Szafira recenzja

Kolejny raz sięgam po bajkę i kolejny raz, ze spokojną głową, sercem i sumieniem mogę Wam polecić. Nawet jeśli połowa ludzi na świecie uzna, że chyba brakuje mi piątej klepki, albo nie dojrzałam do tego, by czytać literaturę dla dorosłych. Nie ważne!

Ważne jest to, że w pomysłowy sposób, tak prosta rzecz jak śniadaniowe danie – jajecznica – otrzymała swoją małą historię! Jeśli mówimy o tekście jest napisany zgrabnie, rymowanie, lekko i na pewno zrozumiale dla naszych pociech – to bardzo ważne, a zarazem to naprawdę trudna sprawa pisać dla młodszych czytelników, bo oni są naprawdę wymagający! Opowiada o wyborze tytułowej, surowej królowej Szafiry, męża. Kandydatów było trzech i jak można się domyślić – wygrał twórca śniadania =)

Na pewno ogromnym atutem jest tu oprawa graficzna. Począwszy od okładki, poprzez obrazki w treści i różnobarwny asortyment kolorów jakie tutaj zostały zastosowane. To książeczka, która już wizualną stroną przyciąga, nawet jeżeli jest króciutka. Mamy smoki, bohaterów, zamki – czego chcieć więcej? Brać i czytać! ♥