Tym razem przychodzę do Was z recenzją mojego kolejnego patronatu, który zaproponowało mi Wydawnictwo AlterNatywne. Mam na myśli "Pióro z obrazu Malczewskiego" Mariusza Jancarczyka. Dziękuję bardzo za zaufanie.
Książka ma bardzo ładną okładkę oraz wartościową fabułę. Już sam tytuł nawiązuje do twórczości malarza Jacka Malczewskiego, a przede wszystkim do interpretacji obrazu z 1901 roku "Aniele pójdę za Tobą". Opowiada ona o walce dobra ze złem. Można by powiedzieć, że banał. Może i tak, ale przedstawiony w innej postaci. Jaką decyzję podejmie główny bohater powieści? Czy za spełnienie marzeń przystąpi na warunki diabła? W związku z wszystkimi okolicznościami jakie występują po drodze mężczyzna ma wiele wątpliwości, a na dodatek sam musi poznać prawdę.
Sam autor wspomina we wstępie, że inspiracją do napisania historii był prezent walentynkowy od żony. W ten sposób powstała ta cudowna i wyjątkowa książka. Czytelnik znajdzie w niej wiele mądrych słów i zabawnych anegdot. Główny bohater używa ich w rozmowach z wysłannikami od Niego, wielkiego gościa z góry.
A teraz opowiem Wam co nieco o głównym bohaterze. To Andrzej Kowalski, zwykły, samotny, szary, nic nie znaczący człowiek pracujący jako dziennikarz niezbyt popularnej gazety, który stara się jakoś przeżyć od wypłaty do wypłaty. Jego zadaniem jest szukanie sensacji, w związku z czym osacza celebrytów, obserwuje ich cały czas, a wszystkie kompromitujące bądź nie sytuacje, które wydarzyły się z ich udziałem opisuje w taki sposób, aby jego czasopismo miało jak największą sprzedaż.
Pewnego dnia mężczyzna wpada na pomysł, by zrobić pewien dowcip i wypuścić plotkę. Jednak nie do końca to przemyślał i wpadł w tarapaty, z których musi jakoś wybrnąć. Na szczęście jest dobry w wymyślaniu różnego rodzaju historii, czy niespotykanych rozwiązań i właśnie ten talent ratuje mu życie. Dzięki swojemu sprytowi udaje mu się uniknąć kary, a także awansuje. Po tym wydarzeniu, każda podjęta przez niego decyzja wystawia go na wszelkie pokusy i bogactwa. Otrzyma to wszystko, jeśli zgodzi się zawrzeć pakt z diabłem. Andrzej na szczęście odmawia wszystkim propozycjom przesłanym od diabła. Postanawia także odkryć, czym są pióra które otrzymuje od jakiegoś czasu po przebudzeniu się z koszmaru. W tym celu wyrusza w długą podróż. Po pojawieniu się pierwszego pióra, każde kolejne zlecenie dziennikarskie jest bardzo wyjątkowe i pozwala wspinać się dziennikarzowi po szczeblach kariery. Mimo wszystko jest on cały czas nieszczęśliwy, a to dlatego, że jego życie to tylko dom, praca, pusty dom i samotność. W tej powieści czytelnik znajdzie wątki poszukiwania miłości, odpowiedzi na pytania i przemyślenia. Ważne jest, by w życiu kierować się wiarą, nadzieją i miłością.
Kolejnym plusem są cudowne wiersze, które zostały wplecione w całą historię. To dodaje jej jeszcze większego uroku. Jest to idealna lektura dla osób, które lubią zgłębiać znaczenie dzieł, nie tylko literatury, ale także malarstwa.
Jest to bardzo wyjątkowa pozycja, gdyż mimo swojej prostoty ma bardzo ważny przekaz. "Pióro z obrazu Malczewskiego" to pierwsza część trylogii, dlatego z wielka niecierpliwością czekam na kolejne części.