Dziewczyna ze szkła recenzja

Piękna, wartościowa młodzieżówka

Autor: @tea.books.fox ·3 minuty
2021-05-12
Skomentuj
1 Polubienie
Czasem nachodzą mnie smutne myśli, jak brutalny jest rynek książki i jak często naprawdę wartościowe tytuły giną w zalewie nowości, nie otrzymując tyle uwagi, na ile zasługują. Właśnie takie myśli towarzyszyły mi przy lekturze “Dziewczyny ze szkła” Laury Anderson Kurk - chwytającej za serce powieści z gatunku young adult, łączącej trudny temat żałoby ze słodyczą pierwszej miłości i pięknym przesłaniem o łasce.

Bohaterką powieści jest 16-letnia Meg Kavanagh, od dziecka nazywana przez swojego brata Wyatta dziewczyną ze szkła, ze względu na jej ogromną wrażliwość. Kiedy Wyatt ginie w tragicznych okolicznościach, rodzina Meg rozpaczliwie próbuje poradzić sobie ze stratą, każdy na swój sposób. Przeprowadzka na drugi koniec Stanów ma być dla nich nowym początkiem, z dala od szeptów i współczujących spojrzeń. Henry Whitmire, jeden z uczniów z nowej szkoły Meg, nie wie, jaką tajemnicę skrywa dziewczyna, ale jest gotów zrobić wszystko co w jego mocy, aby jej pomóc. Czy jednak da się poskładać na nowo pękniętą taflę szkła?

Można by powiedzieć, że w tej książce nie ma nic oryginalnego - w końcu ile już powstało historii o nastolatkach z tragiczną przeszłością, przeprowadzających się do nowego miejsca i zmagających się ze związanymi z tym wyzwaniami? Na pewno czytałam ich już kilka, a jednak czytając “Dziewczynę ze szkła” wcale nie miałam wrażenia, że to wszystko już było. Autorce udało się stworzyć powieść świeżą, uniwersalną i piękną, zarówno w warstwie tekstowej, jak i w głębi jej przesłania.

Postać Meg na początku wzbudziła we mnie bardzo opiekuńcze uczucia - szczerze współczułam jej utraty brata, obojętności matki, konieczności radzenia sobie ze swoją żałobą w samotności. Ale w miarę jak zagłębiałam się w jej historię, coraz wyraźniej widziałam, że Meg nie chciałaby mojego współczucia i że jest o wiele silniejsza, niż się to wydaje jej samej. Jej wrażliwość z jednej strony czyni ją bardziej podatną na zranienie, skupioną na swoim wnętrzu i duszącą w sobie więcej, niż jest w stanie sama unieść, ale z drugiej strony powoduje, że Meg jest bardziej otwarta na ludzi i odnosi się do nich bez uprzedzeń i osądów. Bardzo poruszyła mnie jej historia, jej powolna droga do uzdrowienia, jej wewnętrzny świat - myślę, że każda osoba wysoko wrażliwa znalazłaby w Meg cząstkę siebie.

Powieść opowiada również o tym, jak różne oblicza może przybierać żałoba. Czasem jest to silna potrzeba zmiany otoczenia oraz rzucenia się w wir pracy, aby zagłuszyć ból i natłok myśli, a czasem to powolne opadanie w odmęty żalu, coraz niżej i niżej, aż wszystko inne przestaje mieć znaczenie - nawet najbliżsi. Myślę, że przez historię rodziny Kavanagh autorka chciała przekazać, że każdy ma prawo przeżywać żałobę na swój sposób i zawsze jest to długotrwały proces, ale ważne, aby nie zapominać przy tym o tych, którzy pozostali, a także że nie ma nic złego w szukaniu profesjonalnej pomocy, która czasem może okazać się niezbędna.

“Dziewczyna ze szkła” to także romantyczna opowieść o rodzącym się między Meg a Henrym uczuciu. Jestem zachwycona, jak delikatnie i mądrze autorka poprowadziła ten wątek, bez zbędnych dramatów i rzucania bohaterom kłód pod nogi. Związek z Henrym nie jest dla Meg kolejnym źródłem zmartwień, ale wręcz przeciwnie - daje jej oparcie, pomaga odnaleźć pokój i sens, których tak rozpaczliwie potrzebowała.

Debiut Laury Anderson Kurk udowadnia, że można pisać o współczesnych nastolatkach nie gloryfikując ich szkodliwych zachowań, jak to często bywa w literaturze młodzieżowej, ale i nie uderzając w moralizatorskie tony, a także w jak subtelny, nienachalny sposób można poruszyć tematykę wiary oraz jej wpływu na nasze codzienne życie i postrzeganie świata. Bardzo bym chciała, żeby na rynku pojawiło się więcej takich powieści. Z niecierpliwością oczekuję na polskie wydanie kontynuacji historii Meg, a was szczerze zachęcam do przeczytania “Dziewczyny ze szkła”, bo zdecydowanie zasługuje na to, żeby było o niej głośno.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-10
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziewczyna ze szkła
Dziewczyna ze szkła
Laura Anderson Kurk
7.6/10
Cykl: Dziewczyna ze szkła, tom 2

Meg Kavanagh zawsze była niezwykle wrażliwa, jednak kochająca rodzina, a zwłaszcza relacja ze starszym bratem były prawdziwą ostoją dla jej „inności”. Kiedy brat dziewczyny ginie, a matka nie radzi s...

Komentarze
Dziewczyna ze szkła
Dziewczyna ze szkła
Laura Anderson Kurk
7.6/10
Cykl: Dziewczyna ze szkła, tom 2
Meg Kavanagh zawsze była niezwykle wrażliwa, jednak kochająca rodzina, a zwłaszcza relacja ze starszym bratem były prawdziwą ostoją dla jej „inności”. Kiedy brat dziewczyny ginie, a matka nie radzi s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

(...) wszystko, co jest ze szkła, się tłucze. Ja jestem ze szkła, a więc ja też kiedyś się stłukę. Meg każdego dnia walczy, aby do tego nie doszło. Minął rok, odkąd jej starszy brat zginął podczas s...

@_thrillove @_thrillove

Pozostałe recenzje @tea.books.fox

Taylor Swift. Era stylu
Era stylu

W związku z nadchodzącymi koncertami Taylor Swift w Polsce, na rynku wydawniczym pojawiło się ostatnio sporo pozycji poświęconych tej artystce. W odróżnieniu od większoś...

Recenzja książki Taylor Swift. Era stylu
Zuza Wróbel na tropie
Nastoletni detektywi w międzywojennej Warszawie

Czy da się napisać kryminał dla dzieci i młodzieży, który zainteresuje też starszych czytelników? I czy to dobry pomysł, żeby stworzyć-spin off kryminalnej serii dla dor...

Recenzja książki Zuza Wróbel na tropie

Nowe recenzje

Wildfire
wildfire
@agnban9:

"Wildfire" to kolejna książka Hannah Grace, jaką miałam okazję przeczytać. Nawet nie macie pojęcia jaką to książka jest...

Recenzja książki Wildfire
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY
@Rudolfina:

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tyg...

Recenzja książki Blady świt
Dobranoc, Tokio
"Dobranoc, Tokio"
@Bibliotekar...:

Rzadko mam okazję sięgać po literaturę japońską. Dlatego gdy nadarzyła się okazja, to bardzo chętnie z niej skorzystała...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
© 2007 - 2024 nakanapie.pl