Miasteczko Cedar Falls kiedyś było miejscem, do którego jeździli co roku całą rodziną. Dla trojaczków to był czas, kiedy mieli dużo więcej swobody niż na co dzień, dlatego bardzo lubili te wyjazdy. Jednak to dla Ledgara ten czas miał szczególne znaczenie, to tam mieszkała Asher, dziewczyna, którą obdarzył wielkim uczuciem. Mieli plany, marzenia, mieli być już zawsze razem. Jednak stało się coś, co rozdzieliło ich, jak myśleli już na zawsze. Teraz ma tam wrócić, aby dopilnować budowy. Jeśli tego nie zrobi, firma, którą prowadzi z braćmi, bardzo dużo straci. Burmistrz miasteczka sobie wymyślił, że jeden z nich ma spędzić tam dwa miesiące i spełnić jego warunki, dość niedorzeczne, ale wyjścia większego nie ma.
Od ich ostatniego spotkania minęło piętnaście lat. Życie Asher ułożyło się zupełnie inaczej, niż miała w planach. Złamane serce, chociaż długo bolało, w końcu jakoś poskładała do kupy. Jednak choroba babci, a także późniejsza śmierć dziadka, wiele zmieniła. Młoda kobieta została w miasteczku, w którym się wychowała i zajmuje się rodzinną farmą.
Ich ponowne spotkanie jest dla niej dość zaskakujące. Nie chciała już nigdy więcej spotkać Ledgara, liczyła, że ten rozdział jej życia jest zamknięty. Prawda okazuje się inna, a oni oboje tak naprawdę nigdy nie zapomnieli o sobie, chociaż naprawdę tego pragnęli. Ponowne spotkanie, sekrety sprzed lat, które pomału wychodzą na jaw i to ile wspólnego ze wszystkim miał ojciec mężczyzny – to wszystko zmienia, a jednocześnie otwiera nowy rozdział. Jaki? Co tak naprawdę stało się piętnaście lat wcześniej? Dlaczego burmistrz zażądał, aby jeden z braci spędził dwa miesiące w miasteczku? Jak zakończy się historia Ledgara i Asher?
Tom pierwszy bardzo mi się podobał dlatego z dużym zaciekawieniem, a jednocześnie z niemałymi oczekiwaniami sięgnęłam po tom drugi. Tym razem mamy historię Ledgara, drugiego z trojaczków Sharpe. Jaka się okazała? Jednym słowem świetna. To historia o nastoletniej miłości, która została zniszczona, o tajemnicach, które wpłynęły na życie bohaterów, o powracającym uczuciu, poświęceniach dla rodzinnych interesów. Mnie bardzo się podobała, wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie pozwoliła się od siebie oderwać aż do samego końca. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele różnych emocji. Akcja sprawnie poprowadzona, z kilkoma ciekawymi zwrotami, które potrafiły zaskoczyć.
Bohaterowie dobrze wykreowani, mający wady i zalety, a to sprawiło, że byli bardziej realistyczni.
Ledgar jest jednym z braci Sharpe, którzy po śmierci ojca przejęli rodzinną firmę. Jest mężczyzną poukładany, który lubi mieć wszystko zaplanowane i to daleko do przodu (ma plan dziesięcioletni, który zamierza zrealizować).
Asher jest młodą kobietą, która ma na swoich barkach naprawdę dużo. Wychowywana przez dziadków, nieakceptowana przez większość społeczeństwa, która uważała, że jest taka sama jak matka, pomimo że nie robiła nic z tych rzeczy co ona. Po śmierci dziadka musi zająć się rodzinną farmą, co wcale nie należy do łatwych. To kobieta silna, niezależna, odważna, a jednocześnie, głęboko w sobie, wrażliwa, potrzebująca wsparcia drugiej osoby, akceptacji, zrozumienia.
„On One Condition” to książka, która była ciekawa, wciągająca, z historią, od której ciężko było się oderwać. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA