Patrioci recenzja

Świetna powieść, rozgrywająca się w trzech różnych czasach. Czasach, które dotyczą każdego bohatera z osobna, ale w końcu łączą się w jedną wspólną drogę. Historia rozpoczyna się od młodziutkiej Florence, która zafascynowana ideą socjalizmu udaje się z Ameryki do Rosji. Trzeba tu wiedzieć, że nie tylko ta fascynacja doprowadziła ją do tego strasznego kraju. Przede wszystkim dziewczynie chodzi o miłość. Zakochana wyrusza w poszukiwaniu tego, którego obdarzyła uczuciem i ląduje w stalinowskiej Rosji. Niestety, ponieważ odtąd jej los jest zależny od kogoś. Przede wszystkim od urzędników i państwa. Florence zostaje wciągnięta w wir historii, który zostawi swój ślad również w życiorysach jej syna i wnuka. Każde z nich w rezultacie jest rozdarte między dwoma krajami i do końca nie wiedzą kim są a raczej skąd są. Mimo to, próbują sobie radzić w otaczającej rzeczywistości najlepiej jak mogą, podejmując najlepsze w owym czasie decyzje. Bohaterowie „Patriotów” nakreśleni są charakterystycznie, zdecydowanie można wyczuć ich nastawienie, radość, wiarę w ideały lub bezdenny smutek i rozczarowanie. Doskonale ukazane są relacje między nimi a zwłaszcza między głównymi postaciami. Opisane to wszystko jest w genialny sposób. Mimo, iż jest to opowieść pokaźnych rozmiarów, czytając ją nie miałam wrażenia, że jest zbyt długa, że dialogi są niepotrzebne i wloką się w nieskończoność nic w zamian nie dając. To wszystko spowodowało, że zżyłam się z nimi wszystkimi, z całą tą opowieścią. Mało jest książek, które tak we mnie utkwiły, poza fantasy oczywiście:-) „Patroci” to jedna z nich.

Książka naprawdę godna polecenia, gdyż oprócz wciągającej historii trzech pokoleń, autorka przenosi nas w świat radzieckiej i amerykańskiej rzeczywistości poprzedniego wieku. Historii trochę nam znanej, bo w końcu komunistyczna ideologia wiodła prym także nad Wisłą. Każdy kto lubi sagi rodzinne, które toczą się na przestrzeni wielu lat obowiązkowo musi przeczytać tą pozycję. Obiecuję, że nie zawiedziecie się. .