Marsjanin recenzja

Patrzcie! Cycki! ==>> (.Y.) [Andy Weir „Marsjanin”]

Autor: @francamaja ·3 minuty
2015-04-05
Skomentuj
2 Polubienia
Z powodu silnej burzy piaskowej załoga misji Ares 3 musi ewakuować się z powierzchni Marsa już w szóstym solu swojego pobytu na tej planecie. Niestety, jeden z jej członków, biolog i zarazem inżynier-mechanik Mark Watney, zostaje odcięty od reszty, przez co nie udaje mu się na czas dotrzeć do MAV-u. Zarówno jego niedawni towarzysze, jak i NASA uznają go za martwego, a co za tym idzie, nie mają zamiaru organizować misji ratunkowej. Mark jednak żyje i robi wszystko, by jego marsjańska przygoda nie skończyła się tragicznie wraz z pierwszą usterką systemu podtrzymującego życie. W dramatycznej walce o przetrwanie towarzyszy mu dziennik, sprzęt-który-nie-wiadomo-czy-działa oraz muzyka disco z lat 70. pozostawiona na Marsie przez komandor porucznik Lewis.

„Marsjanin” to książka z gatunku science fiction, która w zeszłym roku szturmem wdarła się na listy bestsellerów na całym świecie. Jej sukces nie polega jednak na tym, że sięgnęli po nią miłośnicy gatunku, ale na tym, że przypadła ona do gustu także tym czytelnikom, którzy w przyszłość wybiegają co najwyżej do najbliższego urlopu. Jej autor, Andy Weir, postanowił stworzyć fikcję, która w kwestii merytoryczności naukowej nie będzie ustępowała jego dotychczasowej pracy. Weir bowiem od piętnastego roku życia pracuje jako programista i, jak możemy przeczytać na jego stronie internetowej: „he is also a lifelong space nerd and a devoted hobbyist of subjects like relativistic physics, orbital mechanics, and the history of manned spaceflight”. Poświęcenie tak dużej uwagi naukowej stronie poczynań swojego bohatera nie powinno przysporzyć Weirdowi czytelników, a jednak stało się wręcz odwrotnie. Czyżby amerykański programista odkrył sposób na szybkie i bezbolesne zainteresowanie tysięcy ludzi nauką?

„[12.04] JPL: (...) Proszę, uważaj na swój język. Wszystko, co napiszesz, nadajemy na żywo na cały świat.[12.15] WATNEY: Patrzcie! Cycki! ==>> (.Y.)”[s.137]

Na podstawie powyższego cytatu można łatwo scharakteryzować dwie najważniejsze, czy też po prostu najbardziej rzucające się w oczy cechy tej książki. Pierwszą jest wspomniana wyżej skrupulatność w opisie naukowo-technicznych podstaw wszystkich poczynań bohaterów, zaś drugą jest humor, czasami dość prymitywny (patrz wyżej), ale raczej nie wulgarny. Humor ma wielkie zasługi w tym, że mnogość rozbudowanych opisów działania różnych urządzeń nie przytłacza czytelnika, a wtłacza się w narrację, stając się ważną jej częścią. To ważne, ponieważ te opisy stanowią zauważalną część książki. Zanim Mark nawiązał połączenie z JPL (Laboratorium Napędu Odrzutowego) musiał dotrzeć do innej marsjańskiej bazy, zadbać o swoją plantację ziemniaków, zmodyfikować urządzenie umożliwiające mu skomunikowanie się z Ziemią itp. Każdy jego krok jest dokładnie zaplanowany i czytelnik jest informowany o tym, dlaczego Mark zrobił to co zrobił. Na tej postawie można zaryzykować stwierdzenie, że „Marsjanin” jest efektem zamiłowania Weira do współczesnej kosmonautyki.

Większą część akcji tej książki poznajemy z relacji samego Marka, który dzieli się z nami swoimi zapiskami z dziennika. Ten rodzaj narracji towarzyszy nam przez ponad sto pierwszych stron, potem pojawia się narrator auktorialny („wszechwiedzący”), który zapoznaje nas z tym, co dzieje się w siedzibie JPL-u, na konferencjach prasowych i na statku niedawnych towarzyszy tytułowego Marsjanina. Wprowadzenie innego rodzaju narracji znacznie uatrakcyjniło tę historię, gdyż relacja Marka była monotematyczna i po kilkudziesięciu pierwszych stronach zaczynała nużyć. Niestety, Weir nie wydobył z niej tego, co jest jej największą zaletą - możliwości dokładnego przedstawienia uczuć bohatera. Mark jest sam na obcej planecie, jego rodzina i przyjaciele myślą, że nie żyje, więc wydaje się, że analiza jego psychiki powinna stanowić ważną część tej książki. Cóż, wydaje się. Główny bohater rzadko wspomina swoje życie na Ziemi, ważniejsze jest dla niego tu i teraz. Już po lekturze kilku pierwszych rozdziałów można zauważyć, że taka właśnie jest konwencja, którą przyjął Weir - przede wszystkim akcja, uczucia bohatera można sprowadzić do tego, że raz jest mniej, a raz bardziej dumny z kolejnego swojego dzieła.

Początkującemu pisarzowi i zarazem doświadczonemu programiście opłaciło się przyjąć takie założenie, ponieważ pomogło ono odnieść jego książce gigantyczny komercyjny sukces, którego potwierdzeniem jest to, że Ridley Scott kręci na jej podstawie film. Wydawnictwo nie omieszkało umieścić tej informacji na okładce „Marsjanina”, przez co dało czytelnikom podpowiedź, czego można się spodziewać po tej książce. A spodziewać się można solidnej podstawy pod scenariusz filmu science-fiction okraszonej typowo jankeskim humorem i mnóstwem informacji naukowo-technicznych, której lektura zajmuje maksymalnie dwa wieczory.
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Marsjanin
7 wydań
Marsjanin
Andy Weir
8.0/10

Mark Watney kilka dni temu był jednym z pierwszych ludzi, którzy stanęli na Marsie. Teraz jest pewien, że będzie pierwszym, który tam umrze! Straszliwa burza piaskowa sprawia, że marsjańska ekspedycj...

Komentarze
Marsjanin
7 wydań
Marsjanin
Andy Weir
8.0/10
Mark Watney kilka dni temu był jednym z pierwszych ludzi, którzy stanęli na Marsie. Teraz jest pewien, że będzie pierwszym, który tam umrze! Straszliwa burza piaskowa sprawia, że marsjańska ekspedycj...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Interesujesz się Kosmosem i liczysz na niemały dreszczyk emocji? To książka w sam raz dla ciebie! Podczas marsjańskiej ekspedycji, grupę astronautów zaskakuje potężna burza... W chaosie i pośpiechu...

@_zaczytaana_ @_zaczytaana_

Powieść należy do gatunku hard science-fiction typu Space Opera. Akcja powieści toczy się w niedalekiej przyszłości, niemalże w najbliższych latach. Przedstawia historię walczącego o przetrwanie astr...

@waitfor_book @waitfor_book

Pozostałe recenzje @francamaja

Bardzo polska historia wszystkiego
Wszyscy jesteśmy Polakami

Polakami byli, uwaga, Matka Boska voodoo, Kolumb, Kuba Rozpruwacz, James Bond, Drakula, Stalin, Frankenstein, Golem, Indiana Jones i przedwojenny Ronaldo. Właściwie to ni...

Recenzja książki Bardzo polska historia wszystkiego
Dziwne losy Jane Eyre
Niepodobna było tego dnia wyjść na spacer

Jane Eyre to narratorka powieści „Dziwne losy Jane Eyre” autorstwa Charlotte Brontë. Poznajemy ją, gdy zwierza się Czytelnikowi, że nie lubi spacerów, zwłaszcza z przewyż...

Recenzja książki Dziwne losy Jane Eyre

Nowe recenzje

Smugi
Smugi
@book_matula:

Pod hasłem „superprodukcja” z pewnością warto zwrócić uwagę na nowość Małgosi Starosty – „Smugi”. Nie przesadzam, a po ...

Recenzja książki Smugi
Przerwa świąteczna
Ktoś chce nieprzesłodzoną opowieść świąteczną?
@kkozina:

❓️Czy w dzisiejszych zabieganych czasach wierzycie jesz­cze w magię Bożego Narodzenia? W pewnym parku, przy alejce pro...

Recenzja książki Przerwa świąteczna
Zło w ciemności
W ciemności wszystko jest straszniejsze.
@florenka:

“Zło w ciemności” to kolejna książka Alex Kavy, w której pierwsze skrzypce odgrywają agentka FBI Maggie O’Dell, Ryder C...

Recenzja książki Zło w ciemności
© 2007 - 2024 nakanapie.pl