Podróż nieślubna recenzja

Maui - raj na ziemi, idealne miejsce na miesiąc miodowy. Słońce, szum morza, piaszczyste plaże, palmy - i dramat rozgrywający się w tej scenerii, ale czy ta katastrofa na pewno nią jest?
Wszystko zaczyna się na weselu Ami i Dana, gdy już w pierwszych minutach zabawy, zatrucie pokarmowe dziesiątkuje wszystkich gości. Najpiękniejszy dzień w życiu staje się najgorszy, gdy para młoda także dołącza do tego tandetnego spektaklu. Jedynymi osobami, których nie dopadły objawy są Olive i Ethan - czyli wrogowie numer jeden. Ona jest siostrą bliźniaczką Ami, a on bratem pana młodego - Dana. Podróż poślubna nie może zostać przełożona w czasie, musi się odbyć zgodnie z planem, a państwo młodzi nie mogą polecieć na Maui. Złośliwy los łączy Olive i Ethana, którzy jako para młoda skorzystają z tej wycieczki. Olive nie potrafi przeżyć z Ethanem jednego dnia, a co dopiero dziesięć dni w jednym pomieszczeniu?! Nie ma innej opcji, ktoś wróci z tej podróży martwy.
Jednak sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Gdy zostali sam na sam, okazuje się, że ich wzajemna nienawiść wcale nie jest tak oczywista. Nareszcie będą mogli swobodnie porozmawiać, a rajskie plaże sprawią, że spędzanie wspólnie czasu wcale nie będzie takie okropne jak im się wydawało. Okaże się również, że nie wszystko między nimi było takie jak im się wydawało. To właśnie ta podróż sprawi, że ich wzajemna niechęć osłabnie, a skrywane tajemnice ujrzą światło dzienne. Ich relacja była pełna niedomówień, domysłów oraz błędnych przekonań, które mieli względem siebie. Teraz gdy wszystko sobie wyjaśniają, okazuje się, że od nienawiści do miłości granica jest naprawdę bardzo cienka. Tylko czy Olive i Ethana od samego początku naprawdę łączyła nienawiść?
To była genialna historia! Niby przyjemny, wakacyjny romans z dawką dobrego humoru, ale nie zabrakło dramatów i prawdziwych, ludzkich problemów. Przepychanki słowne Olive i Ethana to wisienka na torcie. Dawno nie czytałam tak lekkiej, wakacyjnej historii, która jednocześnie porusza ważne, życiowe tematy i genialnie to wszystko łączy, dając czytelnikowi morze emocji.