W Edynburgu na wzgórzu zamarza młoda kobieta, a jakiś czas później szefowa fundacji charytatywnej umiera na tajemniczą chorobę. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to zwykły zbieg okoliczności, lecz gdy przychodzą wyniki badań toksykologicznych, okazuje się, że obie kobiety przedawkowały. Jedna miała w organizmie dużą ilość oleju konopnego, a druga wysokie stężenie jakichś tabletek na odchudzanie. Świeżo awansowa nadinspektor Ava Turner wraz z inspektorem Callanachem starają się jakoś powiązać oba dotychczas uznane za samobójstwa sprawy. Nie wiedzą jeszcze, że w ich miasteczku grasuje seryjny morderca. Ava dodatkowo bada jeszcze sprawę zmarłego byłego nadinspektora Begbiego, jej przełożonego. Kobieta zajmuje się tą sprawą, nie wtajemniczając nikogo, gdyż musi chronić reputację oraz pamięć o zmarłym.
Na początku książka wydawała mi się dosyć chaotyczna, ponieważ ciągle przeskakiwano z jednego bohatera na drugiego i przez to nie mogłam ogarnąć swoich myśli. Stało się to pewnie dlatego, że dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że jest to trzeci tom serii, a jak wiadomo nie powinno się od końca zaczynać czytać. Wydawało mi się, że sprawdzałam i byłam przekonana że to jest pojedyncza część, ale niestety się pomyliłam. Przez to mogłam błędnie ocenić treść książki, nie znając wcześniej bohaterów. Po około dwusetnej stronie wszystko zaczynało nabierać tempa i powieść coraz bardziej zaczynała mi się podobać. Mimo że jakoś właśnie wtedy już wiedziałam, kto jest mordercą. Było to dość przewidywalne i przez to daje wielki minus. Nie lubię w połowie czytania już wiedzieć kto zabija, ponieważ na końcu nie ma tego dreszczyku emocji, który towarzyszył mi przy wielu innych książkach. Także pod tym względem jestem totalnie zawiedziona. Przyjemnie mi się czytało, więc na pewno wrócę do poprzednich części, żeby zaznajomić się z piórem pisarki i poznać bohaterów, z którymi polubiłam się praktycznie od początku. Chyba najbardziej spodobał mi się sierżant Lively, te jego przekomarzanie się z Lucem dodawało powieści dużą dawkę humoru, co sobie cenię. Pomimo przewidywalności książki, zakończenie mimo wszystko zrobiło na mnie lekkie wrażenie. I w sumie mogę ją polecić dla osób lubiących kryminały, tylko proszę nie popełniać takiego błędu jak ja, czyli przeczytać od 1 tomu! Finalnie daje 6/10 i koniecznie muszę kiedyś przeczytać poprzednie i jeśli się pojawią, następne części serii.