Nigdy nie miałam okazji poznać twórczości Katarzyny Michalak, choć słyszałam o jej książkach wiele dobrego. Gdy więc zobaczyłam w ofercie Wydawnictwa Literackiego tą pozycję, pomyślałam, że czas najwyższy to zmienić. I przekonać się na własnej skórze, czy twórczość tej znanej już dość dobrze autorki rzeczywiście jest taka ciekawa. Tym bardziej, że z opisu na okładce wynika, że tematyka tej powieści jest bardzo podobna do tych, które czytam z największym zainteresowaniem. Miłość i przygoda ze szczyptą kryminału i do tego utrzymana w bardzo zabawnym tonie. A wiecie, że śmiać, to ja się lubię najbardziej. Tak więc nie czekałam długo i chwyciłam po tę książkę. Szkoda tracić czasu!
Poczekajka to po protu wieś leżąca kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy. Niektórzy powiedzieli by, że jest to miejsce zapomniane przez wszystkich. Jeden sklep, jedna panna na wydaniu... Ogólnie rzecz biorąc typowa stara swojska wieś. Cóż więc takiego się tam wydarzyło, że jest ona tematem powieści? Już Wam wszystko wyjaśniam :)
Główną bohaterką tej książki jest Patrycja. Dwudziestokilkuletnia dziewica, która całymi dniami marzy jedynie o swoim księciu z bajki. Mieszka w Warszawie pod czujnym okiem swojej matki - bardzo wpływowej i ogólnie znanej mecenas Marynowskiej. Prowadzi spokojne życie. Jest weterynarzem w pobliskiej klinice, a wieczorami lubi pisać romantyczne powieści fantasy oraz listy do swojego wyimaginowanego kochanka Amrego. Mówiąc krótko - Patrycja to bardzo miła, skromna i urocza dziewczyna. Nikt się zatem nie spodziewa, że jej samej to spokojne życie może już nieco doskwierać. A już na pewno nikomu nie przyszłoby do głowy, że dziewczyna pewnego razu postanowi wziąć je we własne ręce i dokonać diametralnych zmian. A wszystko zaczęło się od sabatu czarownic, na który udała się nasza bohaterka. Patrycja bowiem święcie wierzyła w magię i czary. A ponieważ jej ukochany wciąż się nie zjawiał, postanowiła w ten sposób sobie pomóc. Na spotkaniu z czarownicami ukazała jej się wizja, w której pod małą drewnianą chatkę przybędzie jej Amre na białym rumaku i porwie ją w ramiona. Nie postało zatem nic innego, jak odnaleźć ów chatkę i czekać na spełnienie przepowiedni.
I tak zaczyna się przygoda Patrycji w Poczekajce. Bo właśnie tam Pati dostrzegła budynek z jej wizji. Nie czekając zatem długo rzuciła pracę w Warszawie zatrudniając się jednocześnie w pobliskim ZOO i wyprowadziła się do Poczekajki stając się jednocześnie punktem zainteresowania wszystkich okolicznych mieszkańców. Nie wszyscy przywitali ją tutaj z otwartymi ramionami, niektórzy patrzyli na nią "bykiem". Ale naszej wesołej bohaterce to nie przeszkadzało. Najważniejszy był Amre i przepowiednia. Zresztą nie tylko poczekajkanie patrzyli na nowo przybyłą krzywym okiem. Jej wyprowadzka nie spodobała się również mecenas Marynowskiej oraz Arturowi, który liczył na romans z córką swojej przełożonej. I tak mamusia Patrycji wraz z niedoszłym kochankiem dziewczyny postanowili uknuć pewną intrygę, by sprowadzić zbiega z powrotem do Warszawy. A gdy dodamy do tego wszystkiego jeszcze dziadka co rzuca uroki i mnóstwo niesamowitych przygód w ZOO, to możecie być pewni, ze nuda nam w tej książce nie grozi. Co więcej, nie zabraknie także sporej dawki dobrego humoru i niecodziennych wydarzeń :)
"Poczekajka" to powieść , która ma w sobie wszystko to czego oczekiwałam. Wciągającą treść, ciekawe postacie, odrobinę romantyzmu i dużą dawkę dobrego humoru. Naprawdę ubawiłam się przy tej książce niesamowicie i jak zwykle żałuję, że skończyła się tak szybko. Najbardziej podobała mi się główna bohaterka. Bardzo szczera i wesoła dziewczyna. Jej doświadczenia w nowej pracy, w nowym otoczeniu. Błyskotliwe porównania i zaskakujące riposty. No po protu uśmiech nie schodził mi z twarzy! Jej po prostu nie da się nie lubić. Patrycja stale pakuje się w jakieś kłopoty, zresztą ona nawet nie musi ich szukać, bo one same ją znajdują. Jest to także dziewczyna, która potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. Jest bardzo ufna, czasem wręcz ciut naiwna. Ale to właśnie jej zalety. To dziewczyna, którą pokocha każdy kto ją pozna :) Jednak nie możemy zapomnieć również o innych bohaterach tej książki. O księdzu Plamie, który kradnie zioła, o Janku i jego zakładzie "o całusa", lub chociażby o dziadku i jego urokach. Każda z postaci w tej powieści jest zupełnie inna i bardzo ciekawa. I nie ważne, czy gra ona tu ważną rolę, czy stanowi jedynie tło do jakiś wydarzeń. Te osoby są tak wyraziste, że zapamiętujemy je w mgnieniu oka.
Ta powieść napisana jest prostym, potocznym językiem. Czyta się ją naprawdę w zastraszającym tempie i nie sposób się od niej oderwać. Podoba mi się jej często zaskakująca, ale również niezwykle zabawna fabuła. Nie zabraknie w niej nagłych zwrotów akcji, tajemnicy, odrobiny grozy, romansu oraz zaskakującego zakończenia. Książka ta nie nudzi, nie wywołuje gęsiej skórki na rękach ani nie wyciska łez z oczu (no chyba że ze śmiechu). To po prostu wesoła i bardzie ciekawa powieść, którą przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. A po jej skończeniu z całą pewnością dołączyłam do szerokiego grona wielkich fanów twórczości Katarzyny Michalak. "Poczekajka" to świetna książka. Cieszę się, że miałam okazję ja przeczytać, czego i Wam z całego serca życzę!