"Księga tęsknot" Sue Monk Kidd ciekawiła mnie już od momentu, w którym zobaczyłam ją w zapowiedziach. Zresztą w okolicach jej premiery sobie zakupiłam tą książkę.
Jest to historia Any - młodej Żydówki z zamożnej rodziny, blisko związanej z dworem tetrarchy Heroda Antypasa. Dziewczyna wychowuje się i żyje w patriarchalnej społeczności, w której kobiety są podporządkowane mężczyznom i ich decyzjom. Jednak Ana ma przemożną chęć do wyrażania swoich myśli i opisywania losu kobiet, co pielęgnuje w dziewczynie jej ciotka Yaltha - uczona siostra jej ojca, która w tajemnicy wraca na łono rodziny.
W pewnym momencie sytuacja zmusza Anę do ucieczki, dzięki czemu młoda kobieta rozpoczyna własną podróż przez życie spisując pomijaną w oficjalnych przekazach historię kobiet początku naszej ery.
"Księga tęsknot" to poruszająca powieść, która z kobiecej perspektywy przedstawia wydarzenia znane nam z Nowego Testamentu i ukazuje ludzką twarz Jezusa z Nazaretu oraz poniekąd jego życie z Aną. Jednak nie jest to najważniejszy wątek, bo w tym przypadku Jezus i jego działalność to raczej postać dalszoplanowa.
Kiedy sięgałam po powyższą książkę nie spodziewałam się, że będzie to dla mnie piękna i wartościowa, chociaż długa podróż, która wywoła we mnie wiele emocji, a przede wszystkim skłoni do przemyśleń. Jest to tak wielowarstwowa historia, że na pewno jeszcze długi czas będzie we mnie pracować. Dziś chcę Wam wspomnieć o tym co wydaje mi się na tą chwilę w niej najważniejsze.
Siła kobiecości.
Główna bohaterka snuje swoją opowieść nie tylko o własnym życiu, ale również o kobietach, które spotyka i które również doświadczają wielu trudnych sytuacji. Każda z nich jest ogromnie inspirująca i pokazuje kobiecą siłę, mądrość oraz piękno na swój niepowtarzalny sposób.
Ana tak jak i inne kobiety tamtych czasów zmaga się z rzeczywistością, w której kobiety niewiele mają do powiedzenia i właściwie tak na prawdę niewiele znaczą. Ich rola ogranicza się jedynie do dbania o domowe ognisko oraz mężczyzn ze swojego otoczenia. Niewiasta nie ma prawa głosu, nie może mieć swojego zdania, a rozwijanie swoich pasji czy nauka i rozwijanie się w jakiejś dziedzinie w ogóle nie wchodzą w grę. Jednak z racji tego, że Ana wychowuje się w bogatym domu ma możliwość pobierania nauk, co tylko rozbudza w niej jeszcze większą ciekawość świata. W dodatku Ana pragnie stać się głosem - nie tylko swoim, ale również głosem kobiet, które pragną być dostrzeżone, usłyszane i zrozumiane. Co więcej główna bohaterka ma odwagę walczyć o to by dzięki niej historie niesamowitych kobiet zostały usłyszane oraz wybrzmiewały jeszcze długo po jej śmierci.
Poszukiwanie bliskości Boga.
W trudnym momencie życia Ana poznaje Jezusa - ubogiego robotnika z Nazaretu. Jest on bardzo religijnym człowiekiem, który szuka Boga w swoim życiu i pragnie spełniać jego wolę. Ten młody człowiek fascynuje dziewczynę, która nie spodziewa się jak wielki wpływ wywrze na nią pozornie niewiele znaczące spotkanie na targu, w momencie gdy pierwszy raz spotyka się z narzeczonym, którego wybrali dla niej rodzice. Okazuje się, że spotkanie z Jezusem jest początkiem ogromnych zmian w życiu dziewczyny. To nie tylko jest to początek miłości, ale także drogi podczas której zarówno Ana, jak i Jezus będą odkrywać Boga i jego wolę, chociaż każde z nich będzie to robić na swój sposób.
I tak jak wszyscy raczej znamy historię Jezusa, tak Ana sprawia, że spoglądamy na niego z zupełnie innej perspektywy. W dodatku dzięki tej historii jeszcze bardziej dociera do mnie to, że podążanie za Bogiem i odkrywanie Go we własnym życiu to nieustanne otwieranie się zarówno na świat i ludzi, jak również własne pragnienia i talenty, za którymi trzeba podążać, aby móc poczuć się spełnionym. W dodatku często Bóg wymyka się naszemu ludzkiemu rozumowaniu i postrzeganiu świata.
Tło społeczne początku naszej ery.
W "Księdze tęsknot" Sue Monk Kidd świetnie zarysowuje również tło społeczne. Mam tu na myśli nastroje społeczne, zwyczaje, podejście do religii, to jakie reguły żądzą relacjami społecznymi, itp. Moim zdaniem autorka bardzo realistycznie opisała życie w tamtym czasie w Galilei i okolicach, co jest ogromną zaletą jej książki. W dodatku podczas czytania powyższej powieści w pewnym momencie uderzyła mnie pewna myśl. Ludzie żyjący w tamtym czasie byli bardziej otwarci jeżeli chodzi o wiarę w różnych Bogów niż obecnie. Wtedy panowała tak ogromna różnorodność jeżeli chodzi o religie, że mam wrażenie, iż Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną miało dużo większe znaczenie i wydźwięk niż obecnie.
Jestem pod ogromnym wrażeniem historii zawartej w "Księdze tęsknot" i w przyszłości zapewne jeszcze nie raz po nią sięgnę, bo jest to ten typ opowieści, w której odkrywamy coraz więcej rzeczy za każdym razem, kiedy ją czytamy. Mam też wrażenie, że bardzo mało mówi się o tej książce. Nieco było o niej słychać przy okazji premiery, ale w tym przypadku nie zauważyłam jakiejś szeroko zakrojonej kampanii promocyjnej. Mam jednak nadzieję, że dzięki mnie po tą książkę sięgnie przynajmniej kilka osób...w każdym razie zgłosiłam ją do biblioteki miejskiej jako propozycję do zakupu i z tego co wiem jest już do wypożyczenia, co mnie bardzo cieszy.
Cieszę się, że udało mi się sięgnąć po powyższą historię, która okazała się być początkiem znajomości z twórczością autorki. I mam nadzieję, że sięgnę niebawem po inne książki autorki.