Reportaż, wznowiony ostatnio przez wydawnictwo Estymator, opisujący Niemcy w rok po dojściu nazistów do władzy. Ważne, że Sobański pisał tę książkę na żywo, w 1934 r., zatem nie był obciążony wiedzą o tym jak się później potoczyła historia, jego spostrzeżenia są więc tym bardziej godne uwagi.
Można się zapytać czy książka Sobańskiego wnosi coś nowego do przebogatej, opisanej w setkach tomów, historii III Rzeszy? Na poziomie faktów niewiele, zgoła nic, natomiast bardzo interesująco przedstawia ówczesną atmosferę.
Zauważa autor olbrzymie zmiany w Niemczech w ciągu roku od objęcia władzy przez hitlerowców, to prawdziwa rewolucja, warto tu przytoczyć najbardziej rzucające się w oczy nowości. Po pierwsze morze mundurów, prawie wszyscy noszą jakieś uniformy, po drugie brak cudzoziemców, którzy przestali przyjeżdżać do tego w sumie atrakcyjnego kraju. Pisze też o terrorze, o biciu i zabijaniu przeciwników reżimu, co ciekawe na początku rządów Hitlera robiły to różne bojówki, potem państwo przejęło z powrotem monopol na przemoc.
Dalej, mamy całkowite opanowanie mediów: „Kłamliwość tej prasy jest tak zupełna, tak (oczywiście z musu) bezczelna, że trudno do niej przywyknąć.” Łączy się z tym tworzenie nowego języka, nazistowskiej nowomowy, tu nader aktualny cytat: „Za „marxowskie” uważa się dziś w Niemczech wszystko, co jest liberalne czy lewicowe.” Brzmi znajomo...
Są oczywiście i fundamentalne zmiany w prawie cytuje tu Sobański wysokiego funkcjonariusza reżimu mówiącego: „Sędzia powinien być sprawiedliwy, ale objektywizm ma swoje granice tam, gdzie idzie o sprawę narodu. Żywotne interesy narodu sędzia musi stawiać bezwzględnie ponad prawem formalnem.” (w wydaniu Estymatora zachowano oryginalną pisownię z 1934 r.) Też brzmi znajomo...
I jeszcze wychowanie, tu autor przytacza słowa innego dostojnika nazistowskiego twierdzącego „że główną zasadą wychowania powinno być stworzenie ducha służby oraz zidentyfikowanie się jednostki z państwem w przeciwieństwie do liberalnej teorji o indywidualnem myśleniu i wolności.”
To dosyć przerażający obraz, co ciekawe, w czasie gdy pisana była książka Niemcy byli zajęci sami sobą, nie marzyli nawet o ekspansji, zresztą byli słabi militarnie. Niestety, i wtedy i później państwa ościenne nie zareagowały wystarczająco stanowczo, a jak się to skończyło, wszyscy wiemy.
Dostaliśmy bardzo ciekawe świadectwo tworzenia się dyktatury, która doprowadziła do wielkiej katastrofy.