„Perfectly wrong” to książka, która na Wattpadzie odnotowała prawie 3 miliony odsłon. Ponadto znajduje się na TOP liście w Empiku. Takie statystyki zdecydowanie podnoszą wysoko poprzeczkę i sięgając po taką pozycję mamy co do niej duże oczekiwania. Czy zostały one spełnione?
Maley Watson to zwykła nastolatka. Chodzi do liceum, ma przyjaciółki, na które zawsze może liczyć, a jej pasją jest łyżwiarstwo figurowe. Dobrze się uczy, a po tym jak pewna osoba nagrała ją podczas jednej z imprez gdzie trochę przesadziła z alkoholem, wyjścia tego typu przestały ją interesować. Teraz najważniejszym jej celem jest przygotowanie się do turnieju łyżwiarstwa, który zbliża się wielkimi krokami.
Adam Farrow to kapitan szkolnej drużyny hokeja na lodzie. Jest łamaczem nastoletnich serc i często pojawia się na imprezach. Ulega on jednak wypadkowi, przez co jego noga ląduje w gipsie. To wydarzenie może całkowicie przekreślić jego karierę jako kapitana, dlatego też będzie musiał przejść rehabilitacje i dużo trenować, aby wrócić do formy i nie stracić swojej posady.
Maley i Adam mieszkają po sąsiedzku. Ich mamy przyjaźnią się od dziecka i już wtedy zaplanowały, że ich przyszłe potomstwo również zostanie przyjaciółmi, a w przypadku gdy urodzą się chłopiec i dziewczynka, że zostaną małżeństwem. Zostało to nawet zapisane w różowym notatniku, aby ich marzenia miały większą moc. Jednak nikt nie przewidział, że Maley i Adam zostaną największymi wrogami, którzy będą żywic do siebie wielką niechęć, a nawet nienawiść. Ich ciagle docinki, wyzwiska, złośliwości takie jak podkładanie nóg czy spuszczanie powietrza z kół rowera zdają się nie mieć końca.
Przez to, że Adam uległ wypadkowi potrzebuje on dodatkowych treningów. W powrocie do formy ma mu pomóc nie kto inny jak… Maley! Jest ona świetna w jeździe na łyżwach, dlatego też trener chłopaka postanawia, że właśnie ona będzie prowadzić z nim treningi. Żadne z nich nie jest z tego zadowolone, ale nie mają wyjścia i muszą się na to zgodzić. Ustalają nawet pakt, aby ich kontakty podczas ćwiczeń były jak najbardziej ograniczone.
Czytając tę książkę chłonęłam ją strona po stronie. Od początku wiadomo, w jakim kierunku najprawdopodobniej będzie zmierzała relacja Maley i Adama, ale byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób to wszystko będzie wyglądać. Podobało mi się, jak stopniowo przechodzili przez etapy nie nienawidzenia się. Było to delikatne i spokojne. Bohaterzy poznawali się powoli i z całego serca im kibicowałam. Niestety wydarzyło się coś, czego kompletnie się nie spodziewałam. Przez całą książkę czekałam na happy end, aby pod koniec doznać szoku. Nie chciałam wierzyć w taki obrót sprawy, chociaż do samego końca miałam nadzieję, że los nie będzie taki okrutny. Życie jest jakie jest i trzeba potrafić wszystko zaakceptować i żyć dalej, nawet jeśli będzie bardzo bolało. Jeśli więc chodzi o fabułę, to na pewno nie będziecie się nudzić. Dodatkowo podobały mi się w niej ilustracje z liścikami bohaterów, które do siebie pisali. Dodawało to książce większego realizmu i intymności.
„Perfectly wrong” czytało się lekko i szybko. Pod koniec ciężko mi było ją odłożyć, gdyż byłam ciekawa jaki będzie koniec. Jedynie czego mi w niej zabrakło to konkretniejszych opisów głównych bohaterów, przybliżenia ich osoby. Na pierwszy rzut oka coś o nich wiemy, jednak gdybyśmy chcieli powiedzieć o nich coś więcej to tak naprawdę nie byłoby to takie łatwe. Ostatnia strona odkryła swoje tajemnice przede mną o 3 w nocy i pozostawiła mnie ze złamanym sercem, ale odrobinę też z nadzieją. Jedno jest pewne - emocji tutaj nie zabrakło!