„Miłość nie kończy się dlatego, że mnie przy tobie nie ma. Ona wciąż trwa. Ja kocham Ciebie, ty kochasz mnie. Na zawsze.”
Phoenix - chłopak Dariany niedawno umarł, jednak dziewczyna widzi go żywego. W opuszczonej stodole na obrzeżach miasta odnajduję zarówno jego, jak i trójkę przyjaciół, którzy również umarli w ostatnim czasie. Wśród nich jest jeszcze kilka "nieżyjących" ludzi, a przewodniczy im Łowczy. Okazuję się, że zmarli powrócili z Otchłani, jako wybrańcy - (Nie)Umarli - po to, aby zrozumieć okoliczności swojej śmierci, a na poznanie prawdy mają rok. Jako (Nie)Umarli posiadają pewne zdolności, jednak nie mogą zbliżać się do swoich bliskich bez narażenia ich na bolesne wymazywanie pamięci. Dariana, aby tego uniknąć i dalej móc przebywać ze swoim martwym ukochanym idzie na układ z Łowczym. W pierwszej kolejności musi pomóc Jonasowi, któremu na rozwikłanie tajemnicy został tylko tydzień.
W książce pojawiają się dwa główne wątki: miłość łącząca dziewczynę z jej martwym chłopakiem oraz rozwikłanie zagadki śmierci przyjaciela.
Autorka bardzo szybko rozkręca akcje. Wręcz na pierwszych kartkach wrzuca nasz na głęboką wodę, przez co wszystko jest trochę chaotyczne. Ciężko jest się także połapać w postaciach. Duża cześć bohaterów nie jest w żaden sposób objaśniona, a z tego powodu zlewały się ze sobą. Jednak po ciężkich mękach odnajdujemy się kto jest kim. Dariana jest główną bohaterką i zarazem narratorką książki. Nastolatka znalazła się w ciężkiej sytuacji, ponieważ musi się zmierzyć ze śmiercią, a potem powrotem ukochanego z zaświatów. Skrywanie jednej mrocznej tajemnicy i dążenie do rozwiązania drugiej trochę odrywa ją od ciężkich przeżyć. Moim zdaniem nawet w pełni tego wszystkiego nie rozumie. W mojej subiektywnej opinii Dariana nie jest jakąś wybitną postacią, ale posiada cechy, które bardzo mi się podobają np. posiada dużo dystansu zarówno do siebie, jak i do otoczenia. Z resztą postaci nie mamy tak na prawdę na tyle styczności, żeby ich oceniać, jednak podobają mi się bracia Rohr. Brandon jest skryty, ale ma swój urok i po cichu liczę na to, że w następnych tomach zastąpi swojego brata u boku Dariany. Phoenix wydaje się być szczerze oddany swojej pierwszej miłości i w piękny sposób to wyraża:
„I twoje oczy. Czy powiedziałem Ci kiedyś, że patrzeć w twoje oczy to jak pływać w roztopionej czekoladzie? Mógłbym w niej utonąć i umierałbym szczęśliwy.”
Eden Maguire wciąga nas w historię o miłości, której nawet śmierć nie może zniszczyć. Paranormal romance i szczypta kryminału świetnie się tutaj zgrała. Czyta się lekko, jak już ogarnie się wprowadzony na wstępie chaos. Podoba mi się to, że ciągle coś się dzieje. A opisów nie służą do zanudzania i przeciągania akcji tylko to rzetelnego przedstawienia miejsc, które odwiedzamy razem z naszą bohaterką.
Książkę polecam głównie fanom Paranormal fantasy, którzy chcą na chwilę odsapnąć od wampirów, wilkołaków i czarownic. Na jesienne wieczory, jako niezbyt wymagająca, lekka lektura odrywająca od przyziemnych spraw nada się idealnie.