Czytając książki trzymacie się uparcie jednego, ulubionego gatunku czy mieszacie ? Ja kocham romanse, z przyjemnością sięgam też po fantastykę ale jak mam przesyt obu to chętnie sięgam po thriller czy kryminał. I niezmiernie mnie zaciekawiła książka wydana przez Skarpę Warszawską. Czułam od niej od razu taką aurę tajemniczości i coś intrygującego przez co nie mogłam przejść obok obojętnie . I cieszę się, że zdecydowałam się przeczytać tę książkę Lisy Jackson.
“Paranoja” to może w sumie bardziej thriller niż kryminał albo tak pół na pół. To książka która od początku trzyma czytelnika w niepewności “kto, dlaczego, kto będzie następny ?”. Cały czas, od pierwszej strony , praktycznie do końca czuć niepokój, który wywołuje dreszcze. Ma bez wątpienia ten mroczny klimat dobrego thrillera. I co najważniejsze - tu nic nie jest oczywiste, nie jest przewidywalnie. A to jest bardzo istotne. Bo jak tego typu książka ( a w sumie każda) jest przewidywalna, to czytanie nie przynosi satysfakcji.
Podstawą tej historii jest z pozoru, nieszczęśliwy wypadek do jakiego doszło 20 lat wcześniej. Większość osób, łącznie z Rachel, jest przekonana, że to ona wówczas pociągnęła za spust, zabijając swojego brata Lucasa. To miała być głupia dziecięca zabawa. No może nie do końca dziecięca bo stado nastolatków postanowiło postrzelać w opuszczonym magazynie z wiatrówek. Nieco ryzykowne, w końcu to nie paintball ale w tamtych czasach jeszcze nie było tych karabinów na kulki z farbą, więc kombinowali inaczej. Jednak Rachel nawet obecnie nie jest pewna jak do tego doszło. Jakim cudem ona - córka policjanta, nie odróżniła wiatrówki od prawdziwej broni, która odebrała życie komuś tak dla niej ważnemu?
Jednak byli świadkowie twierdzący, że ogień wystrzału nie pochodził z jej broni. Dlatego jest na wolności. Czy rzeczywiście to wszystko nie było jej winą ? Nie jest pewna i przez te lata poczucie winy niesamowicie ją przytłaczało. W znacznym stopniu przyczyniło się do rozpadu jej małżeństwa i kładzie się cieniem na jej relacji z dziećmi. Czy doprowadzi ją to do tytułowej paranoi ? Może nie same wyrzuty sumienia ale już śmierć jednej z koleżanek w dniu rocznicy śmierci Lucasa i dziwne sytuacje do jakich dochodzi, przez które kobieta czuje się coraz bardziej zagrożona, już raczej osiągną ten efekt.
Tu każdy jest podejrzany, do samego końca nie miałam pewności, kto może stać za wszystkim co się działo, choć pomysłów miałam tysiące. Powoli wraz z bohaterami odkrywałam kolejne elementy, składające się na prawdziwy obraz wydarzeń sprzed laty.
Cade, były mąż Rachel, zaczął rozgrzebywać wydarzenia sprzed 20 lat, od razu czując, że mają one coś wspólnego z morderstwem do którego doszło obecnie. Jednak nie tylko on wraca do przeszłości. Mercedes Pope to dziennikarka, jedna z osób, które brały udział w zabawie tamtej felernej nocy i zmora mieszkańców Edgewater. Strasznie jej nie polubiłam. Przedstawia sobą wszystkie cechy utrapionych dziennikarzy, nie mających poszanowania dla prywatności. Nie myśli jakie konsekwencje mogą mieć jej uporczywe pytania, jej artykuły. Czy właśnie przez to, że ponownie poruszyła ten temat, zaczęło się dziać tyle złych rzeczy ?
Mamy tu subtelne wątki romantyczne, nie mają znaczącego wpływu na akcje, na wydarzenia, jednak pozwalają wg mnie bardziej zżyć się z bohaterami i mocniej przeżywać wszystko razem z nimi. Dużo uwagi autorka też poświęca relacji Rachel z dziećmi, a w sumie problemach wychowawczych. Czytając myślałam, czy też mnie to czeka. Czy też z wiekiem moje dzieci tak bardzo odsuną się ode mnie i przyznam, że ta wizja przerażała równie mocno jak pozostałe wydarzenia zawarte w książce.
Takimi przerywnikami całej historii, są opisy sesji terapeutycznych z tajemniczym pacjentem. Do samego końca nie wiadomo kto nim jest choć podejrzewać można kilka osób. Niby taki drobiazg, z pozoru bez sensu, a jednak bardzo wiele znaczy i przyznam, że zakończenie wywołało we mnie niemały szok. Zarówno odkrycie tożsamości mordercy jak i prawdy z przeszłości oraz właśnie tego tajemniczego pacjenta. Świetnie wg mnie jest to wszystko rozegrane i książka dzięki temu wciąga bez reszty.
“Paranoja” to historia, którą warto poznać, która usatysfakcjonuje wielbicieli takich książek. Każdy szczegół jest w niej przemyślany, każdy element pasuje do reszty i można odnieść wrażenie, że powolutku układamy nieco przerażające puzzle. Jeśli lubicie zagadki, śledztwa, tajemnice, to jest historia dla Was. Polecam i bardzo dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz do recenzji. Zarazem przepraszam, że tak długo się do niej zabierałam.