„Pas Deltory. Puszcze milczenia” to pierwsza część bestsellerowej serii dla młodzieży „Pas Deltory”, stworzonej przez australijską pisarkę Emily Roddę (właściwie: Jennifer Rowe). Autorka urodziła się w Sydney w 1948 roku. Na świecie znana jest głównie z powieści kryminalnych dla dorosłych oraz sag dla młodzieży, takich jak: „Rowan of Rin” lub „Fairy realm”. Jej seria „Pas Deltory” przyniosła jej sławę na całym świecie. Książki zostały przetłumaczone i wydane w wielu krajach, w tym w Polsce.
Lief wraz z Bardą wyruszyli w środku nocy na wschód od miasta Delia. Przed nimi długa droga. Zmierzają ku Puszczom Milczenia – tam odnajdą jeden z siedmiu klejnotów, które zostały ukryte w całej Deltorii, gdy Władca Mroku objął tron.
Ponad dwadzieścia lat wcześniej, ojciec Liefa, Jarred, przyjaźnił się z księciem, który w młodym wieku przejął władzę w królestwie z powodu śmierci króla. Zaraz po koronacji przyjaciela, Jarred udał się do biblioteki, by tam uzyskać więcej informacji na temat mistycznego Pasu Deltory, który symbolicznie nałożony został na nowego Króla. To, co przeczytał, zszokowało go. Podekscytowany pobiegł do władcy i wyjawił mu to, czego sam się dowiedział. W rozmowie jednak przeszkodził im doradca Króla Endona, który, korzystając z okazji, postanowił zabić Jarreda za bluźnierstwo i zachęcanie władcy do łamania Prawa. Aby przeżyć, chłopak musiał uciec z pałacu i schronić się w mieście, które wyglądało zupełnie inaczej niż z okien zamku. Skąd ta różnica? W jaki sposób zaatakował Władca Mroku? Czy Król przeżyje? Czy rozdzieleni przyjaciele spotkają się jeszcze? W jaki sposób Lief wraz z Bardą odnajdą pierwszy z siedmiu kamieni, skoro nikomu poprzednio nie udało się przeżyć wyprawy?
Książka „Pas Deltory. Puszcze Milczenia” została podzielona na dwie części i przedstawiona w narracji trzecio-osobowej. Pierwsza z części opisuje dzieciństwo Jarreda i Króla Endona, przedstawionych jako najlepszych przyjaciół, nie lubiących szkoły, uczących się łucznictwa, bawiąc się w ulubionych kryjówkach i uciekających przed nianią. Część ta kończy się na ucieczce Jarreda z pałacu, przed posłannikami Pierwszego Doradcy Króla i późniejsze osiedlenie się go u Kuźnika w biednym mieście.
Kolejna część to głównie przedstawienie podróży Liefa, syna Jarreda, oraz Barda – byłego mieszkańca pałacu – która wiodła ich w stronę niebezpieczeństwa ale również spełnienia powołania, jakim było odnowienie Pasa Deltory, poprzez znalezienie kamieni szlachetnych z wielką mocą.
Pomysł podzielenia lektury, jak i sama fabuła utworu, bardzo przypadł mi do gustu. Autorka rozdzieliła wydarzenia z historii krainy oraz z czasów teraźniejszych, co moim zdaniem było niezbędne, aby czytelnik nie pogubił się w fabule. Sama akcja powieści jest przepełniona akcją i w każdym rozdziale dzieje się coś nowego, ciekawego. Ze względu na małą liczbę kartek, spodziewałem się szybkiego i pobieżnego przedstawienia fabuły. Wedle moich domysłów, zastałem lekturę, w której wszystko działo się zbyt szybko – książkę, której autorka pomija praktycznie wszystkie opisy i płynie do przodu z akcją. W niektórych powieściach jest to niesamowity plus, tutaj zaś powiedziałbym wręcz, że przeszkadzało mi to.
Szybka akcja i krótkie opisy to jedne z czynników, które utrudniły mi dokładne poznanie bohaterów. Można było jednak bez większych kłopotów wyszukać poszczególne cechy dla każdej postaci. Lief to osoba bardzo heroiczna. Nie cierpi ona króla Endona, tak jak większość obywateli. W trakcie podróży po kamień stara się udowodnić Bardzie, że jest odważny co nie zawsze wychodzi im na dobre. Barda to osoba o twardym charakterze, nieco samolubna, ale koleżeńska – po trudach podróży przekonuje się do młodego Liefa, który uratował go przed śmiercią. Jarred zaś to osoba zaradna i pomocna, która potrafiła poradzić sobie w dobie ogromnego kryzysu. Jest on inteligentny i dobrze zna życie – to właśnie on obmyślił plan ucieczki Króla.
Bohaterów przedstawionych Emily oceniam bardzo dobrze. Polubiłem ich ze względu na to, że przez większość czasu przypominali zwyczajnych nastolatków, takich jak ja, bawiących się w bogatym pałacu, z własnymi kryjówkami i tajnym szyfrem (o czym ja zawsze marzyłem). Przykład Jarreda i Endona pokazuje, że prawdziwa przyjaźń z dzieciństwa może przetrwać przez wiele naprawdę długich lat – co sam potwierdzam, stąd historia przyjaciół jest mi tak bliska.
Lief jednak to moja ulubiona postać. Nie przepadam za jego imieniem bo jest niespotykane w Polsce, tym samym obce dla mnie, ale nic na to nie poradzę. Lubię go ze względu na to, że jest dość podobny do mnie. Odznacza się niebywałym szczęściem (które jest sprawką jego „stróża”), które wyciąga go z niezłych tarapatów – w końcu, jak to szesnastolatek – lubi łamać reguły.
„Pas Deltory” to książka, z którą spędzić można miły wieczór. Czyta się ją szybko, ze względu na dużą czcionkę i małą ilość stron, oraz akcję, która pędzi bardzo szybko ale jest naprawdę przejrzysta. Moim zdaniem, w lekturze brakuje dłuższych opisów, które pozwoliłyby na lepsze poznanie świata przedstawionego. Sama fabuła jest nieco naiwna i autorka dość nieumiejętnie buduje napięcie, bo książki tak naprawdę nie czytałem w ogóle z zapartym tchem.
Jakoby książka wciąga a historia jest naprawdę ciekawa, tak sądzę jednak, że jest ona adresowana do młodszego grona odbiorców, gdyż starsze osoby może ona po prostu znudzić albo negatywnie zaskoczyć naiwnością fabuły, która jest dość prostoliniowa.
Lekturę polecam przede wszystkim osobom uczęszczającym do podstawówki ale nie jest to książka, która zawiedzie osoby starsze – wystarczy inne nastawienie i chęć miłego spędzenia czasu z powieścią o oryginalnej i prostej fabule. Osobiście jestem ciekawy co spotka głównych bohaterów w trakcie poszukiwania drugiego klejnotu więc na pewno sięgnę po kolejną część a książkę oceniam na 4/5.
Recenzja została umieszczona również na moim blogu ExtinctDreams.blogspot.com