Pojęcie szczęścia jest względne. Dla każdego z nas odczuwanie szczęśliwości może oznaczać inną sytuację, potrzebę zrealizowania innego celu. Poza tym, czy pełni szczęścia można doświadczać na okrągło? W naszym życiu zdarzają się chwile wspaniałe, które owszem chciałoby się przedłużać w nieskończoność, ale tak jak roczny urlop mógłby wymęczyć, tak stałe odczuwanie szczęścia mogłoby zdezaktualizować jego pojęcie. Jeśli jest przesyt jakiegoś składnika w życiu zaczynamy się czuć znużonym takim stanem, nawet jeśli będzie chodzić o pozytywne doświadczenie.
Weiner, z natury pesymista, wymyślił sobie, że byłoby dobrze zgłębić fenomen pojęcia szczęścia. Swój szlak rozpoczyna od podróży do Holandii, gdzie pragnie omówić ów temat z profesorem Veenhoven'em, prosząc o nakreślenie punktów swojej pracy naukowej. Dalej, uzbrojony w pewne wytyczne podąża przez wybrane kraje, zastanawiając się nad cechami ludzi zamieszkujących te tereny, całą geopolityką, co ma sprzyjać,że w niektórych miejscach człowiek potrafi być bardziej szczęśliwy niż w innych. I jak do tego wszystkiego pasują wytyczne z badań holenderskiego naukowca.
Autor publikacji, jak zwykle pragnie dotrzeć do sedna zagadnienia, przy tym nie odmawia sobie lekkiej ironii. Nawet biorąc pod uwagę myśli filozofów rozpracowuje je z właściwym sobie humorem. A trzeba przyznać, że treść obfituje w przytaczane myśli filozofów, naukowców, omawia metody badawcze. Wydaje się to mieć sens, bo tworzy szkielet "Geografii szczęścia", tym samym daje nieco nudny obraz całości jako książki o podróżowaniu i poszukiwaniu odpowiedzi. Porusza idee ważne dla danego kraju. Dostajemy również lokalny koloryt odwiedzanych miejsc, jednak dla mnie za wiele tu przemyśleń własnych autora i filozofowania na temat naukowych wywodów.
Lubię styl Weinera, jednak tym razem rozminęliśmy się zaraz po dotarciu z Holandii do Szwajcarii. Zauważyłam, że bieg, w którym podąża narrator jest rozbieżny z moimi założeniami, a nawet tym co sobie obiecywałam po pierwszym rozdziale. Nie powiem, żeby dociekania Autora specjalnie mnie pochłonęły. A już na pewno nie na tyle, żeby z przyjemnością kontynuować podróż po stronach "Geografii szczęścia". Zwyczajnie chciałam zamknąć książkę z poczuciem, że nić z treści mi nie umknęło, żebym nie straciła ewentualnych ciekawszych fragmentów.
Co jest zatem źródłem szczęścia? Wcale nie musiałam przeczytać tej książki, żeby być przekonaną co to wniosków, ponieważ dla każdego szczęściem będzie coś innego. Jednak należy pamiętać, że tak naprawdę szczęścia nie odczuwa się w pojedynkę. Samotność nie sprzyja falom szczęścia. Mimo spełniania się na różnych polach, wiele szczęścia można z tego powodu nie odczuć, gdy nie będzie się miało z kim dzielić wyjątkowych chwil i zdarzeń.