Telewizor Orkisza recenzja

POCZĄTKI POLSKIEJ FANTASTYKI NAUKOWEJ

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mrocznestrony ·3 minuty
2024-04-11
1 komentarz
7 Polubień
Od lat zagrzebany w literaturze, cały czas poszukuję nowych opowieści, autorów, nowych literackich doznań. Jednak czasami, aby znaleźć nowe, trzeba cofnąć się do przeszłości. Czyli paradoksalnie nowe oznacza stare. Nie wiem jak Wam, ale mi takie paradoksy zupełnie nie przeszkadzają. Lubię klasykę, zwłaszcza w nowym wydaniu i tu na przeciw wychodzi Wydawnictwo IX, które specjalizuje się w odkopywaniu zapomnianych książek i ich autorów. Jedną z takich pozycji jest "Telewizor Orkisza" Jana Mariana Dąbrowy z 1929 roku, który blisko sto lat temu przecierał szlaki polskiej fantastyki naukowej. Niewznawiana od blisko wieku powieść, wreszcie doczekała się ponownego wydania, które jednocześnie otwiera nową serię "Dziewiątki" - Astrogatorzy, w której zostaną pokazane zapomniane, klasyczne dzieła polskich twórców sci-fi.

O Janie Marianie Dąbrowie właściwie internet ma niewiele do powiedzenia, a i notka na skrzydełku książki jest bardzo skromna. Jan Marian Dąbrowa, to tak naprawdę pseudonim, pod którym skrył się twórca podręczników do arytmetyki Tadeusz Sierzputowski, urodzony w roku 1888, a zmarły w 1947. Był także autorem powieści młodzieżowych i fantastycznych. Do tych ostatnich z pewnością możemy zaliczyć "Telewizor Orkisza", który pod kilkoma względami jest dziełem mocno wyprzedzającym swoje czasy.

Rzecz dzieje się w latach '40 XX wieku, czyli w niedalekiej przyszłości, względem czasu, kiedy powieść powstawała. Trzech naukowców dzierżawi gdzieś niedaleko wybrzeży Seattle bezludną wyspę, na której zakładają swój własny kompleks naukowy. Wśród uczonych jest Polak Jan Orkisz, pracujący nad urządzeniem, za pomocą którego można zobaczyć w czasie rzeczywistym dowolne miejsce na Ziemi. Tymczasem w Eurazji właśnie ukończono powietrzne torpedowce automatyczne, które wkrótce mają posłużyć totalitarnemu imperium do podbicia Polski. Nieco przypadkowo o całej sprawie dowiaduje się bratanek naszego naukowca - Jerzy Orkisz i próbuje dostać się z Warszawy do Ameryki, aby prosić stryjka o pomoc w uratowaniu kraju przed niechybną zagładą. Problem w tym, że jego poczynaniami zaczyna interesować się eurazjatycki wywiad, a to oznacza kłopoty...

W "Telewizorze Orkisza" przeplatają się różne wątki i chyba właśnie tu należy szukać głównego atutu tej powieści. Mamy tu zarówno twarde science fiction, powieść szpiegowską, kryminał oraz swego rodzaju manifest patriotyczny, który w pewnym momencie wybrzmiewa całkiem głośno. Jan Maria Dąbrowa był wizjonerem, który swoją powieścią wybiegł daleko w przyszłość. Bo czym tak naprawdę jest tytułowy Telewizor Orkisza? Chyba najbliżej mu do satelitów szpiegowskich, które są w stanie podejrzeć bardzo wiele, z tym, że maszyna z powieści wydaje się mieć dużo większe możliwości, bo nie tylko jest w stanie zajrzeć do zamkniętych pomieszczeń, ale i podsłuchać wszystko o czym mówią znajdujące się w danym pomieszczeniu osoby. Bez pluskwy, mikrofonu kierunkowego czy Pegasusa w telefonie nadal jest to niemożliwe, ale może za kilka kolejnych dziesięcioleci i to się zmieni. Dużo łatwiej znaleźć analogię do powietrznych torpedowców automatycznych, które są takimi dzisiejszymi bezzałogowymi samolotami lub po prostu wojskowymi dronami. By daleko szukać - jedna z takich maszyn, kierowana przez izraelskich wojskowych, zamordowała niedawno naszego rodaka w Strefie Gazy. Przypominam, że "Telewizor Orkisza" to książka z 1929 roku, więc wojskowym nawet się wówczas nie śniło o takich zabójczych zabawkach dla socjopatów.

