Pan Mercedes recenzja

Stephen King to autor, którego bardzo cenię. Zachwycił mnie wyobraźnią, stylem pisania; tym, jak łatwo mu rozgryźć człowieka. Jego bohaterowie, niby prości ludzie, często skrywają bardzo mroczne tajemnice. Po lekturze wielu jego książek oczywistym jest, że miałam ochotę na tę najnowszą.


Książka zachwyciła mnie, gdy tylko ją zobaczyłam. Sądzę, że ma cudowną okładkę. Granatowe parasole i jeden niebieski pod zachmurzonym, deszczowym niebem. Oprócz wyróżniającego się parasola, żywym kolorem jest tylko czerwone światło sygnalizatora. Mam wiele pomysłów na interpretację tej okładki. Nie tylko jest odwołaniem do początku książki, ale pokazuje też, że nie każdy człowiek jest identyczny pod względem wartości, przekonań, rozwoju psychicznego. I w końcu, że wśród nas może być taki Pan Mercedes....

Bezrobocie to temat wciąż aktualny. Nic więc dziwnego, że gdy City Center zaoferowało ponad 1000 miejsc pracy, ludzie ustawiali się w kolejce już w środku nocy. Czekali oni na lepszą przyszłość. Plany zepsuł im Pan Mercedes, który takim właśnie autem wjechał w zaskoczony, zaspany tłum....

Bill Hodges to emerytowany detektyw. Brak pracy zdecydowanie mu nie służy. Czasem dręczą go sprawy, które pozostawił nierozwiązane - jedną z nich jest tajemniczy napad Pana Mercedesa. Zabójca spod City Center pewnego dnia kontaktuje się z detektywem, w niebezpośredni sposób nakłaniając do samobójstwa. To dało Billowi przysłowiowego kopa. Wraz z przypadkowymi, ale bliskimi mu osobami, stara się odnaleźć Pana Mercedesa.Szaleńczy pościg zaczyna się w momencie, gdy Mr. Mercedes grozi kolejną katastrofą...

Napis na okładce głosi, że King debiutuje w powieści detektywistycznej. Od razu mówię, że nie ma co liczyć na wspólne rozwiązywanie zagadki z Billem. King szybko zdradza, kim jest Mercedes. Brady Hartsfield to trudny, młody człowiek. Jest bardzo nienormalny. Cały czas śledzimy jego poczynania i poznajemy przeszłość.

Książka bardzo podoba mi się z wyglądu. Co do treści...Początek jest świetny. Dalej również byłam zachwycona.Ale po zakończeniu, zaskakującym, ale nijakim...Zmieniłam zdanie. Książka nie jest zła.Pewnym jest jednak, że King w swoim dorobku pisarskim ma o wiele lepsze książki. Obecnie ten autor jest jak uczeń, który "jedzie na opinii". Nowe dzieło Kinga jest dobre, ale nie porywające...