Odłożyłam przeczytaną lekturę i mam pustkę w głowie. Nie wiem, co mogłabym o niej napisać. Ciemność, ciemność i jeszcze raz ciemność. Sporadycznie się zdarza, że powieść wywołuje we mnie tak różne emocje, że nie wiem, w którą stronę podążać. Teraz mam podobnie. Sklasyfikowanie Sine Umbra jako thrillera wydaje mi się znacznie na wyrost, z dużą dozą przesady. Dla mnie to powieść z gatunku fantasy z domieszką psychologii. Thriller to ogromne napięcie, emocje, które trzeba trzymać na uwięzi i walczyć z nimi nieustannie. Takie odczucia, niestety, mnie nie zaszczyciły przy tej opowieści, ale każdy ma prawo do własnej subiektywnej oceny …
A. od wielu lat zmaga się z koszmarami z dzieciństwa. Powracają do niego w każdym śnie, dręczą go i nie dają spokoju. Walczy z nimi, ale i poniekąd sam z sobą. Mroczne wizje i lęki są wszechobecne w jego życiu. Będąc dorosłym mężczyzną stara się zabić te złe odczucia przygodnym seksem, częstymi zmianami partnerek, narkotykami i lekami psychotropowymi. Ale dokąd może prowadzić taka droga? Wydaje mi się, że tylko w jedną stronę. Często tam, skąd raczej nie ma odwrotu. A. się zmienia, gdy poznaje Justynę. Chyba się w niej zakochuje, z wzajemnością. I to go przeraża. A gdy na jaw wyjdzie klątwa, która ciąży na jego rodzinie od wielu lat, nie ma już odwrotu. To go zmienia diametralnie. Szokujące informacje, do których dociera, a dotyczące go bliskich, powodują, że się zatraca, oddaje swoją duszę diabłu, wkracza w mroczne przestworza piekła. I tam toczy walkę ze złem. Pojawia się pytanie, czy się zreflektuje i zaufa nauce czy się jego dusza stanie się przedmiotem piekielnych rozgrywek? Którą drogę wybierze? Komu zaufa? Można się przekonać, wybierając się w przeraźliwą otchłań piekła i podróż, być może w jedną stronę …
Sine Umbra odsłania kulisy wewnętrznej walki człowieka ogarniętego chorobą dwubiegunową, ukazuje nam, jak trudno jest żyć z taką przypadłością. Codzienne życie to nieprzewidywalny ciąg zachowań, nad którymi bohater nie ma kontroli, nie może ich opanować. Dość mocno autor zaakcentował niemoc bohatera i próbę poradzenia sobie z rzeczywistością, z własnym „ja”. Te ciągłe lęki i zmiany nastrojów nie są sprzymierzeńcem bohatera, a raczej powodują w nim niepokój, rozdrażnienie i wewnętrzną pustkę. Możemy z boku spojrzeć na zachowania wywoływane tą chorobą i spróbować je zrozumieć. Nie jest to oczywiście łatwe i zrozumiałe dla nas, zwłaszcza jak nas ani naszych bliskich nie dotyka. Wtedy wydaje się to takie obce i nierealne.
Autor trochę mnie zwiódł, nie spodziewałam się elementów pozaziemskich i mocy piekielnych. Staram się omijać takie utwory, ta tematyka do mnie nie przemawia, trzymam ją na dystans. Ale jeżeli ktoś ma ochotę pobłądzić po piekielnych przestworzach i zawalczyć o swoją duszę z diabłem, to na pewno znajdzie nić porozumienia z bohaterem i będzie się czuł dobrze w jego towarzystwie.
Czy lektura jest godna polecenia? To oczywiście zależy, kto co lubi i co komu sprawia przyjemność. Na pewno ta lektura wywołuje określone emocje i wrażenia. Czy tobie przypadnie do gustu? Spróbuj i się sam przekonaj! Warto podjąć wyzwanie i zaryzykować!