Monika Żyłkowska, przez znajomych nazywana Żyłką, jest uczennicą trzeciej klasy gimnazjum. Uczy się dość przeciętnie, ma jedną zaufaną przyjaciółkę i kilka innych koleżanek. Wydawałoby się, że jest całkiem normalną dziewczyną. Pozory, jednak bardzo często nas mylą. Kiedy, Monika była małą dziewczynką jej ojciec umarł. Nastolatka wciąż nie może pogodzić się z odejściem ukochanego taty. Straszne jest też to, że mama wraz z dziewczynką są bardzo biedne. Zakup każdego przedmiotu muszą rozważyć i sprawdzić, czy wystarczy pieniędzy. Często też, nie mogę pozwolić sobie na nowe ciuchy, drogie jedzenie, a nawet na wizytę u lekarza!
Pewnego dnia, w szkole Moniki pojawia się nowy uczeń. Tajemniczy, przystojny, a przede wszystkim nieziemsko bogaty! Dorota- najlepsza przyjaciółka nastolatki, zakochuje się w Dominiku ( bo, tak 'nowy' ma na imię), a już wkrótce tworzą parę. I nagle Mrówa ma nowe, drogie ciuchy, chodzi na kawę do najdroższej w mieście kawiarni... jednym słowem stać ją na wszystkie zachcianki.
W szkole Moniki nastała 'epidemia' dziwnej choroby. Prawie wszyscy uczniowie mają huśtawkę nastrojów, kilkoro gimnazjalistów zemdlało podczas lekcji. Ale, co ma wspólnego sprawa Doroty z dziwną chorobą? I jaką rolę odgrywa w tym całym zamieszaniu Dominik?
"Przyślę ci pocztówkę, mamo... Zobaczysz jaka będzie piękna."
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po lekką, niezobowiązującą lekturą. Są to najczęściej powieści przeznaczone dla młodzieży. Niby puste, a jednak kryją w sobie przesłanie i życiową mądrość. Taka też jest "Pocztówka z Toronto"- niby nic specjalnego, lecz ma w sobie to coś.
Dariusz Rekosz jest dość znanym autorem książek dla dzieci i młodzieży.Jego najpopularniejsze powieści to: seria "Detektywów para", seria o "Czarnym Maćku". Poza pisaniem książek Pan Dariusz tworzy także scenariusze i felietony. Jest również animatorem kultury i twórcą słuchowisk radiowych. Jak każdy człowiek ma też pasje, a jest to piłka nożna oraz podróże.
Jeszcze nigdy nie czytałam książki autorstwa Dariusza Rekosza, lecz widać, że autor ten nie jest 'świerzynką' i potrafi pisać. Posługuje się lekkim i prostym, acz poprawnym językiem. Nie znajdziemy tu błędów językowych, których jest dość sporo w powieściach z zagranicy. Książka przypomina mi baśń- znajdziemy tu dość wyraźnie nakreślony morał, który z pewnością zmusi młodzież do rozważań.
Jedną z poważniejszych wad jest przewidywalność lektury. Praktycznie od początku wiedziałam, co wydarzy się na końcu i jakie charaktery mają poszczególne postacie. Akcja rozwija się dość powoli, lecz na końcu przyspiesza i w jednym momencie wszystko się wyjaśnia. I książka się kończy. I pozostaje uczucie niedosytu...
Bohaterowie są normalnymi gimnazjalistami z wieloma problemami. Nie są to osoby irytujące, jednakże nie mogłam utożsamić się z żadną postacią. Jedynie Monika w miarę zdobyła moją sympatię,lecz było to spowodowane tylko tym, że była ( i jest) moją imienniczką.
Podsumowując, "Pocztówka z Toronto" to lekka opowieść dla młodzieży. Spędziłam z nią bardzo miły wieczór, jednakże na tle książek Ewy Nowak, opowieść Rekosza wypada słabiej. Mimo wszystko, nie żałuję, że sięgnęłam po tę powieść.
MOJA OCENA:
7/10
"Tylko głupi nie odczuwa strachu"