Czy można powiedzieć, że jestem wielbicielką Cornwella? Sama nie wiem. Wiem natomiast, że bardzo lubię jego książki. Obawiam się również, że zarówno przy tej książce jak i przy kolejnych tytułami Cornwella trudno będzie o obiektywną ocenę z mojej strony. Dlaczego? Otóż każda jedna powieść tego autora to dla mnie cudowna przygoda. Cornwell jak nikt potrafi wzbudzić moje zainteresowanie czasami, o których pisze i pobudzić u mnie chęć głębszego poznania tematu.
Powiem szczerze, książka jest fantastyczna. Zaczęłam ją czytać wieczorem, a skończyłam kolejnego dnia zanim córcia wróciła ze szkoły.
"Zwiastun Burzy" to 560 stron wciągającej bez reszty opowieści o dalszych losach Uthreda z Bebbanburga. Dzieje naszego bohatera tym razem coraz bardziej zależne są od króla Alfreda, którego mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie cyklu. Oprócz znanych nam już postaci mamy okazję poznać kolejnych intrygujących bohaterów. Czytelnik może zaobserwować jak Uthred dojrzewa i dorasta do tego żeby stać się naprawdę wielkim wojownikiem. Utherd już w pierwszym tomie wzbudził moją bezgraniczną sympatię , drugi tom tylko wzmocnił moje uczucia względem tego młodego człowieka. Choć teoretycznie Uthred odsunął się od Wikingów to nadal darzy najeźdźców sympatią i podziwia tych dzikich wojowników. Nasz bohater nadal szuka odpowiedzi na pytanie kim jest.
Powiem szczerze, że choć w tej części Uthredowi przyszło walczyć z Duńczykami to nadal nie potrafiłam ich "znielubić". Nadal reprezentują oni wartości, które dla wojownika są najważniejsze czym sprawiają, że zarówno Uthred jaki i czytelnik po prostu ich podziwiają.W przeciwieństwie do nich król Alfred, a wraz z nim zdecydowana większość jego dworu, zdecydowanie nie wzbudzają sympatii swoją przesadzoną wiarą oraz ciągłymi intrygami. W zamian jednak dostajemy kolejnego walecznego bohatera jakim jest Leofric - przyjaciel Uthreda. Cudownie barwną postacią jest również Iseult , królowa cieni - nowa przyjaciółka młodego Northhumbryjczyka.
Każda z postaci wykreowanych przez autora jest barwna i jedyna w swoim rodzaju. Dzięki temu nawet te postacie , których nie darzymy sympatia nie są nudne. Powiem ,że nawet Alfred, którego do tej pory uważałam za nudnego dewotę okazał się jednak człowiekiem nie do końca przewidywalnym.
Powieść , jak można było się tego spodziewać po pierwszej części, jest pełna zwrotów akcji i bardzo dynamiczna. Napisałam już wcześniej, że przeczytałam ją dosłownie jednym tchem w bardzo krótkim czasie. Odniosłam nawet wrażenie, że "Zwiastun Burzy" jest jeszcze lepszą powieścią od pierwszej części cyklu.
Tym co jeszcze bardzo cenię u autora jest fakt, że Cornwell bardzo dba o poprawność historyczną swoich dzieł. Czytając obydwie książki cyklu miałam wrażenie, że przypadkowo , mimochodem łyknęłam całkiem spory kawałek historii średniowiecznej Anglii. Nie mówię oczywiście, ze stałam się w tej dziedziną ekspertką - to byłaby zdecydowana przesada :) . Mogę jednak świadomie powiedzieć, że tym wycinku historii angielskiej, po lekturze książek, wiem zdecydowanie więcej niż przeciętny Polak :)
Reasumując. Choć nie muszę tego powtarzać napisze jeszcze raz i wyraźnie - książka jest świetna. "Zwiastun Burzy" to jednak nie tylko wyśmienita lektura , to przede wszystkim cudowna przygoda, w którą Cornwell zabiera czytelnika. Książka napisana jest prostym językiem dzięki czemu czyta się ją bardzo przyjemnie. Gdy dodamy do tego barwnych, świetnie wykreowanych bohaterów oraz szybkie zwroty akcji , a wszystko to osadzone w realiach IX wiecznej Anglii mamy powieść, którą powinien przeczytać każdy miłośnik dobrej książki.
Recenzja pochodzi z blogu moniczyta.blogspot.com