Wszystkie nasze obietnice recenzja

„Wszystkie nasze obietnice”, to powieść, o której słyszałam wiele zachwytów. Dużo osób pisało mi, żebym koniecznie szykowała chusteczki, gdyż łzy płynąc, będą strumieniami. 🥺 Niestety, u mnie owa historia nie wywołała łez, lecz zachwyciła pięknem samym w sobie. ❤️

Opowieść ta pokazuje jak wiele rozczarowań, wkradająca się rutyna bądź walka o założenie rodziny mogą przełożyć się na relacje, jaką zbudowaliśmy. W jednej chwili to, co miało sens, nagle przestaje go mieć. Znika uśmiech, a życie z ukochaną osobą staje się nie do zniesienia. I kiedy pragniesz już tylko tego, by się wreszcie poddać, to nagle znajdujesz przepięknie zdobiony przedmiot, który skrywa w sobie sekrety, błędy oraz niedopowiedzenia. Twoja nadzieja zaczyna, powili powracać, lecz czy będziesz w stanie zajrzeć i przekonać się co ów przedmiot skrywa? Złapiesz się tej deski ratunku czy przestaniesz walczyć? 🤔🥺

Bardzo podobała mi się ta książka. Dość niefortunny dzień, który połączył głównych bohaterów, był nieco zaskakujący i moim zdaniem niecodzienny. 😁 Relacja, która powoli przyciągała do siebie Quinn oraz Grahama była namacalna, zabawna i taka lekka. 😍 Natomiast sama autorka z niesamowitą wnikliwością oraz precyzją opisała parę pogrążoną w kryzysie. Lektura, ta jest pełna pytań, niedopowiedzeń, pokazuje jak łatwo zamknąć się w sobie. A zaraz później dostajemy na tacy wszystkie odpowiedzi, które wskakują niczym odnalezione puzzle. Tych dwoje kilka razy musiało podjąć decyzje, jak będzie wyglądało ich dalsze życie i tak jak w dorosłym życiu, tak i tutaj nie wszystkie były trafne. 😉

Autorka dzięki temu, iż przeplata piękne i wesołe wspomnienia, z tymi mniej przyjemnymi chwilami buduje niesamowite napięcie. Kilka razy miałam ochotę przywołać główną bohaterkę do porządku, tak było mi żal jej męża, którego pisarka wykreowała na troskliwego, czułego i romantycznego mężczyznę, którego przyznajcie szczerze ze w dzisiejszych czasach ze świecą szukać. 🤭

Jednakże czuję, tez lekki niedosyt, gdyż moim zdaniem Colleen Hoover nie wykorzystała do końca potencjału tej historii, ponieważ potraktowała temat niepłodności nieco po macoszemu, bardziej skupiła się na uczuciach bohaterki, a uczucia bohatera, to takie mało znaczące ochłapy. Także, krótko reasumując, książka piękna i ciekawa, jednakże mi osobiście czegoś tutaj zabrakło. 🤷🏽‍♀️