ukrytej w mazurskim lesie. Młodziutka Ruth i wkraczający w dorosłość Horst znają się od dziecka, ścieżki tych dwojga przecięły się już w szkole. Potem niespodziewanie połączyło ich uczucie, razem przeżyli dramatyczne chwile, lecz życie toczyło się dalej, więc i oni musieli znaleźć w sobie siłę i iść dalej. Powoli wracali do normalności, planowali wspólną przyszłość. Jednak wystarczyła jedna chwila by poróżnić zakochanych i sprawić, że ich drogi rozeszły się na długie lata.
Rok 2019 Janina Zając obchodzi dziewięćdziesiąte urodziny. Z tej okazji powstawania udać się w podróż na Mazury i spędzić tam wakacje, fakt ten jest ogromnym zaskoczeniem dla całej rodziny, która nie może zrozumieć dlaczego nestorka rodu pragnie udać się w tak daleką podróż. Nikt nie spodziewa się nawet, że ten wypoczynek w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich będzie dla Janiny jednocześnie formą rozliczenia się z trudną przeszłością.

W powieści poznajemy też samotną matkę Kalinę i jej najbliższych, w tym dziadka Feliksa. Pewnego razu postanawia on wtajemniczyć wnuczkę w pewną historię sprzed lat i wyjaśnia skąd na jego palcu pojawił się pierścionek z koniczyną.

Co łączy Janinę i Ruth, czy starszej kobiecie uda się wyjaśnić pewne sprawy i jaka jest historia tajemniczego pierścionka dziadka Kaliny, który mimo upływu lat budzi tyle emocji i wspomnień...

Najbardziej poruszył mnie wątek związany z przeszłością, dramatyczna historia tej mazurskiej wioski i jej mieszkańców, których życie wystawiło dwukrotnie na ogromną próbę. Z ogromną uwagą śledziłam też losy Ruth i Horsta, którzy w tej wojennej zawierusze musieli starać się przetrwać i pozbierać po tragediach, które ich dotknęły. Postać Kaliny była swego rodzaju łącznikiem tych dwóch płaszczyzn czasowych, roku 1944 i 2019. Jednak dla mnie największym atutem tej powieści, było przedstawienie przeszłości, bardzo trudnej, która zaważyła na całym życiu Ruth i Horsta i ich najbliższych.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu WaSpos