Podczas poszukiwania nowych zdobyczy natrafiłam na książkę, której okładka rzucała się w oczy, a mało znany autor dodał tylko nutkę tajemniczości, więc postanowiłam ją kupić, lecz po długim namyśle odłożyłam książkę na półkę. Z okazji skorzystała moja koleżanka, która zakupiła powieść. Z racji tego, że ma bardzo dobre serduszko bez wahania dała mi do przeczytania Piętno stokrotek.
Przed napisaniem recenzji postanowiłam sobie, że zapoznam się dokładnie z biografią Moffta, lecz jak szybko zaczęłam, tak szybko skończyłam, ponieważ w sieci nie ma dokładnych informacji na jego temat. Wiadomo, że zadebiutował powieściom Piętno stokrotek, która jest pierwszą częściom dwutomowego cyklu. Niestety powieść nie zyskała wielu czytelników, więc druga część nosząca nazwę Fall out, nie została wydana w Polsce.
Po przeczytaniu książki nie wiedziałam, co o niej myśleć. Podobała mi się, lecz miałam dziwne uczucie, że takie coś już czytałam! I miałam rację. Książka przypomina mi trochę powieść Harlana Cobena, którą niedawno zrecenzowałam. [Harlan Coben - Jedyna szansa]
Głównym bohaterem książki jest Logan Finch, zwykły prawnik, który swoje samotne życie spędza u boku kotki. Swoją prawdziwą miłość stracił dwanaście lat temu i do tej pory nie związał się z żadną dziewczyną na dłużej, ponieważ żadna kandydatka nie mógł zapełnić dziury po Penny. Przez ten czas realizował się zawodowo, aż osiągnął poziom, do którego my, zwykli zjadacze chleba, nie dojdziemy. Pewnego dnia do Logana przychodzi policja, która informuje go, że jego miłość, Pennelope'a została zamordowana, a jej córkę porwano. Kiedy Logon ma pewność, że jedenastoletnia córka Penny jest również jego córką, mężczyzna próbuje odzyskać dziecko z rąk mafii. Prawnik staje przed ważnym wyborem.. albo nagnie prawo, albo nigdy nie odzyska córki.
Bohaterowie są różni, lecz moim zdaniem, nie wyróżniają się z tłumu. Nie ma tam żadnego barwnego bohatera, który porwałby nasze serce i razem z nim przeżywalibyśmy przygody, dopingowalibyśmy go w trudnych chwilach. Pomimo wszystko chwilową sympatię wzbudził we mnie kolega Logana, Aleks, który miał w sobie nutę tajemniczości. Gdy pewna sprawa wyszła na jaw, nie widziałam już nic ciekawego w Aleksie.
Autor dokładnie dopracował każdy element, aby czytelnik się nie nudził. Najwięcej napięcia możemy spotkać w ostatnich stu stronach, gdzie akcja ciągle brnie bardzo szybko do przodu. W mgnieniu oka można pochłonąć książkę. Rzadko spotykam się z błędami, ale akurat w tej książce było pełno literówek, błędów stylistycznych..
Książka sama w sobie jest dobra, lecz nie mogę przeboleć tego, że autor ma podobne wątki do powieści Cobena. W obu powieściach ginie matka dziecka, zostaje porwane dziecko, ojciec jak szaleniec, który nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji, balansuje na linii pomiędzy prawem, a miłością. Polubiłam książkę, ale ocenienie ją wyższą rangą oznaczałoby, że jestem niesprawiedliwa. Pisząc krótko; fajny kryminał na gorące popołudnie.
Wydawnictwo: Amber
Kategoria: Sensacja, kryminał, thriller
Okładka: Miękka
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 300
Część: I
Moja ocena: 5/10