Bryce i Hunt kontynuują śledztwo, które zlecił im Gubernator Księżycowego Miasta. Nie jest im łatwo, mają wiele tropów, a czas powoli się im kończy. Mimo to oni się nie poddają i zagłębiają się jeszcze bardziej w tajemnicze zakamarki miasta. Czy odkryją prawdę o mordercy? A może dowiedzą się czegoś, co zmieni ich i ich życie o 180 stopni? Tego dowiesz się, czytając drugą część ,,Domu ziemi i krwi''. Ale uważaj, ta część może złamać Ci serce i doprowadzić do tego, że nie będziesz w stanie spać po nocach, bo będziesz chciał dowiedzieć się co będzie dalej.
Powiem od razu tak: Pierwsza część jest takim niezłym wstępniakiem... ale druga wymiata! Mamy tu jazdę bez trzymanki, wiele zwrotów akcji i kwitnącą miłość, która może złamać wiele serc poprzez zdarzenia do jakich doprowadziła Maas.
W ogóle to, co zrobiła autorka w tej części, a zwłaszcza w jej połowie, rozwaliło mnie tak, że nie mogłam się pozbierać i nie byłam w stanie czytać dalej, chociaż jednocześnie chciałam się dowiedzieć, jak to się wszystko rozwiąże. Naprawdę nie spodziewałam się tego zwrotu akcji, a emocje jakie mi towarzyszyły, tak mnie przybiły, że miałam ochotę coś zniszczyć.
No ale dobrze, bo zaraz się rozpędzę i zdradzę za dużo, a przecież nie o to tutaj chodzi. Tak więc, co jeszcze znajdziemy w tej książce? Cięte riposty, konszachty z demonem, niesamowite zwroty akcji (jak już wspominałam), szokujące słowa, które potrafią zniszczyć wszystko oraz... bawienie się autorki z naszymi uczuciami i wątkiem romantycznym.
Trzeba przyznać Maas, że ta potrafi poprowadzić świetnie wątek romantyczny. Hunt i Bryce nie rzucają się od razu na siebie, a ich miłość kwitnie powoli, by zaraz później przejść próbę. Bardzo mi się to podobało, chociaż w pewnym stopniu było to przewidywalne. Przewidywalne było też to, że czytelnik dosyć szybko mógł odgadnąć kto będzie następną królową wiedźm i to akurat mi się nie podobało. Niemal od razu jak tylko spotkałam tę postać, już wiedziałam, jaką rolę przyjdzie jej odegrać. Tak samo mam mały żal do autorki za to, co zrobiła z Bryce na końcu książki. Znaczy się nie zrozumcie mnie źle, podobało mi się to, ale jednocześnie mam wrażenie, że Sarah nieco przesadziła z tą całą magią. I w sumie to tyle z moich zastrzeżeń. Oczywiście, pewnie za jakiś czas po lekturze znajdę kolejne rzeczy, do których mogłabym się przyczepić, ale myślę, że na ten moment wszystko jest bardzo dobrze zrobione.
Tak samo dobrze było zrobione nawiązanie w tej książce do starożytnego Rzymu i jego imperium. Chciałam napisać o tym już w pierwszej części, ale druga jest z nim jakby jeszcze bardziej związana. Otóż Hunt ma na ręce tatuaż ''SPOM'', który oznacza, że jest niewolnikiem Imperium z książki. Podobnie było w starożytnym Rzymie, tyle że tam królował napis ''SPQR'' i tatuowany był na ramionach rzymskich legionistów oraz malowany na budowlach. To taka moja mała dygresja. Drugim takim smaczkiem pojawiającym się w książce, było znane nam z literatury ''Memento mori'' (Pamiętaj o śmierci). I właśnie te dwa nawiązania trafiły do mojego serduszka i sprawiły, że książka przez to stała się jeszcze lepsza. Oczywiście, było więcej takich symboli, ale te najbardziej rzuciły mi się w oczy i cieszyły złamane serduszko.
Co mogę powiedzieć na koniec? A to, że dzieje się tutaj naprawdę dużo i przy tych zdarzeniach pierwsza część wypada nieco słabiej, ale oczywiście ona była tylko wstępem do tych wszystkich wydarzeń. Z wielką niecierpliwością będę wypatrywała kolejnego tomu, bo epilog tutaj zdradza, że wydarzenia, które miały tutaj miejsce są tylko początkiem do tego, co może się dziać dalej (a już się zapowiada, że w kolejnych częściach będzie jeden wielki rozpierdziel). Część druga ,,Księżycowe Miasto: Dom Ziemi i Krwi'' dostaje ode mnie 9/10.
Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dzień pracuje w galerii z antykami, sprzedając nie do końca legalne magiczne artefakty, a nocą imprezuje razem z przyjaciółmi, delektując się każdą przyjemnością, ja...
Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dzień pracuje w galerii z antykami, sprzedając nie do końca legalne magiczne artefakty, a nocą imprezuje razem z przyjaciółmi, delektując się każdą przyjemnością, ja...
Akcja z pierwszej części zaczyna nabierać tempa, na jaw zaczynają wychodzić nowe fakty, a kolejną zagadką jest święty Róg Luny, który przepadł. Tylko co to wszystko może mieć wspólnego z tragiczną zb...
Po lekturze pierwszej części Domu ziemi i krwi, który okazał się całkiem dobry, lecz nie do końca satysfakcjonujący, przyszła pora na część drugą. Przyznaję, podchodziłam do niej z niemałym strachem....
@Natalia_Swietonowska
Pozostałe recenzje @Wilczekczyta
Walka o sławę
W trakcie zaliczeń na studiach czasem trzeba sięgnąć po jakąś niewymagającą książkę i taka właśnie jest ,,Reality Fame. Walka o sławę" Marii Karnas. To wciągająca, a zar...
„W trakcie pierwszego roku część z nas traci życie. W trakcie drugiego reszta traci człowieczeństwo" - Xaden Riorson
Wszyscy spodziewali się, że Violet umrze w trakcie pierwszego roku, jednak stało się inaczej. Dziewczyna nie dość, że przeżyła, to jeszcze związała się z dwoma smokami i...