Historia opisana w książce Dąbrowy jest bardzo ciekawa, wątki wydają się być do siebie świetnie dopasowane, a sam Autor udowadnia, że jego wyobraźnia sięgała daleko w przyszłość, jednak czytając "Telewizor Orkisza" od razu poczujecie, że macie w rękach tekst napisany dawno temu, kiedy to polska gramatyka wyglądała ciut inaczej niż dziś, a w dialogach brakowało naturalności i swobody. Dzieło Jana Mariana Dąbrowy trąci myszką i nie będę nawet próbował zaklinać rzeczywistości, ale sama opowieść jest na tyle ciekawa, że mimo tego nieco topornego stylu jaki serwuje nam Autor, uważam, że warto sięgnąć po "Telewizor Orkisza". Ta powieść to przede wszystkim zapomniany (według mnie niesłusznie) rozdział historii polskiej fantastyki naukowej. Nie jest to bynajmniej arcydzieło, ale na pewno pozycja istotna i warta poznania.

Dużym plusem są ilustracje uznanego grafika i malarza Konstantego Sopoćki. W książce znajdziecie dziesięć jego rysunków, okładka to również jego dzieło. Te same ilustracje są także w oryginalnym wydaniu i świetnie, że Wydawnictwo IX przeniosło je do swojej książki.

"Telewizor Orkisza" to powieść dobra i ważna z punktu widzenia miłośników sci-fi. To przykład tego, że nasi przodkowie z przedwojennej Polski również mieli wielką wyobraźnię i potrafili wyprzedzić swoje czasy. To świetnie, że taka seria jak Astrogatorzy powstała, trzymam kciuki za jej sukces i jestem bardzo ciekaw jakie się rozwinie. A Wam polecam "Telewizor Orkisza".

© by MROCZNE STRONY | 2024

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-04-09
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Telewizor Orkisza
Telewizor Orkisza
Jan Marian Dąbrowa
6/10
Seria: Astrogatorzy

Tadeusz Sierzputowski opublikował pod pseudonimem Jan Marian Dąbrowa niemalże całkowicie zapomnianą dziś powieść „Telewizor Orkisza”. Książka ta należy do grupy utworów fantastycznych, których główny...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · 7 miesięcy temu
Interesująca recenzja. Kilka drobnych literówek wartych poprawienia:
Polak Jan Orkisz...
wyspę,
na której...
W "Telewizorze Orkisza" przeplatając się różne wątki...
wystrzelić daleko w przyszłość (?)...
By daleko nie szukać (?) - jeden z takich...
× 1
@mrocznestrony
@mrocznestrony · 7 miesięcy temu
Dzięki, poprawione. :)
× 1
Telewizor Orkisza
Telewizor Orkisza
Jan Marian Dąbrowa
6/10
Seria: Astrogatorzy
Tadeusz Sierzputowski opublikował pod pseudonimem Jan Marian Dąbrowa niemalże całkowicie zapomnianą dziś powieść „Telewizor Orkisza”. Książka ta należy do grupy utworów fantastycznych, których główny...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Kruche nici mocy
ALTERNATYWNE LONDYNY I ZANIKANIE MAGII

Chociaż w tym roku najczęściej bywam w Westeros, od czasu do czasu zaglądam również do innych światów, w których także sporo się dzieje. Epic fantasy to ten podgatunek f...

Recenzja książki Kruche nici mocy
Planeta małp
KULTOWA HISTORIA Z NUTĄ ROZCZAROWANIA

Muszę przyznać, że "Planeta Małp" chodziła za mną od dłuższego czasu, właściwie odkąd na serio zacząłem kolekcjonować książki z PRL-owskiej serii "Fantastyka – Przygoda"...

Recenzja książki Planeta małp

Nowe recenzje

Żyło się
Recenzja
@madzia.w.ks...:

"Żyło się. Lata 80./90. sentymentalnie i refleksyjnie" to książka, która przenosi nas do Polski z okresu PRL, pełnego p...

Recenzja książki Żyło się
10 grzechów głównych
Grzechy główne
@olilovesbooks2:

Gdy tylko przeczytałam tytuł tej książki wiedziałam, że znajdzie ona swoje miejsce w mojej biblioteczce. Z opisem zapoz...

Recenzja książki 10 grzechów głównych
Wielkie iluzje
Wielki narcyzm
@candyniunia:

Wielkie iluzje to druga książka autorki, jaką mam okazję czytać. Tym razem była to całkiem inna historia i chyba zrobi...

Recenzja książki Wielkie iluzje
© 2007 - 2024 nakanapie.pl